poniedziałek, 16 maja 2016

Jak to z Edwardem bylo

   Ostatnio miałem ciekawą rozmowę z czytelnikiem na temat Gierka. Pokusze się o ocenę towarzyszą Edwarda.

Gierek pochodził z biednej, poboznej górniczej rodziny z Zagłębia. Przed wojną trafił na emigrację do Francji i Belgi. Był górnikiem jak ojciec i ojczym. Został komunistą. No należy zrozumieć. Świat kapitalizmu był wtedy w kryzysie. Natomiast Związek Wiadomy budował i budował. Niewielu wiedziało jakim kosztem. A czasie wojny działał Edward w belgijskiej partyzantce.  Dziś trudno to sobie wyobrazić, belgijskich partyzanow,  ale byly to czasy przed napisaniem "Imagine".
     Po wojnie Edek robił karierę. W końcu został sekretarzem KW w Stalinogrodzie. Po 56 Stalinogrod znów  były Katowicami. Edek dalej był sekretarzem. Wywalczył dla swoich włości nieformalna autonomię  niczym Kadyrow w dzisiejszej Czeczenii , albo Kolomojski w Dnipropietrowsku. Trzeba przyznać jednak, ze o Slunsk dbał. Może dlatego, ze był z Zagłębia. A wiadomo jakie stosunki łącza te dwa regiony.
     Szykował się do skoku na Warszawę. Umiejętnie grając trupami robotników Wybrzeża został Królem  PRL. Nie bez znaczenia było wsparcie Centrali. Na Kremlu Gomulce nigdy nie ufano. Był jaki był, ale był chyba jedynym politykiem, który pyskowal samemu Stalinowi. Gierek nigdy nie pyskowal w Moskwie.



   Dekada Gierka była pod wieloma względami podobna do dekady Tuska. Podobnie jak Tusk pokazał na początku swych rządów jak grillowac tak Edward dał Polakom Coca Cole i Program 2. Z tym , ze Gierek faktycznie dał młodym malzenstwom wielka płytę a Tusk dal mozliwosc bzykanka na Erazmusie. Gierek budował Hutę Katowice a Tusk Aqaparki. Jednak założenia były podobne gospodarcze. Za kredyty ( u Tuska też dopłaty ) ruszmy Polska cywilizacyjnej do przodu. I w obu przypadkach rozbiło się o burdel, korupcję i geopolityke.


Około połowy dekady Gierka nastąpiło załamanie ekonomiczne. I tu kolejne podobieństwo z Tuskiem. Jak zauważył Urban, ludzie wreszcie mogli oglądać amerykańskie filmy. Częściej wyjeżdżać do USA czy RFN. I porownywali... Tak samo za Tuska. Ludzie jak popracowali np. w UK widzieli, ze wiele rzeczy jest prostszych np. prowadzenie małej firmy. W obu przypadkach draznil serwilizm wobec mocarstw. Gierek odznaczył Brezniewa Virtuti a Tusk puszczal zolwiki Putinowi.


A czy faktycznie żyło się lepiej ? Z pewnością prościej było młodemu człowiekowi założyć rodzinę. Praca była mało płatna, od połowy dekady kolejki i kartki. Było stalinowo, ale stabilnie. Człowiek szedł do fabryki w mieście powiatowym i wiedział za co da dzieciom jeść za dziesięć lat. Mniejsze były też wymagania, a ludzie twardsi.
         Jednak nigdy nie należy też do końca wierzyć w opowieści o tym jakie to dobre czasy były kiedyś. To jest taki mechanizm psycholgiczny. Gdy 60 latek wspomina czasu młodości to podświadomość przypomina mu , ze jego stalin stał jak sosna w karelskiej tajdze. Podświadomość przypomina mu, ze mógł  wypić litra i na drugi dzień iść do roboty z uśmiechem. Na poranną szychte.  Kochamy go dziewczyny, muskuły były stalowe, a WSK szybka. Na dancingu lecialy przeboje młodości. Jeśli 60  latka gdziekolwiek na świecie zapytać czy kiedyś były lepsze czasy to niemal zawsze odpowie, ze owszem "za Franza Józefa to były czasy". Wyjawszy sytuacja ekstremalne tzn. jeśli nasz świadek spędził młodość w okopach czy lagrze to zapewne tak wesołych wspomnień nie będzie miał.
         I tu cala trudność ze świadkami. Specyfika ludzkiej pamieci. Profesor Motyka opowiadał na wykładzie jak "przesluchiwal" dwóch świadków partyzanckiej bitwy. Jeden opowiedział o ogromnej batalii. Trupy SS manow dziesiątkami leżały na łące. Drugi opisał starcie jako mała potyczke.  Ot Leśni  trochę popukali,  Niemcy rzucili handgranate. Potem Nasi wycofali się do lasu a zandarmi do miasteczka. I kto z tych dwóch dziadków kłamał ? A może obaj mówili prawdę ? Dlatego m.in. pisze tego bloga. Żeby kiedyś porównać to co pamietam z tym co zapisywalem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz