poniedziałek, 16 listopada 2015

Lont odpalony 


  Miało być bez polityki, a tu "czasy ciekawe". Rok 2014 był rokiem Putina, to 2015 był rokiem dżyhadu. A więc o wydarzeniach we Francji. 

Pierwsza fala

  W latach 2004 - 2005  "stara" Al-Kaida uderzała w Europę. Był to odwet za udział niektórych europejskich państw w wyprawie na Irak. Zginęło pamiętajmy koło 250 ludzi. Jednak służby poradziły sobie z komórkami dzyhadystów i ich konspiracja została rozbita. Dzyhad odszedł gdzieś daleko w góry Hindukuszu i na pustynie Bliskiego Wschodu. Jednak wraz z chaotyzacją i rozlewaniem się wojny w Syrii poczucie zagrożenia wróciło. Chyba wszyscy się choć trochę spodziewali tego co się stało ?

Wojna asymetryczna

 To co się zdarzyło w piątek 13 listopada to wojna asymetryczna. Zauważmy to już nie jednorazowe boom ! tylko wielogodzinne rajdowanie  komand bojowych po wielomilionowym mieście. ISIS zafundowało Francuzom prawdziwą noc grozy. Uderzono w kilka celów. Zdaje się cześć uderzeń była dla odwrócenia uwagi, a celem głównym było dokonanie masakry na koncercie. Podejrzewam też, że część amunicji została ukryta w pobliżu z wyprzedzeniem. Akcję montowano z pewnością dużo wcześniej.  Ogólnie przypomina mi to wszystko parę wydarzeń z najnowszej historii np:

 


Po co ?

  Bo ISIS jest w defensywie w Iraku. W Syrii Chanat Moskiewski co prawda raczej nie zwalczał ISIS z którym przecież współpracował ( a przynajmniej z jego nigeryjską agendą ) , ale na Asadzie zależy im bardziej chyba. Zresztą wybuch w samolocie na Synaju ( prawdopodobny wysoce )  jest zdaje się potwierdzeniem, że mimo wszystko "Nowosyria" daje się we znaki kalifatowi. 
   A więc trzeba dać ludziom sygnał, że jednak są potęgą. Są groźni i będą zadawać ciosy jak zechcą.

  Po drugie chodzi o zasianie strachu. Wykalkulowali, że zasianie zwątpienia im się opłaca niż wzmożenie tropienia ich ludzi. Na miejsce poległych "szahidów" przyjdą następni zwabieni sławą gierojów dżyhadu i hurysami. To swego rodzaju partyzantka a partyzantki niezależnie od motywacji działają w ten sposób. Długą drogą.

   Chodzi też o to żeby zaczęły powstawać organizacje typu "Białe Legiony" , "Młot Thora","Brygady Świętego Ludwika" "Aryjscy Wojownicy" itp. Organizacje będą "wymierzać sprawiedliwość". A młodzi ludzie do nich ciągnąć jeśli uznają, że państwo sobie nie radzi. Już to znamy:


Oczywiście nie dokładnie tak, ale mniej więcej. A kiedy i czy w ogóle to nie wiadomo. Może już ? 

W każdym razie "Białe Legiony" są odbiciem "Ukochajmy wszystkich pod Tynczą". Jedno i drugie produkuje lęk i brak odpowiedzi na zasadnicze pytanie "co teras ?"

Co działać ?      

A bo ja wiem ?  Erdogana pogonić, żeby przestał sułtanić i dręczyć najlepszych bojowników przeciw kalifatowi - Kurdów. Niech odpowie czemu w czasie bitwy o Kobane zachowywał się jak Stalin pod Warszawą ? I szereg innych pytań. Putina też by popytać zamiast łaszczyć się. Zresztą Putin to arcyterrorysta równy Bin Ladenowi i Al-Bagddadiemu. Tylko ma gaz i głowice ;)



A czy to prawda ? Czy prawdą jest, że Putin dokonał masakry polskich generałów i polityków ? Że sam wysadzał swoje bloki w 1999 ? Że dopuścił do rajdów komand terrorystów na Dubrowkę i Biesłan ? Nie wiadomo... Ale na pewno najechał Ukrainę i Gruzję destabilizując i tak niestabilny już świat.

Amerykanom przydało by się przyznać, że ich interwencja ( i nasza przy okazji, ale płaciliśmy za udział w NATO ) była ważnym czynnikiem chaosu. Inna rzecz, że rząd Malikiego ( agentura irańska ) doprowadził w 2011 do rebelii sunnickich milicji , którym Amerykanie powierzyli utrzymanie spokoju w sunnickich prowincjach Iraku. Chłopaki byli bojownicy antyamerykańscy skutecznie sobie radzili z dżyhadystami, aż rząd szyicki im tak dołożył, że przeszli na ich stronę. 

A Francuzi niech przyznają, że zanim obalili Kadaffiego to mogli pomyśleć co po nim. Tak samo Anglicy.

Zresztą gdyby, Anglicy i Francuzi nie zrobili w 1918 tego co zrobili to mogło być inaczej. Trzeba było słuchać tego "romantyka":


A  kajzerka Angela Makrelowa niech powie czy aby na pewno nie popełniła błędu zapraszając do "Cesarstwa" ludność zza "limesu" uciekającą przed "Hunami". Chyba przerabialiśmy już coś podobnego ?


Z drugiej strony niech pegidowcy i inni korwinowcy odpowiedzą co zrobić z masami uchodźców choćby w Jordanii i Libanie. W obu tych krajach już kiedyś wybuchały wojny domowe wywołane przez napięcia związane m.in z masami uchodźców. A mówią, że AMNI - tajne służby kalifatu mają swoich "nadzorców" w każdym z takich obozów w okolicy Syrii.... Wojna rozleje się po Bliskim Wschodzie jak płonąca benzyna. Nie nasz problem ?  A czym jeździmy ? A kto się z tego ucieszy ? A zapomniałem "prawdziwa prawica" w Europie ma dziwne skłonności do byłego pułkownika KGB ;)

  Choć z drugiej strony Putin jakoś zasymilował na swój sposób najbardziej buntowniczy islamski - element. Najpierw wykrwawił i zastraszył ich podczas okrutnej II wojny czeczeńskiej. Między bajki należy włożyć liczbę 250 tysięcy ofiar w obu wojnach, ale 100 tysięcy cywilów i  tysiące bojowników to liczba wystarczająca by wykrwawić malutki naród. Co prawda wtedy przybyli na Kaukaz dżyahdyści z ich wahabickim modelem islamu, ale zysków z wytępienia umiarkowanych powstańców nie można przecenić. Później dał marchewkę w postaci dotowanego obficie udzielnego chanatu, ułusu dla klanu Kadyrowów. Co prawda większość z tych pieniędzy dostaje Kadyrow , ale zwykłym ludziom cos skapuje i nie ma wojny. W zamian Kadyrow trzyma swój udzielny ułus żelazną ręką. Wysyła też tysiące wojowników a to na najazd na Gruzję, a to na wyprawę Krymsko - Donbaską , a to do "Nowosyrii". Wojownicy Kadyrowa często byli powstańcy , którym wojna dogłębnie zryła banię bogacą się też na łupach. Kadyrowcy robią też wiele "mokrych robót" uciszając np. zbyt dociekliwych pismaków. Jednak to model  Chanatu Moskiewskiego, a my jednak jesteśmy Europą ;)

   Jest też model radzenia sobie z islamem a'la Kardżić - Miloszewic - generał Mladić. Ale to barbaricum nie lepsze niż ISIS. Notabene  także w Bośni przed "prawosławnym dżyhadem"  w ogóle wahabitów na Bałkanach  nie było. Apropo czy ktoś sobie podczas olimpiady w Sarajewie wyobrażał, że dekadę później, na stokach narciarskich będą się posuwały tyraliery piechoty w strojach maskujących brnących w śniegu do ataku na bagnety, a stadion olimpijski będzie służył za cmentarz bo na zwykłych  zabraknie miejsca ?
  My musimy wypracować coś innego. I Innego niż multikulti i politpoprawność.

Na pewno trzeba zerwać z modelem "Multikulti" , gdzie z jednej strony np. każe się w szwedzkiej szkole ściągać szwedzką flagę bo to niepoprawne politycznie, a z drugiej podskórnie normalne Białasy nie asymilują Ciapaków i Mudżinów bo w głębi duszy dalej czują się Bwana Kubwa. Nikt już chyba w to nie wierzy.

No i trzeba skanalizować gniew słuszny. Sformować ochotnicze brygady. Uzbroić, wyszkolić i wiosną wysłać do Irbilu. Niech się mszczą chłopaki na ISIS a nie kebabowniach.

A przy okazji "umiarkowanych rebeliantów" można masowo szkolić w Europie tzn.


Wolna Armia Syrii została rozbita około 2013. Umiarkowani partyzanci, albo już nie żyją, albo nie są już umiarkowani. Czy można odwojować Syrię ? Trzeba było by się dogadać z chanem innego udzielnego chanatu Moskwy  czyli Alawistanu - Nowosyrii czyli Baszirem Al-Asadem i jego Chanem zwierzchnim :) Nie łudźmy się Syria przestała najprawdopodobniej istnieć w takiej formie jaką znaliśmy przed 2011. Pat, krwawy pat. Ale nieasadowska Syria ze stolicą w Aleppo była by lepsza chyba niż tzw. Państwo Islamskie czy inny twór tego typu ?

Trzeba z jednej strony przestać  potępiać "złowrogich krzyżowców" i ciągle przepraszać a z drugiej czytać książki jak ta:


A sami Francuziny - cóż kiedyś mieli lwa w sercu. Zawsze mogą sobie przypomnieć. Na przykład w brygadach mścicieli na froncie w górach Zagros





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz