piątek, 14 października 2016

Kaukaski Paryż czyli Aleja Rustawellego


Undergroundem do centrum  ;)



Radziecka mozaika sławiąca pokój i naukę. Data 1979 symboliczna - poczatek sowieckiej interwencji w Afganie ;)


  Metro jak to bywa w dawnym ZSRR było przygotowywane na ewentualność "takiej walki o pokój , że kamień na kamieniu nie zostanie".


   Motyw lwa z starożytnich reliefów na kratce wentylacji



Aleja Rustawellego 



Na wzór Paryża powstała z rozkazu gubernatora Kaukazu Woronocwa w połowie XIX wieku. Z równą gracją wytaczał aleje jak i dokonywał pacyfikacji po północnej stronie gór.


A poundów nie wymienisz w tym kantorze :)


Lokalne krasnoludki


Plac Wolności



Plac Wolności. Kiedyś stał tu Lenin. Był to bowiem plac Wodza Światowego Ploretaryatu. Przez pewien czas plac zwał się jeszcze "osobliwiej" - placem Beri. Straszliwy szef NKWD pochodził bowiem z Megreli.  Dziś stoi św. Jerzy patron Gruzji ( Anglii swoją drogą też ).


  Pomnik Puszikna przy placu. Wieszcz Moskali był w Tbilisi - kurował się w tutejszych łaźniach i gorących źródłach. Kaukaz miał ogromny wpływ na rosyjski romantyzm. Moja ulubiona książka  to powieść innego moskalskiego romantyka  - Lermontowa. "Bohater naszych czasów"  traktuje o duszy człowieka ( Rosjanie to najlepsi psycholodzy ) na tle epoki Mikołaja I i wojny kaukaskiej.
     Jak widać na zamieszczonym zdjęciu Gruzini nie są rusofobami. Nie lubią tylko rosyjskich wyzwolicieli na rosyjskich tankach. Szczególnie na przedmieściach Tbilisi.
   




Knajpa ;) Podobno modna wśró tutejszej hipsterki


I mury dawnego Tbilisi


A kim był patron ulicy ?




   Szota Rustawelli urodził się w 1172 roku. Pracował jako minister finansów wielkiej królowej Tamar - pani gruzińskiego imperium. Prywatnie czytał literaturę grecką, perską i arabską. I sam pisał. Jego najbardziej znane dzieło to narodowy epos Gruzji - "Rycerz w tygrysiej skórze". Był też malarzem. Zmarł ( prawdopodobnie ) jako mnich w Jerozlimie.

       Poemat został pierwszy raz wydany drukiem w 1712. Pierwszym uczonym z "zachodu" , który zajał się badaniem dzieła życia Szoty był Polak - Konstanty Rdułtowski. Ciekawostką jest zamiłowanie Stalina do tego dzieła. Ukraiński pisarz, poeta i tłumacz Mykoła Bażan miał być zgładzony ( w latach 1937 - 41 Stalin wytępił większość artystów z sowieckiej cześci Ukrainy ), ale Stalin po przeczytaniu jego tłumaczenia gruzińskiego eposu darował mu życie i obdarzył tzw. nagrodą stalinowską. 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz