poniedziałek, 7 listopada 2016

Ważne i nie ważne - Ryga i Bruksela

       Znów bitwa w wojnie trybunalskiej. Komentować  ? Po co ? Rokosz zostanie spacyfikowanie i warchoł Rzepliński też. Jeśli dla kogoś "Pan Prezes" jest bezstronnym obrońcą prawa... Jeśli ktoś uważa , a środowisko sędziowskie  to arhystkhokhrracja  Tego Kraju...  Jeśli ktoś nie zauważył, że"wojny trybunalskie i konstytucyjne" toczą się, lub toczyły niedawno m.in w USA, Hiszpanii , Słowacji, Włoszech... Jeśli ktoś wierzy jeszcze w demoliberalizm.... To niech dalej trwa w swojej opinii - z takimi niewiele da się zrobić :)

      Trzeba nie przejmować się wrzaskami Szulców i całej tej Brukselskiej kliki. Za dekadę ich ucięte głowy mogą być obnoszone na pikach przez wojowników dżyhadu. Ważne , że w 2017 przybędą do Polski wojska NATO-wskie. Konkretnie kombinowany zespół amerykańsko - brytyjski z dodatkiem rumuńskim. Kowboje i jazda wołoska ;) Kilka batalionów, ale zawsze coś.
     Jednocześnie  premier udała się do Rygi na szczyt 16 + 1 . Co za szczyt ? Doroczny zjazd krajów Europy Wschodniej z Chińczykami. Za PO Ewa Kopacz zbojkotowała szczyt. Zapewne była to forma protestu przeciwko okupacji Tybetu. Teraz dyktatorski rząd zdecydował się rozmawiać z reżimem w Pekinie. Ciągnie swój do swego ;)
     A więc z jednej strony Atlantyk z drugiej Chiny i na dokładkę Międzymorze. Balans to szansa, a balansować między Moskwą a Waszyngtonem... W każdym razie wszystko lepsze od Moskwy. Pekin, Stambuł, Teheran, New Delhi, Islamabad, Astana nawet Bruksela ;)  Szkoda tylko , że zjazd  bez Białorusi, Ukrainy czy Mołdawii. No, ale 16 państw razem z naszej części Europy to bardzo dobrze. Tak różnych jak Estonia i  Czarnogóra. Nieraz mających całkiem niedawne i krwawe zaszłości jak Serbia z Chorwacją i Albanią. Dobrze.
     A warchołem Rzeplińskim , feministkami, gejbojownikami, Jerzym Szturem czy jak mu tam, tym wszystkim nie przejmować się. Rozpłyną się jak mgła w południe, rozpłyną w bezmiarze dziejów. No dobra po Stuhrze pozostanie trochę  sztuki. Po "Panie Prezesie" drobna wzmianka.

P.S.

"Przełęcz Ocalonych" - świetny film. I chyba najbardziej niejednoznaczny bohater z filmów Gibsona. Choć jednoznacznie pozytywny. Mam nadzieje , że USA nie zginie po wtorkowych wyborach. Oczywiście politycy nasi powinni chwalić oboje kandydatów. Dyplomacja to sztuka przymilania i gładzenia. Ja nie polityk więc prosto - mimo wszystko oligarcha z Atlantic City. Mimo wszystko. A poniżej ciekawy link o wyborach autorstwa mojego ulubionego oszołoma :

http://foxmulder2.blogspot.com/2016/11/wybory-w-usa-fbi-vs-cia.html

        

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz