środa, 8 marca 2017

Parę wierszy na wiosnę


 6 III zmuszonym był trochę posiedzieć w moim Lwie, a na parking spadała nawała deszczu. Spadał zimny deszcz lawiną. Bateria padła w komórce więc i internetu niet.  Z nudy, ze smutku, z szarugi zacząłem pisać. Oto niektóre z napisanych.

Koń w chmurach

Po niebie, przez chmury,
gdzie pędzisz koniku ?
Pędzę w tuman bury
spragniony słońca łyku

A słońce daleko
A słońce we mgle
Białej jak mleko
Gdzie pędzisz gdzie ?

Pędzę przez deszcze
Pędzę przez wichury
Do góry pędzę,
do góry

Czy słońce zobaczy ?
Dalekie niepewne.
A może deszczem spadnie
na ziarno siewne





Między bielą a zielenią


Kot bury śpi
na piecu szerokim,
a chmury rozpuściły
swe sine warkocze.
Bębnią deszczu palcami
bez końca, bez końca.
Kwiaty na oknach
w pustą przestrzeń patrzą
Za potokami deszczu
może i wiosna jakaś
A może i niema wiosny
Nim liście wzejdą 
spadną śniegi 
lodowej epoki






Wieczory


Może ta czarna noc ?
Te czerwone pioruny ?
Może to ta burza,
może to ta noc
Może to ten wieczór ?
Letnia noc szczęśliwa ?
Może to ten wieczór,
może to ta noc
i trawy pachnące
Może to ten wieczór ?
Może to te trawy ? 
Może to te zorze czerwone ?
 Czerwień  na niebie jesiennym ?
Może i ten wieczór,
może i te zorze




P.S.


Najlepsze życzenia czytelniczkom i kobietom w ogóle z okazji 8 marca. 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz