poniedziałek, 19 grudnia 2016

I jeszcze o KOD

  Nie uwazam ze "holota krzyczy na ulicy a porzadnych ludzi interesuje tylko by zarobic na rodzine". Po pierwsze tak samo mowila Platforma za czasow swego panowania. Po drugie takie hasła to sprowadzanie Polaków nie popierających "opozycji" do pozycji zwierząt. To potwierdzenie tez "arystokracji III RP" o "tluszczy przekupionej 500+". I tez Hitlera, ze  Polacy są podludzmi. Jesli faktycznie interesuje przecietnego Polaka tylko grill i darmowe przedszkole to zasluguje na to by być okradanym i ponizanym. A przecież tak nie jest.

  Nie-KODerska część Polaków także protestowala. Na przykład, gdy Tusk "oddał" Moskwie sledztwo w sprawie dziwnej katastrofy lotniczej. Katastrofy w ktorej zginal prezydent, kilku ministrow i 11 generałów. Protestowali po wyborach samorządowych w których np. w Gdyni poparcie dla PSL w "magiczny" sposób wzrosło o 800% .

  To były realne powody do protestu. Nowy regulamin pracy dziennikarzy w Sejmie takim powodem nie jest. Nowe przepisy nie odbiegają od standardów zachodnich. Choćby niemieckich. Można się z nimi zgadzać lub nie. Można protestować. Prowokowanie zamieszek przekracza jednak wszelkie granice. Niemieckie szczekanie tym bardziej prowokuje do nazywania manifestantow narzędziem w rękach kolonizatorow. Bo w istocie tak nas Niemcy widzą - rynek zbytu, rezerwuar roboli i ( w razie potrzeby) Burek  do szczekanie na Putina.

  Szkoda tylko energi szeregowych kodeinistow. Wierzą, ze Polska zamienia się w PRL. Wierzą, ze Kaczyński dybie na życie Jandy, wierzą że będzie wojna z Rosją i jednocześnie wierzą, ze Kaczyński wyrwie nas z UE i pójdziemy w stronę Moskovi. Ale chcą dobrze. Wierza, ze "demokracja się skonczyla". Walczą o "Trybunal". Choć, gdyby tak zapytać o objaśnienie na czym konflikt dokładnie polega ...eh....

    Oczywiście część szeregowych KODerow to fanatycy. Są wśród nich i starzy milicjanci i tacy których milicja ganiala z pałka. Łączy ich nienawiść do "Kurdupla". To ich główną jeśli nie jedyną motywacja. Z tymi nie ma sensu zaczynać rozmowy. Bo i po co ?

   Sa i młodzi. Cześć to ekspalikociarze, korpoludki, weterani "wielkiego grillowania". Inni z kolei to lewicowcy płynnie przechodzący w lewactwo. Cóż z nimi zrobić ? Nie mam pojęcia. W dobie Social mediów ludzie de facto coraz bardziej zamykają się w swoich gettach ideologicznych. 

WARTO ROZMAWIAĆ...

  Co nie oznacza, ze warcholstwo można tolerować. Należy wobec chuliganów nie żałować gazu, pałek i gumowych kul jak za czasow Słońca Peru. Tylko tym razem bez prowokatorów ;) No i oczywiście tropić nowych "Cybow".  Bo, ze jakiś stary, rozpolitykowany dziad sięgnie po pistolet lub nóż to zdaje się coraz bardziej realne.

A czy wspierać rząd na ulicy ? Ja osobiście nie wspieram. Wielokrotnie chodziłem na demonstracje za rządów Tuska i Kopacz. Teraz skoro wygrała partia na która głosowałem to niech teraz ta partia broni się dobrymi rządami. Nie jestem żołnierzem Kaczyńskiego. Po prostu uznałem ten wybór za najlepszy tudzież za najmniejsze zło.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz