środa, 29 lipca 2015

                        W sumie o zmarłych dobrze, albo ....



  Lecz jednak czytając takie komentarze:


To człowiek zastanawia się czy aby na pewno żyje w Eurosojuzie :P Nieboszczyk Kulczyk Panie świeć nad jego duszą był wschodnioeuropejskim oligarchą. I naprawdę niewiele różnił się od Achmetowów i Fitraszów. No, ale przynajmniej był jakąś odskocznią od neokolonializmu w stylu Mitteleeurope:


Przechodzą samych siebie w bezczelności :)



wtorek, 28 lipca 2015

Pod letni wpoczynek


Polecam dobrą lekturę. Tekst z szuflady napisany w kwietniu 2014.

Listy z podróży do Ameryki
Najlepsza książka Sienkiewicza jaką czytałem . I najlepsza polska książka reporterska jaką miałem w rekach . Sienkiewicz jakiego nie znałem – autoironiczny , filozofujący , z hipisowskimi ciągotami ( nie dziwota w końcu de facto hipisizm powstał w USA ) . Fascynacja dynamiką , energią i swobodą „kresowych Amerykanów” potrafiący jednak dostrzec ciemne strony ekspansji USA – niszczenie dziewiczej przyrody na masową skalę i gnębienie Indian . A więc jednak trochę hipis J Bardzo in plus , że dostrzegał zagrożenia , gdy jeszcze prerie były pełne bizonów , a w Arizonie żyły obok pum jaguary . Księgę przyjemnie się czyta . Ponieważ to zbiór korespondencji można z powodzeniem dawkować ją sobie stopniowo , czytać ciągiem , czytać na wyrywki . Nie ma gawędowego stylu jaki u Kapuścińskiego męczy czasem . To czysty reportaż z czasów przed fejsbukiem,  a nawet przed radiem – listy po prostu . No i największy atut – absolutnie zjawiskowe opisy przyrody , które nie nużą . Plastycznie oddaje spalone słońcem  prerie Nebraski , plaże nad Pacyfikiem ( wtedy jeszcze puste J ) , pustynie Arizony , górskie tajgi i lasostepy Wyomingu , przypominające jego rodzinne Podlasie mozaiki czarnych borów, bagien i pól nad Wielkimi Jeziorami , dziką bujność na wpół podzwrotnikowych jarów w Kalifornii . Swoją drogą pobyt na Old West miał niewątpliwie wpływ na opisy Dzikich Pól w „Trylogii” . Polecam zarówno neo - hipisom jak i miłośnikom amerykańskiej wersji konserwatywnego –liberalizmu J

piątek, 24 lipca 2015

Tfórczość ludowa za Małą Wodą

 

  Trochę rytm sie mi chwilami gubił, ale i tak mi się podoba ;)



Piosenka tenterska

kolegom - towarzyszom trudu

Siadł gawron na orzechu 
Rozgląda się wokół
Czy już wracasz człowiecze ?
Zapytać mnie raczył
Nie wracam Gawronie
Mój ty miły panie
Sezon tylko w połowie
**
Czy słychać twe kroki
zapytała Rzeka
Szumiąca, pragnąca
Spotkania człowieka
Nie wracam, nie wracam
Rzeka moja droga
Jeszcze na Dunsterze
Ma nie była noga
***
Tenterze mój drogi
Kiedy mnie nawiedzisz
Me gościnne progi
I Las zapytał
Co jeszcze zielony
Odwiedzę, odwiedzę
Gdy będziesz czerwony

 VII 2015 


wtorek, 21 lipca 2015



Konfederaci Polscy - między Starą a Nową




A to o najdłuższym i najszerszym terytorialnie naszym powstaniu  antymoskiewskim. Nawet nie  zgadzając się z częścia haseł należy oddawać Barżanom  hołd. Szczególnie tu na Podkarpaciu, które było bastionem antymoskiewskiego oporu w latach 1768 - 72.









Powrót Konfederatów w Beskid

Jadą konfederaci
Stukaja kopyta
Jadą konfederaci
Noc jasna
Księżyc w pełni
Srebrną tarczą błyska
Światłem odbitym
Światłem nocnym
Ten na koniu bułanem
Głowa obwiązana
Ten na koniu karem
Ręka ropiejąca




Ten na koniu siwem
O ten tylko oczy…
Oczy z Humania
***
Lekko wiatr porusza
Listowie bukowe
Lekko stapaja konie
Ach ten księżyc jasny…
Odchodzi wgłąb historii
Wojsko sejmikowe
Co było
Już nie jest
Co będzie
Bóg wie

VIII 2014



Afrykański model rozwoju





    Oto lato tegoroczne na Malinowej. Niestety nie mogę sobie tego zobaczyć na żywo. Główną przyczyną jest model "rozwoju", który mamy w Polandii. Jest to typ rozwoju charakterystyczny dla krajów Afryki. Prowinicja się wyludnia. Mudżinowie porzucają  nie przynoszące dobrych plonów poletka i udają się do różnych Mombas i Lagosów. Tam często zasilają społeczności slumsów. Cześć udaje się prosto do krajów I Świata przedzierając się przez dżungle, pustynie, łańcuchy górskie i morza. U nas także, w tej Afryce Europy  ludzie opuszczają swoje wioski i udają się na studia do Krakowów i Lublynów. Podobnie jak w Afryce czy Ameryce Południowej trafiają często  do "slumsów". Zostają często, gęsto  tzw. prekariatem. Prace na  umowę  zlecenie czy inne dziesięcioletnie staże. Część udaje się zaś prosto za granicę. Na Zachód by  podejmować się ciężkich prac, których Niemcy, Norwegowie  czy Angielczycy nie chcą wykonywać. Taki to model rozwoju zaproponowali nam "ojcowie założyciele" III RP - czyli gen. Kiszczak, red. Michnik i spółka.
    Oczywiście taki typ rozwoju jest w wielu krajach warunkowany przez geografię i klimat. Trudno , żeby interrior Brazyli był gęsto zaludniony. Nie ma niczego dziwnego w tym, że większość mieszkańców Chanatu Moskiewskiego mieszka przed Uralem, a większośc Chińczyków na żyznym wschodzie kraju a nie na pułpustynnych pustacich przy granicy z Mongolią i Kazachstanem. To naturalne, ze większość Kanadyjczyków mieszka nad Wielkimi Jeziorami a wiekszosć Szwedów nad Bałtykiem a nie w Laponii.Normalnym też jest, że młodzi  ludzie uciekają z górskich wiosek w Apeninach , Pirenejach, że wyludnia się Masyw Centralny we Francji. Opuszczanie przez młodzież wiosek gdzieś nad mokradłami Biebrzy czy w głebi Bieszczadów jest więc naturalne. Tyle, że w normalnym  EUROPEJSKIM  kraju udawali by się do Ostrołeki , albo Sanoka by tam ułozyc sobie życie. Wracali do swych domów na prowincji,  dla odwiedzenia rodziny, dla wypoczynku czy dla dokonania zbiorów. Cześć zaś zostawałaby i trudniła się czymś na miejscu. U nas zaś jest depopulacja. Jak za czasów tatarskich najazdów i szwedzkich potopów. I to jest chyba najpaskudniejsze w systemie pookragłostołowym. 
  A jak zatrzymac ludzi w powiatach ? Proste - wystarczy , 2200 zamiast 1200 i w ogóle mozliwość podjęcia pracy na warunkach cywilizowanych  tj z urlopem, premią  i przynajmniej 5-10 letnią pewnością zatrudnienia. Czemu na czas określony ? Bo nie jestem  ani korwinistą czy innym leseferystą - chcemy stablizacji ekonomiczno demograficznej - potrzeba dać ludziom pewność zatrudnienia choć na jakiś czas. Nie jestem  też związkowcem czy innym socyalistą i wierzę w potrzebę pewnej elastyczności zatrudnienia. Owszem trzeba pamiętać o tych , którzy są już zatrudnieni. Jednak trzeba myśleć też  o setkach tysięcy "ludzi zbędnych". Tych dla których nie ma miejsca w Ojczyźnie. Tych dla których nie ma miejsca w ich "haimatach", w ich Podlasiach  i Pogórzach. Nie czczę drobnych i średnich przedsiebiorców. Wielu to złoci ludzie, wielu to chciwe buce. Jednak trzeba o nich dbać a przynajmniej ich nie zwalczać. Nasze urzedy kontrolne zachowują się czesto nie jak urzędy kontrolne tylko jak komisje wysiedleńcze. Sanepidy i  Gminne Ośrodki Kultury nie zatrudnią wszystkich. No i kogo będzie kontrolował sanepid gdy wszyscy wyjadą z powiatu, komu będą dożynki wyprawiać w GOK-u jak gminę zarośnie las ?

niedziela, 19 lipca 2015

A takie, zza wody

Utkane z paru snów z lipca br. i jednego z listopada 2011.



Chorągiew

                   *   
Srebrne szumią skrzydła
I dzisiaj już bitwa
I puste spichlerze
Chorągiew łopocze na wichrze
Czerwona jak krew
Błękitna jak morze
Czerwona jak zorze
Czerwona jak liście drzew
              **
Czerwień to ogień
Błekit to chłód
Zepnij konia
Złap promień
Idź w pochód
Przez morze
Na zorze
         ***
Chorągiew łopocze na wichrze
I pełne będą spichrze
Ta ściana jak ściana
Ta cegła jak krew
Jak las jesienny
Jak ścieżka wśrod drzew
               ****
I płynie rzeka
Na rzece flisak
Na dwóch kłodach stoi
I ratunku czeka
Tak płynie czas
Tak mija czas człowieka
                *****
Jak potok błekitny
Jak szum morskiej fali
Zza wód Oceanu
Me Góry w oddali

wtorek, 14 lipca 2015



Nowe rozdanie

 

 Przetasowanie

Czasem sobie lukam na to co się dzieje w Kraju.  Jak widzę nagrania w końcu zaczynają działać podobnie jak te z Węgier z 2006. Oczywiście dalej podejrzewam, że wtedy, rok temu mogli je odpalić Rosjanie ( patrząc na moment odpalenia ), ale może też to wewnętrzne porachunki na styku służb, polityki i biznesu. W każdym razie po klęsce „rezydenta” Komorowskiego system stworzony przez Tuska zaczął się ostro sypać. Co więcej zaczął się rwać w szwach system stworzony w Magdalence.
   Pojawia się oczywiście w tle tajemniczy pan Stonoga. Nigdy mu specjalnie nie ufałem. Wydał mi się podejrzany od razu gdy usłyszałem o jego wyczynach. Gdybym ja sobie tak poczynał z fiskusem czy policja to został bym szybko sprowadzony do parteru. Kolo najwidoczniej miał jakiś parasol. Tylko czyj parasol ? A może to ja jestem zbyt podejrzliwy ?


A to taka rozkminka mojego ulubionego oszołoma. Może i  ma rację ?

Cieszy mnie klęska projektu Nowoczesna.pl pana Petru- Swetru. Widać, że Polacy nie dadzą się już tak prosto nabrać na nowe PO.
  Ciekawi też dokąd zajdzie Kukiz  ? Z jednej strony kibicuje bo jest to oddolny de facto ruch w rodzaju  konfederacji dawnych. Swego rodzaju polski majdan. Z drugiej nie łapie się na hasła antystemowe. Tj  inaczej nie chcę  tyle rozwalać  systemu co odbudować Kraj. Nie uważam JOW-ów  za panaceum.  Taka ordynacja ma swoje plusy i minusy.  To, ze działa w krajach anglosaskich nie znaczy, że będzie doskonale działać  u nas. Pomysł niefinansowania partii politycznych z budżetu jest zaś absurdalny z powodów oczywistych. Jeśli  nie będzie partii finansował podatnik to będą to robili biznesmeni i oligarchowie. Wolę poświęcić rocznie pół piwa niż wzmocnić pozycję magnatów. Pół piwa bo tyle mniej więcej kosztuje podatnika utrzymanie partii. A zapomniałem, że pracuje dla królowej :P No cóż tako Polandię zbudowali nam idole pana Wajdy i Olbrychskiego. Taką Polskę sam sobie zbudowałem głosując w 2007 na bandę Tuska
   Dlatego pewnie wrzucę głos na Kaczaffiego i Szydło. PiS przy wszystkich swoich wadach najbardziej mi odpowiada. Z liberała przerobiłem się w chadeka. Leon XIII to był bardzo mądry gość. Ta przemiana zaszła pod wpływem życia na zmianę jako bezrobotny i robotnik.  Po za tym doszedłem do wniosku, że przecież liberalizm już przerabialiśmy. Miało to swoje pozytywne skutki – eksplozja przedsiębiorczości po ustawie Wilczka, zbicie hiperinflacji ale też eksplozje afer, przekrętów, złodziejskich prywatyzacji, kolonizacji gospodarczej i rozwój różnego rodzaju mafii.  Czytam właśnie wspomnienia pana Jarosława „Masy” Sokołowskiego. Paskudnie ciekawa lektura. Ale Pruszkowy, Wołominy i Mokotowy były tylko najbardziej spektakularną  emancją postsowieckiej cywilizacji złodziejstwa. Prawdziwe pieniądze robiło się i robi nie bejsbolem tylko  fakturami. Same pieniądze ukradzione przy budowie autostrad szacuje się na 20 miliardów złotych polskich.  A więc chadecja z odchyleniem jednak liberalnym niż socjalnym. Beata ja nie chcę pińset złotych na każde dziecko ja chcę mieć pracę w Polsce w ogóle.  PiS także dlatego , że jagiellońsko-piłsudczykowskie koncepcje Kaczyńskich ( z które jeden z nich został najprawdopodobniej ukatrupiony ) uważam za jedyne racjonalne w naszej sytuacji geopolitycznej.
   O innych antystemowcach poza Kukizem  gadać mi się nie chce wiele. Panowie Korwin i Braun ewidentnie nie mają ochoty zdobyć władzy. To już nie chodzi o to czy się zgadzam czy nie zgadzam  tylko o nierozumienie, że pierwszą rzeczą dla polityka jest zdobyć i utrzymać  władzę. Bez tego żadne zmiany, żadne wprowadzenie w życie swoich koncepcji nie będzie mogło mieć miejsca. Braun i JKM są to więc filozofowie polityki, publicyści , komentatorzy. Natomiast RN nie potrafi przekształcić się z odpowiednika przedwojennego ONR-u w nową endecję. Stety niestety. Może i dobrze choć endecji brakuje. Kukiz jej  nie zastąpi.

Próżnia polityczna

 

Na Ukrainie  dalej bez większych zmian. Projekt euroazjatycki spalił na panewce, projekt „Noworosja”  toże.  Na froncie typowa wojna średniej intensywności – pojedynki artyleryjskie, snajperzy, miny i wypady. Typowa w dziej szych czasach wojna  na wpół pozycyjna  na wpół partyzancka. W porównaniu z walkami sprzed roku mała wojna.
    Ukraińcy dalej nie potrafią odbudować swojego państwa szybko i skutecznie. Brak sprawnych i ideowych  elit jeszcze większy niż u nas jest tego przyczyną. Kadry decydują mawiał Stalin i jak często bywa Stalin miał rację.  Czy powinniśmy pomagać ? Jeśli oni sami sobie pomogą. Jak w 1920. Według szkoły Piłsudskiego.  Jedno  jest pewne – psychiczna rekolonizacja Ukrainy przez Rosję jest mało prawdopodobna po wojnie rozpoczętej de facto zimą 2013/14. I to wspaniałe info dla nas bo ugoda w Perejsławiu w 1654 była początkiem końca Polski przedrozbiorowej.  Małorosyjskość jest znacznie niebezpieczniejsza dla nas niż Prawy Sektor. Co nie znaczy, że w bliżej nieokreślonej przyszłości  nacjonalizm ukraiński nie może być dla nas  znów problemem.  
   Apropo prawego Sektora – strzelanina w Mukaczewie między bojownikami PS a miejscową mafią przemytniczą świadczy groźnie, jak pomruki dalekiej burzy,  o nadchodzącym „trzecim Majdanie”. A trzeci Majdan szybko może przemienić Ukrainę w Czeczenię  lat 90-tych co będzie zwycięstwem Putina.
   Upadł więc, choć nie wiadomo czy całkowicie projekt euroazjatycki. Upada coraz bardziej projekt niemieckiej Europy. Mitteleeurope 2.0 na wschodzie do lini Bugu, Sanu i Prutu mniej więcej i kolonizacja południa Europy miała chyba trwać na wieki. Cóż tysiącletnia Rzesza trwać  miała tysiąc lat.  Narastający opór Greków zachwiał podstawami tej potęgi. I kibicuję Grekom ponieważ o ile faktycznie sami są sobie winni  w dużej mierze to jednak Niemcy i bansketrzy odpowiadają za to, że kraj pod Olimpem nie zbankrutował wtedy gdy było trzeba. Nie mówiąc, ze  czynnie przyczynili się do pierwszej Greckiej katastrofy.  
    Nie znaczy to, że jestem za rozpadem Unii. Jestem po prostu za powrotem rozszerzonego EWG, albo przynajmniej Unii sprzed Lizbony. Nie przepadam za panem Fergiegim choć cenię sobie go jako genialnego oratora. Szczególnie za filipikę przeciwko Donkowi, która poszła mu ostro w pięty. Nie kocham przyjaźniącej się z Putinem  pani Le Pen choć to wybitna polityk i atrakcyjna kobita. Jobbik to dla mnie euroazjatycko - bałkańskie klimaty. Alternatywa dla Niemiec to zdaje się ekspozytura rosyjskiego wywiadu. Komuniści z hiszpańskiego Poamos ( czy jak tam się zwą ) to komuniści. Wolę banksterów niż bolszewików. Szczególnie boje się i czuje odrazę  jednocześnie  do hiszpańskich komuchów bo ich zbrodnie były wyjątkowo malownicze. Poamos odwołuje się do nich tak jak Prawy Sektor do Suchewycza.  Ale to mniej ważne bo patroni nie są tożsami z bieżącą działalnością. Ważne jest to, że Poamos to lewusy. Słowo "lewak" stosuje się u nas nagminnie pod wpływem oracji JKM. Nadużywa tego słowa. Poamos to jednak lewacy jakby żywcem wycięci z definicji tego słowa. Eurosceptycy europejscy są może przyjaciółmi Korwina Krula i Roberta ‘Meduzy” Winnickiego, ale na pewno nie przyjaciółmi Polski. Koncert mocarstw zamiast Unii to przejście z deszczu pod rynnę, z ognia w płomień. W naszej sytuacji oczywiście,  bo dla Francuzów i Brytoli to bez różnicy. Mają kapitał, mają korporacje , mają służby.  Oczywiście zanim „złe Ciapki” zatkną sztandar proroka na katedrze w Exeterze. Rozpad Unii to zagrożenie dla nas , ale i szansa na budowanie  czegoś swojego. Próznia polityczna zawsze była dla nas szansą. Tak było w X wieku, tak było w XIV- XV , tak było na początku XVII, tak było w 1918. Może teraz też tak będzie ?
P.S.
Zastanawiam się co by było z moją firmą gdyby Fergie został premierem Jej królewskiej Mości i wypędził wszystkich „leniwych Poalczków”.  Raczej kiepsko widzę jej dalsze funkcjonowanie J Chociaż uważam , że wypędzanie wyłudzaczy benefitów to nic zdrożnego. Oszukańcy są dla mnie w pierwszej kolejności oszukańcami  a dopiero w drugiej rodakami. Psują opinię ciężko pracującym Polakom.

poniedziałek, 13 lipca 2015

Zza wody –  VIII 2014


        Takie sentymentalne, z zeszłego sezonu.



Piosenka angielskiej przyrody
*
I szumią dęby
Nie twojeśmy, nie twoje
I wiatr to mówi
Co duł na wrzosowisku
Nie twój, nie twój
**
Nie twoja miły
Rzeka Exe rzekła
Nurt popłynał dalej
Do nie mojego morza

Reniferek
Tak stoi Ren
Nad brzegiem
Czarnej rzeki
Skub, skub
*
O Renie, Renie !
Ile ciepła w Tobie !
Na wielkiej
Tundrze wrześniowej



Wrzosowiska Exmooru

                                                                  Mgliste połacie
Omszone zarośla, paprocie
I trawy całe w złocie
Exmmoru pustacie

Deszcz siąpi, zacina
Pogórze Atlantyku
Drzewa wicher przygina
Mgliste w dotyku


Bagna Polesia
Moczary Jelni
Połoniny Bieszczadu

Drakary Waregów
Dywizjony Szachownic
Fuengirolski  zamek





sobota, 11 lipca 2015

11 VII 


  Siedemdziesiąt dwa lata temu, w upalną niedzielę województwo Wołyńskie spłyneło krwią tysięcy ofiar. Ten XX wieczny Humań nosił wszelkie cechy ludobójstwa i nie widzę potrzeby by innaczej określać to co działo się od lutego do grudnia 1943 na Wołyniu. Nie widzę też jednak potrzeby demonizowania współczesnych jak to ich się nazywa z pewnym uproszczeniem "neobanderowców". Tym bardziej, że nasz RN nie rózni się programowo (poza kultem Bandery i jego towarzyszy :P ) jakoś specjalnie od Prawego Sektora. Trzeba,  jeśli się realnie myśli o polityce, jeśli chce się myśleć po dorosłemu jak ... Dmowski, trzeba jeśli się chce tak myśleć,   ustalić sobie gradację zagrożeń. Dziś to jest Chanat Moskiewski ( jak zawsze  zresztą - to stała), bezwględne korporacje i banksterka, hegamoniczne dążenia Niemiec, nacjonaliści litewscy na wileńszczyźnie czy angielscy w Belfaście etc. etc. Banderowcy to zagrożenie trzeciorzędne. Co nie oznacza, ze zawsze tak będzie i co nie oznacza, że w 1943 nie byli zagrożeniem. Byli i to śmiertelnym w najdosłowniejszym znaczeniu tego słowa....