niedziela, 27 listopada 2016

Dopóki nie znałem internetu ...

   Nie wiedziałem, że w Polsce jest tylu fanatyków. Są to fanatycy różnych hobby, partyzanci różnych ideii, potencjalni szahidzi różnych partii. Są fanatycy pisowscy i antypisowscy. Jedni są gotowi założyc pas szahida i wysadzić się w powietrze "za prezesa Rzeplińskiego, Przystanek Woodstock i Możeła". W ich mniemaniu za Tuska Rzeczpospolita miała taką pozycję jak w XV-XVII wieku. Rządy PiS zaś to noc ciemniejsza niż ta z czasów niemieckiej okupacji. Rządy PiS niszczą bardziej niż najazdy tatarskie i szwedzkie potopy. Ci drudzy z kolei chcą wznosić szubienice i gilotyny dla "POpaprańców" i "koderastów". Dla pederastów zreszta też. "Dobra Zmiana" w ich mniemaniu jest zaś mocarstwem na skalę Złotego Wieku.
     Są duchowi poddani Wielkiego Chana z Kremla, wyznawcy Ideii Euroazjatyckiej, pogrobowcy Układu Warszawskiego. Są też tacy, którzy wszędzie widzą rosyjskich agentów, moskiewskich trolli. Sporo też zaciekłych zwolenników wielkości USA oraz niezmiernej miłości jaką darzą Kraj nad Wisłą. Inni fanatycy zbawienie Polski widzą w Brukseli. Sporo zapeikłych ukrainofili, którzy w każdej krytyce Ukrainy, Ukraińców a w szczególności rewolucji z 2014, widzą spisek Chanatu Moskiewskiego. Ich lustrzanym odbiciem są Odzyskiwacze Utraconego Imperium, antybanderowscy wojownicy Wielkiej Polski.  Mnóstwo jest takich, którzy wszędzie widzą pejsy rabinów - banksterów i czerwonych rabinów z żydokomuny i żydomasonerii. Inni z kolei, gdyby mogli uczestniczyć w wojnie maczet z muzułmanami to byli by przeszczęśliwi. Lub w masowych rozstrzałach "brudasów" w stylu Babiego Jaru. Całe mnóstwo jeszcze innych fanatyków funkcjonuje na falach oceanu internetu. Na samym końcu są fanatycy wędkarstwa.

https://www.youtube.com/watch?v=Ix52bhV7Xyw

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz