sobota, 21 maja 2016

Zeby tylko wojny nie bylo

   Pewnego razu zapytał reporter o poglady kobietę starszą   stojącej na przystanku. Gdzieś na prowincji. Odpowiedziała lakoniczne, ale z przejęciem "oj aby tylko wojny  nie bylo".
    I to jest właściwie opis trafny tego co się dzieje w umysłach Europejczyków. O to wyśmiewane wyspiewywanie "Imagine"  po kazdym zamachu to naprawdę nie głupota tylko lęk. Tak samo ekscesy na Krakowskim Przedmieściu latem 2010. I palenie zniczy czerwonoarmistom przez Wajde. Nie chodzi o to żeby pozwolić ich grobów zacisnąć trawą. To w większości nieszczęśliwe ofiary historii. Chodzi o kontekst ówczesnej sytuacji. Ktoś nazwał  "składanie ofiary smokowi ze Wschodu".
    A Mars jak będzie chciał przybyć to i tak przybędzie.  Pamiętam jak jechałem przez Ukrainę w 2006, 2009 czy 2010. Gdzie bym się spodziewał, ze wszystko się zmieni. A przecież zapowiadali tą wojnę wschodnioukrainska. Pamiętam jak oglądałem fotki koleżanki z podróży do Syrii. Gdzie bym się spodziewał, ze Syria 3 czy 4 lata zamieni się w Kraj Wiecznej Wojny. A przecież gdy oglądałem te zdjęcia trwały walki w Iraku... A więc Bóg wojny jak zechce to przyjdzie bez pytania. Zawsze tak przychodzi. Niby się wszyscy spodziewają a jednak wszystkich zaskakuje . A moze z wielkiej chmury będzie mały deszcz ? Oby.
   A tu know how bloga. Tekst wymyśliłem przy malowaniu plota. A napisałem na polowej kanapie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz