sobota, 14 maja 2016

Błąd zasadniczy

     Oglądam sobie w Internecie, krótka rozmowę dziennikarza z Czerskiej z prof. Snayderem. Profesor słusznie zauważył, ze nie ma czegoś takiego jak  "historia narodowa". No tak to sa mitoligie narodowe, historyczne polityki.
   A jednak nie ma racji paradoksalnie. Jego wizja "czystej histori" jest nierealna. Profesor, skądinąd chyba najlepszy specjalista od historii Europy Wschodniej XX  wieku, nie zauważył, ze jego znajomi wlali do ONRowskiego ogniska benzynę. Bo Sierakowski i Sienkiewicz przyczynili się bardzo mocno do rozwoju Ruchu Narodowego i ONR. Prawosieki polskie powinny im jakiś order dac. Złoty Szczerbiec lub coś w tym rodzaju.
     Przyginajac do ściany materiał należy się liczyć z odbiciem. To właśnie dzieje się w Europie. Starając się stworzyć uniwersalna wersję historii i kultury na siłę i w formie zlewaczalej do absurdu osiagnieto come back nacjonalizmow.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz