sobota, 31 grudnia 2016

Felieton na koniec ciężkiego roku

   Czytam o Adolfie Bochenskim. Aż chce się go porównać z jego kolega z "Buntu Młodych" Jerzym Giedroyciem. Może kiedyś. W sumie może kiedyś. Czasem jestem zły na Siłę Sprawczą. Na cholerę mi taki talent ? Dużo lepsza była by smykałka do drewna. Byłbym stolarzem. A może jestem ukrytym stolarzem, a jeszcze o tym nie wiem ? Może powinienem 15 lat temu iść do zawodówki stolarskiej zamiast do liceum. Nie, chyba jednak nie... Nie każdy powinien iść do zawodówki. "Hmmmm o to chłopiec do matematyki. Jemu Mickiewicz nie potrzebny". A właśnie, ze potrzebny. I wiedziano o tym od dawna tyle, ze z "ogólnego wykształcenia" wychodzą specjaliści od "ewaluacji",  "zrównoważonego rozwoju" , "asertywnosci" itp.  O i koło się zamyka. Nie każdy powinien iść do liceum. Każdy za to powinien umieć coś robić rękoma i wiedzieć, kto to Mickiewicz.
 Ostatnio czytałem też ciekawy artykuł w Tygodniku Lisickiego. Autor pisze w nim, ze autonomiczne pojazdy to przyszłość. I, ze gdybyśmy maksymalnie zliberalizowali przepisy w tej dziedzinie to Polska była by Mekka firm zajmujących się ta technologia. Autor pisze jednak, ze na pewno zaraz zawodowi kierowcy spacyfikowali by ta incjatywę. Autor pisze   - ich akcja to to samo co ruch czartystow, którzy na początku 19 wieku niszczyli "odbierające robotę" machiny parowe. I niby ma rację. Pewnie za 50 lat nie będzie zawodowych kierowców, ani zawodowych sklepowych. Właściwie większość ludzi w Europie ( o ile wszystko się nie posypie ) będzie na niezłym socjalu. Korporacje będą im płacić żeby się nie buntowali. Żeby nie było zamieszek. Wszędzie będą innowacyjne roboty. Jako, ze większość Europejczyków będzie wtedy muzułmanami Europa nadal będzie kontynentem szczęścia. Prezesi będą zadowoleni i muzułmanie będą zadowoleni. Resztki białych ( nie będąca Prezesami ) będzie się zajmować ( bo mają jakiś dziwny pęd ku robocie ) jakimiś absurdalnym pracom typu "dzwonię do Pana z mega oferta. Pompka to powiększania penisa 8 generacji. Z pewnością Pan bardzo potrzebuje tej jebanej pompki. Błagam niech Pan kupi ta pompkę bo muszę zrealizować plan sprzedażowy". O i tak skończy się "postęp". Stolarka to ciekawa nisza. Lżejsza robota niż tenty. Erytrejczycy jej sie nie chyca, roboty jeszcze długo tu nie zastąpią człowieka. 

 

Jechałem ostatnio z Andriejem. Andrieja spotkałem w przedziale. Jest kierowcą TIR-a. Był swoim TIR-e, i w Kazachstanie i w Prowansji. Gdy cudowna innowacja sprawi, że zawodowi kierowcy przestaną musieli się męczyć to Andrij pójdzie na emeryturę. Za stary żeby uczyć się sprzedawać pompki do powiekszania penisa czy cudowne kuracje kręgosłupa dźwiękami mongolskich dzwonków. Ciekawe - jechaliśmy w wagonie o konstrukcji niewiele zmienionej od XIX wieku. Było miło, pogadaliśmy, miał setkę dobrej wódki. Potem piliśmy herbatę i oglądaliśmy film o rekinie - psychopacie. A jak jest w nowoczesnych pociągach ? Innowacyjnie i nowocześnie. Wszyscy modnie wbijają wzrok w swoje smartfony. Wszyscy mliczą i zahipnotyzowani patrzą w ekran.  I mesendżerują do swoich friendów ze swoich gett. Nowoczesność to miliony małych gett. Jak będziemy używać techniki tak jak używamy to ona nas pożre. Naszą cywilizację nie zabije bomba atomowa tylko smartfon. Taka inwazja zoombie ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz