piątek, 4 grudnia 2015


Subiektywna lista przebojów krakoskich 2005 - 2013

Joy Division - Żaczek, przedzimie 2007. A nie chyba Garbarska.

Imprezy na Radzikowskiego. Mroźna zima 2005/06

Andrzejki w Wernyhorze. 2008 XII

Powrót z libacji na Odrowąża. Świt, czerwiec, mokro. Między kacem a fazą.

Jedna dziewczyna. Piękne rude warkocze, uroda euroazjatycka.

Rozstanie, wódka i śmiech. Płacz jest strasznie gejski. Swoją drogą  piosenkę puścił kolega będący zadeklarowanym zwolennikiem tezy, że kobiety są do rozmów. 

Listopad 2010. Wichura, halny, nienaturalnie ciepło. Jakieś chłopki w dresach pokrzykują na Plantach. Jakieś papiery młóci wicher. Wiśniówka Lubelska. 

Po pijaku, na Salwatorze. Sława Marszałkowi !!!

Czerwiec 2009. Upał, porno, mokro i gorąco. Leje deszcz po nocnej szybie. Jest pięknie.

Powrót do Krosna. Przed wigilia 2005. Śniegi po pas, zamieć się sroży. Jakieś chłopy błagają kierowce pks-a żeby zatrzymał się na fajkę. Pięknie :)

Czerwiec 2006. Bijejo pieruny po nocnym niebie. O miłość, serce bije. Gorąca noc i w ogóle full romantico.

Słoneczny pranek, wiosna 2012. Brud pozimowy, bloki, klubowe graffiti. Słoneczko świeci, ptaki śpiewają ;)

Zima 2007/08. Styczeń, za oknem odwliż.

Wiosna 2012. Wypchany bażant pije do mnie a ja do niego.

Nawojka. Poranek, luty 2006. Zimno, kapie z sopli, kac. 

Przedwiośnie 2007. Odkrycie, że wielki przebój z dzieciństwa jest na internetach.

Dietla, wrzesień 2011. Pochmurno, czuć jesień. Kaska mówi "puszczę ci coś dobrego"

Wrzesień 2007. Pierwszy cajder w życiu, dry cajder. Pochmurno, gmina Wojaszówka, czuć jesień.

Sylwester w Rabce. Epicki sylwester.

Koniec długiej zimy. Marzec 2006. 

Jesień 2011. Czołganie się w liściach.

Jesień 2005. Tatry. Żubrówka. Nic dobrego.

Listopad 2011. No ruda, rudość to w ogóle jest rudość :D

Wódka, piwo, słowiańska rzewność.





 

 


 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz