wtorek, 27 grudnia 2016

W Moskwie niebezpiecznie latać


  W Rosji zawsze katastrofy lotnicze budzą podejrzenia. W czasach panowania Putina doszło do serii dziwnych katastrof. Na przykład we wrześniu 2008 roku rozbił się koło Permu na Uralu samolot z gen. Gienadijem Troszewem. Oficjalna wersja MAK jest taka, że był to wypadek. Nieoficjalnie Troszew zginął w wyniku cichych czystek, których ofiarą padły dziesiątki niewygodnych generałów.
  O Airbusie z rosyjskimi turystami strąconym jesienią 2015 nad Synajem  przez bombę też niektórzy mówią, że spadł  co najmniej za "wiedzą i przyzwoleniem" moskiewskich służb specjalnych. Choć w tą wersję nie wierzę mocno to jednak jest możliwa. Interwencja wojsk moskiewskich w Syrii rozwijała się w tym czasie. Trzeba tu pamiętać, że jesienią 1999 służby rosyjskie wysadziły  szereg budynków w Moskwie, Bujańsku i Wołgodońsku. Zginęło wtedy więcej ludzi niż we wszystkich islamistycznych zamachach na terenie Zachodniej Europy w latach 2015-2016. Ta rzeź rozpoczęła "na dobre" II wojnę czeczeńską, zaś "II czeczeńska" utorowała drogę do władzy ekipie Putina. I wszyscy już od lat wiedzą, że zamachy były robotą GRU/FSB.  Być może podobny scenariusz  było realizowany jesienią 2015. Wódz Chanatu Moskiewskiego pozwolił zabić 224 ludzi, głównie swoich obywateli. Z pewnością jeśli była to robota wyłącznie dżihadystów z Państwa Islamskiego trzeba przyznać, że była to najbardziej ich  "profesjonalna robota". Co innego zamachy dokonywane w miejscach niemal zupełnie nie chronionych dokonywanych za pomocą ciężarówek, siekier, maczet i rożen do kebaba, a co innego przeniknięcie na lotnisko i podłożenie bomby w samolocie. 
  Jeszcze dziwniejsza była katastrofa prywatnego odrzutowca należącego do Cristophera de Margerie. Był on prezesem koncernu Total i dobrym znajomkiem samego chana Moskovi. Zginął, gdy o podwozie jego startującego samolotu ... zahaczył pług śnieżny. Samolot już nie wystartował. Był październik 2014  roku, śniegu nie było ( choć była MGŁA ) , a kierowca był podobno pijany choć choruje na serce i jest abstynentem :)  Tutaj prawdopodobnie doszło do wewnętrznych porachunków wewnątrz różnych frakcji. Być może to robota GRU, któremu nie podobała się dominacja służb cywilnych faworyzowanych przez Putina. 




Przynajmniej śledztwo wyglądało w miarę normalnie ... Śledczy zachodni w Donbasie przy szczątkach MH 17.



   O zestrzeleniu Malaysia Airlines 17 nad Donbasem w lipcu 2014 też różnie opowiadają. Raczej nie ma wątpliwości, że samolot padł ofiarą rosyjskiej rakiety. Jednak istnieją teorie, że nie był to wypadek tylko znów sabotaż GRU, chcącego osłabić pozycję Putina. Inne teorie mówią coś dokładnie odwrotnego. Putin kazał zestrzelić boeninga by pokazać swoją siłę i bezkarność. I owszem patrząc jak Holendrzy glosowali w referendum ws. stowarzyszenia Ukrainy z UE chciało by się powiedzieć "chcesz skutecznie egzekwować posłuszeństwo zachodnich Europejczyków ? Zestrzel im co jakiś czas samolot". Inna rzecz, że wrak samolotu wrócił już dawno tam, gdzie powinien być. Tymczasem Putin mówił na ostatniej dorocznej  "wielkiej konferencji prasowej" , że wraku polskiego Tupolewa nie odda. Bo po pierwsze wszystko wiadomo, po drugie "śledztwo trwa".
   Co do Smoleńska to cóż... pisałem o tym wiele razy. W każdym razie czy zamach był czy nie z dwóch powodów nie powinno być miejsca dla PO w polskiej polityce. Z powodu czterech słów powinni zniknąć. AMBER GOLD - ŚLEDZTWO  SMOLEŃSKIE.

 Czy tym razem był to zwykły wypadek ? Prawdopodobnie tak. Jednak w Moskovi  nigdy nic nie wiadomo z samolotami. Może, ktoś znów chciał ukłuć Putina ? W końcu zginął niemal cały legendarny muzyczny  zespół wojskowy. To podgryza prestiżowo ( było nie było ogromnego )   propagandowy wydźwięk zwycięstwa pod Aleppo. To taki głos "no, no miasta zdobywają, a nie potrafią przewieść orkiestry wojskowej bezpiecznie z punktu A do punktu B". Może też na pokładzie leciał , ktoś kto miał zginąć ? Lub przewożono skrycie na pokładzie coś, co wg. mocodawców sabotażu nie miało prawa dotrzeć na Bliski Wschód ? A może to był zwykły wypadek. Nie wiadomo. Rosji jak  mówią "rozumem nie obejmiesz". I to jest konkluzja tego wpisu.


A powyżej ś.p. Aleksandrowyczycy podczas występów. Wielcy artyści co by nie myśleć o politycznym przesłaniu. Szkoda choć Moskale. 
    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz