poniedziałek, 17 października 2016

Gruzińska Droga Wojenna - do Kazbegi


  To jeden z najstarszych i najważniejszych szlaków przez Kaukaz. Nazwa Gruzińska Droga Wojenna wzieła się z modernizacji traktu jaką dokonali Moskale w XIX wieku by ulatwić przerzut wojsk na wojny z Turkami. Oraz by łatwiej atakować od południa niepokornych górali z Czeczenii i Dagestanu. Trasa liczy 208 km i łączy Tbilisi z dawną rosyjską twierdzą, a dziś stolicą Osetii Północnej - Władykakukazem. Poniżej fotorelacja z wycieczki do jednego z najwyższych miast Gruzji Kazbegi - Stepancmindy.


Dolina Aragawi 


Dzień mglisty i deszczowy


 I droga w coraz większe ostępy. Ciepłolubny busz podobny maki z gór nadbrzeżnych Grecji czy Włoch ustępował miejsca Puszczy Kaukaskiej. Jest ona zasadniczo podobna do Karpackiej. W reglu dolnym króluje buk, wyżej drzewa iglaste. W lasach tych żyją wilki, rysie, jelenie, żbiki, niedźwiedzie. Dawniej mieszkały tu też lamparty. Jeden osobnik małoazjatyckiego podgatunku lamparta pojawił się "z zaświatów" w 2013 roku na południowym wschodzie kraju.




A to już zaporowe jezioro na Aragawi. Woda ma odcień zjawiskowo niebieski  z powodu wody z lodowców i wapnia wypłukiwanego ze skał.



                                 A tu zamek Ananuri. Z jeziorem i bez ;) Wybudowany w XIII wieku pełnił podobną rolę jak te w Karpatach - strzegł traktu przez góry. Był wielokrotnie oblegany i szturmowany.


Jak Kaukaz to i koń ;)


  Mini-bus , którym jechaliśmy. Co ciekawe miał kierownicę "po angielskiej stronie". Jak wyjaśnił kierowca auto było sprowadzone z .... Japonii :0 Taki mini - bus kosztuje 15 lari ( 9 zł ok ) , marszrutka 10 lari ( 6 zł ok ). Paliwo jest bajecznie tanie. Mniej niż 2 lari za litr "95", diesel jest jeszcze tańszy. Azerbejdżan jest niedaleko ... :)


                                              Owczarki kaukaskie i ciekawy turysta 


Odnoga jeziora. Stan wody najwidoczniej niski.



Beskidzkie krajobrazy w pewnym momencie zaostrzają się nagle

Przełęcz Krzyżowa i kaukaski redyk



Droga zaczyna się gwałtownie wspinać nad wąwozem Białej Aragawi. Rzeka niesie z gór masy otoczaków. Złoża te są eksploatowane. Po drodze widać liczne koparki.




Powoli zbliżamy się do stolicy gruzińskiego narciarstwa - Gudauri. Ta dawna stacja pocztowo - kurierska opiewana przez romantycznych poetów dziś jest ośrodkiem narciarskim. Tutaj też auta muszą założyć łańcuchy. Pilnuje tego gruzińska drogówka. GDW jest główną drogą z Gruzji i Armenii do Chanatu Moskiewskiego. Inna drogi przez Kaukaz, z Gruzji do Rosji służą głównie transportowi moskiewskich wojsk do "wyzwolonych republik". Auta na drodze miały przeważnie rejestracje  rosyjskie, gruzińskie, armeńskie. Zdarzały się też azerskie i ukraińskie.


Krowy górskie ;)


A tu sowiecki pomnik. Wielka mozaika, której nie widać w tej mgle , ale jest na zdjęciach w internecie :) Najważniejszym elementem moziaki jest data 1783. Chodzi o tzw. traktat gieorgijewski. Rosjanie podstępnie obiecali Gruzinom sojusz. Gruzini nieustanie atakowani przez muzułmańskich Turków i Irańczyków zgodzili się na opiekę Petersburga. Moskale jednak czekali, aż wielka, perska ekspedycja karna w 1795 zrówna z ziemią Tbilisi. Wtedy przyłączyli wykrwawioną Gruzję do Imperium bez walki. Groźne memento dla Europy zerkającej ku Kremlowi....




Kabardyńskie konie objuczone pasterskimi ładunkami. Górskimi płajami płynęły tysiąće owiec i setki kóz, dziesiątki koni, osłów i mułów. Nadzorowali je pasterze konni i piesi oraz zdyscyplinowane watahy potężnych owczarków kaukaskich. Najwidoczniej rozpoczęł się odiweczny górski zwyczaj na Podhalu zwany redykiem, a na Huculszczyźnie chodem połoninnym. Spęd owiec z gór. Przyznam, że życie tentera jest igraszką w porównaniu z życiem czabana - juhasa z wysokogórksich hal. 





A poniżej tunel - marszrutki i większe auta jeżdzą nim. Droga jest utrzymywana w ruchu cały rok. Wyjątkiem są najgwałtowniejsze burany i momenty gdy lawiny zasypią trakt. Asfalt jest bardzo solidny jak na te warunki. Droga miałą strategiczne znaczenie dla armii carskiej a potem sowieckiej.


I w końcu zjeżdzamy z Przełęczy Krzyżowej. To najwyższy punkt na trasie - 2379 m.n.p.m.  A nazwa pochodzi od krzyża. Pierwszy postawił tutaj wielki król Gruzinów Dawid Budowniczy w XII wieku. Owce równierz spływały w dół gór ;)




Zjeżdżamy do doliny Tereku - największej rzeki wschodniej części Północnego Kaukazu. Płynie on dalej przez Północną Osetię, Czeczenię (  ukochany zespół piłkarski Kadyrowa - Terek Grozny wziął nazwę właśnie od rzeki ) by w Dagestanie szeroką deltą wpaść w objęcia Morza Kaspijskiego.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz