środa, 8 listopada 2017

Parę refleksji przy wycinaniu lasu







Tak to na Jaworzniku. Lecą w dół buki. Czy to wandalizm ? Cóż w porównaniu z np. Karpatami na  na Słowacji,   u nas nie ma zrębów zupełnych. Tam choć zalesiają zręby.  Na Ukrainie jest jeszcze gorzej. Rabunkowa wycinka połaci lasów w tym pierwotnej puszczy przez mafię to norma. W Rumuni zaś widziałem w 2010 r. całe hektary wykarczowanej kosówki. W Górach Rodniańskich. Chyba jednak u nas rabunku nie ma. Las rośnie. Ktoś poglądach ultraeko może się zżymać, że lecą w dół drzewa. Czy jednak zrezygnował już z  używania produktów z olejem palmowym ? Pewnie niektórzy tak, ale większość, jak sądzę, nie łączy  swoich ukochanych świec zapachowych czy czekoladek z olejem palmowym. A olej palmowy to nic innego jak zagłada dżungli na Borneo. Inna rzecz, że Turnicki Park Narodowy, w jakiejś kompromisowej formie, powinien powstać. To wstyd dla Podkarpacia i Polski , że go nie ma. 




Najpierw do lasu trzeba jednak dojechać. Kawa na "Skorpionie". Z tenterską czapką na głowie.






Zwierząt akurat żadnych nie spotkałem, ale w tych okolicach  widywałem rysie, jelenie, bociany czarne, orliki krzykliwe, kruki, puchacze nie mówiąc o drobnicy. Ostatnio dość intensywnie żerują misie, a wilki zbierają się w wielkie watahy. Na foto - mój tygrys na przełęczy Szklarskiej.






Widok na Masyw Jawornika, koniec doliny Lidoszowej. Jedne z moich gór. Zresztą publikuję wpisy o tych okolicach kilkanaście razy w roku więc pewnie kojarzycie.





Buk rósł




I buk poleciał w dół. 




Herbata w przerwie. Taki wyjazd to dla mnie rozrywka , ale obiektywnie to ciężka praca. Zawsze, gdy cieszycie się ogniem kominka czy ogrodowego grilla pamiętajcie o ludziach, którzy codziennie pracują w lesie.





Tak w ogóle las trzeba chronić. Owszem, ale mi odpowiada koncepcja ochrony przyrody Teodora Roosevelta. Był to m.in. prezydent USA i to wybitny. Prywatnie pasjonował się myślistwem. Jako polityk był motorem systemowego, państwowego dbania o przyrodę. Uważał, że trzeba ją zachować dla przyszłych pokoleń. By i za 200 lat Amerykanie mogli wyruszyć w głuszę z koniem, karabinem i siekierą. Gdy zginie ostatni wilki i ostatni jeleń wapiti nie będzie po co jechać w głuszę ....






Choć patrząc na decyzję UNESCO ws. Puszczy Białowieskiej  chyba jednak trzeba się zastanowić czy prof. Szyszko powinien nadal być ministrem. Oczywiście można twierdzić , że zapewne Soros wszystkich niemal przekupił. Cóż fanatyzm pisowski zaczyna być równie durny jak lemingoza.






"A tak na co dzień w lesie to ciężka robota" - " a gdzie tam , lepszej nie widzę"






I powrót. Trzeba było skrobać szyby w aucie. Nad głową Wielka Niedźwiedzica. Wracając do domu usłyszałem w wiadomościach, że śledztwo wykazało błędy w systemie bezpieczeństwa obozu harcerskiego, podczas którego zginęły latem dwie harcerki. Oczywiście warto robić takie śledztwa żeby minimalizować ryzyko. Warto jednak pamiętać, że harcerki zginęły w wyniku przede wszystkim kataklizmu. Mogły zginąć przywalone drzewami jadąc z rodzicami samochodem nad morze. Obsesja na punkcie higien i bezpieczeństwa dzieci nic dobrego nie robi z nimi. Obsesja bo zdaje się rozwinął się model, że najlepszym miejscem dla 13-latka jest piwnica z komputerem. Tam nic złego go nie spotka. Mówi się o poborze. Nie wiem czy to dobry pomysł, ale jeśli pobór ma być przywrócony to powinno się spojrzeć na takie kraje jak Finlandia czy Estonia ( Szwajcaria, Izrael to jednak bardzo specyficzne kraje ). Na przykład w Finlandii kładzie się nacisk podczas edukacji na usportowienie młodzieży. Uczniowie mają jako nastolatkowie, kurs praktycznych umiejętności np. szycia czy prostej stolarki. Dzięki temu dorośli Finowie nie są upośledzeni manualnie. Owszem drony, elektronika w wojnie mają coraz większe znaczenie, ale wojna nadal to okopy. No i najważniejsze - studia nie zwalniają z wojska. Idiotyzm utrzymywania poboru z jednoczesnym zwalnianiem studentów z wojska wykazał już casus wojny w Wietnamie. A przypomnę , że toczyła się 50 lat temu. Więc jak już przywracać ten pobór to z głową. A jak nie przywracać to na prawdę dobrze, żeby statystyczny młody chłopak nie był piwnicznym zwierzęciem internetowym ani imprezowiczem bez mózgu, ani "ten tego płynnym". Dziewczyny też nie muszą być kretynkami. 




                                                      

I po robocie ...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz