środa, 5 października 2016

Co mają kosowskie góry do kanadyjskich pól ?

     Wbrew pozorom uznanie przez Polskę niepodległości Kosowa ma wiele wspólnego z przyjęciem umowy CETA zwanej też "małym TTIP". Polska uznając w 2007 niepodległość Kosowa zachowała się jak wasal USA i RFN. Oba te kraje uzyskały z tego względu określone profity. Polska rządnych. Powinniśmy się zachować co najmniej neturalnie. Lech Kaczyński stawiał opór, ale PO ( klient Niemiec ) przeforsowała akt uznania rozbioru Serbii.
      Jednak tak naprawdę największym beneficjentem niepodległości Kosowa był nie kto inny jak chan Moskwy. Bo skoro Kosowo ma prawo to czemu nie zbuntowane prowincje Gruzji i Ukrainy ?


   Sposób w jaki w Europie negocjowane są  umowy z USA i Kanada tylko napędza antyamerykanizm i putinofilię. Skrycie, w atmosferze banksterskich spisków, z upiorna korporacja Monsanto w tle. Podkręca to prawdziwe i urojone obawy Europejczyków.  To wspaniale łowisko dla rosyjskiej wojny informacyjnej. To cios kolejny w NATO. To także de facto, paradoksalnie, cios w jedność Zachodu. A ta jak wiemy już od dawna jest coraz bardziej iluzoryczna.


P.  S..
Na tle  dziwnych zachowań rządu w tej sprawie  na pozytywnego bohatera wyrasta  ( nie lubiany prze ze mnie  zbytnio )  minister Ziobro. Zbynek nie daj się !


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz