piątek, 13 października 2017

Wskaźnik Hirscha


Jutro  14 X 


   A polskie szkoły się reformują. Wyższe też pod okiem ministra Gowina. Zasadniczo pomysł , by polskie uczelnie zaczęły się liczyć na świecie jest dobry. Wiele pomysłów wydaje się dobrych. Na przykład zwiększenie autonomii uczelni, zmiany zasad doktoryzowania się, ograniczenie biurokracji itd. Zawsze są jednak jakieś "ale".

Historia to nie fizyka 


    To taki mówiąc prosto wzór na podstawie, którego oblicza się wartość uczonego. Najprościej jest to ilość cytowań. Przy czym oczywiście cytowanie cytowaniu nierówne. Profesor Wojciech Polak w ostatnim "Do Rzeczy" równa z ziemią pomysły jeszcze większej "punktozy" w naukach humanistycznych. Oczywiście w fizyce wskaźnik Hirscha ma sens. Jednak w humanistyce dochodzi do  absurdów. Na przykład jak podaje Polak - młody historyk za artykuł o irlandzkim osadnictwie w Appalachach opublikowany w poczytnym amerykańskim piśmie dostanie znacznie mniej punktów niż za artykuł naukowy o miejscowym AK w regionalnym piśmie. Co więcej  prof. Andrzej Nowak ze swą monumentalną syntezą dziejów Polski, nad którą ciągle pracuje dostał by punktów ... 0 :)


Kawał profesora Sokala


   W światowej humanistyce istnieją swoiste spółki uczonych, którzy nawzajem się cytują. Są i takie kwiatki jak tekst niejakiego  Alana Sokala. Jest to profesor matematyki i fizyki z USA, który w 1996 r. opublikował "poważny" tekst w poważnym czasopiśmie naukowym.  Artykuł miał tytuł "Transgresja granic: ku transformatywnej hermenutyce grawitacji kwantowej".  Używał wielu skomplikowanych zwrotów zarówno z dziedziny nauk ścisłych jak i takich "nauk" jak gender. Udowadniał w nim , że dotychczasowa fizyka była "prawicowa" a więc błędna. Później po wielkich dyskusjach przyznał, że artykuł popełnił trochę dla jaj, a trochę by udowodnić, że w poczytnym czasopiśmie naukowym można tak naprawdę opublikować każdą brednię. 

Lepiej by mu było


   Prof. Polak żali się też na niedocenianie pracy historyków. No to prawda. W dobie popkulturowego patriotyzmu bez sensu pisać, z finansowego punktu widzenia, monografie pułku piechoty Legi Nadwiślańskiej czy książkę o stanowisku archeologicznym nr 55 koło Rumpuńczy powiat Łękołody. Profesor lepiej by zarobił , gdyby zajął się projektowaniem koszulek z husarzami i wilkami. Nie żebym krytykował takie koszulki ( choć czasem faktycznie czasem te wilki wyglądają jak krzyżówka wilkołaka z wylyniałym kundlem )  tylko zastępowanie głupkowatego naśladowania "Zachodu" niewiele lepszym patriotyzmem w dresach, nacjonalizmem w najtępszej formie.


Sokrates byłby slaby z testów


   Pewnie Sokrates byłby słaby z testów. Kiepsko też operował by w świecie grantów, punktów, konferencji i artykułów. Humanistyka Zachodu upadła. Przykład ? Do niedawno tryumfowali finansowo w tej dziedzinie  różni "łowcy grantów" , którzy pisali podobne artykuły w stylu tego, który popełnił prof. Sokal. Tyle, że piszący nie "dla jaj' tylko za grubą kasę. Dzięki opanowaniu przez lewaków sztuki mogą powstawać takie przedstawienia jak "Klątwa". I są dużo głośniejsze niż dobry teatr. Odpowiedź normalności ? Memy ... Memami można pokonać Clinton czy Komorowskiego, ale normalności się nie zbuduje. Do tego trzeba Tomaszów z Akwinu, Sokratesów, Sołowjowów itp.  

P. S.

Ciekawie o Katalonii :








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz