środa, 15 marca 2017

Prawicowe bagatelizowanie Moskwy

  Na "młodej prawicy" bagatelizuje sie moskiewskie zagrożenie. Czesc naszych mlodych prawicowcow jakby nie zauwazalo, ze w "transformacji" glowne skrzypce gralo KGB.
Po za tym jakby mało zauważają, ze ceny jakie płacimy za gaz to swego rodzaju trybut dla Moskovi. Ogólnie wydaje się, ze kwestie energetyczne sa w cieniu ich wizji geopolitycznych.
Trzecia rzecz - fiksacja na temacie "banderyzm". Oczywiście racjonalnemu podejsciu do tematu nie sprzyjaja pisowscy "tropiciele ruskich trolli". Choc ostatnio ta histera, zapewne celowo animowana przez Rosje, troche ucichla.
Czwarta - Smoleńsk. "Nowa prawica" bagatelizuje sprawę. A prawda jest taka, ze zamach to bardzo prawdopodobna wersja wydarzeń z 10.04.2010. A jeśli zamachu nie było to Rosja swymi działaniami dolala benzyny do ognia konfliktu polsko - polskiego.
Duża winę w bagatelizowaniu Chanatu Moskiewskiego przez "niepisowska prawice"  ma zdradzieckie kierownictwo PO-N-KOD.  "Nawroceni" na antyputinizm w 2014, na rozkaz Berlina, szczekają teraz "putinizm" na każdy głos krytyki. Sprzyjają tym samym trendom politexowym. A więc de facto także działają na korzyść Kremla.
Wiele złego robił i  robi też sam PiS. Pierwsze "majdanowa histeria" w 2014. Po drugie komisja smolenska dziala cokolwiek opieszale, a przynajmniej sprawia takie wrażenie. Antoni wiele razy wyskakiwal z "niepodwazalnymi, ostatecznym dowodami".


P.S.
O Korwinie nie pomne bo to postać równie barwna co dziwna. Jego zapał w kompromitowaniu i osmieszaniu ideii umownie zwanych konserwatywno-liberalnym można tłumaczyć na różne sposoby. Tak samo różnie można interpretować jego skrajny uniosceptycyzm. Dziwne sa też wizyty na "wyzwolonym" Krymie i kadyrowskiej Czeczenii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz