piątek, 15 stycznia 2016

Refleksje styczniowe część 1 - " 1863 My wszyscy z nich"

 Czego Nas uczy margrabia Wielopolski





















  Nie udało się  "Famili" Czartoryskich oprzeć zreformowania kraju na Moskwie ( zresztą podobny błąd popełniły okragłostołowe elity opierając się na "Europie" czyli Niemczech ) . Nie udała królowi Stasiowi wielogodzinna rozmowa z dawna kochanką w Kaniowie ( jakże podobna do rozmów Tuska z Putinem ).       Najdalej zaszedł chyba książę Adam Czartoryski. Jednak próba dogadania wiodła od bycia szefem MSZ Aleksandra I  do doli uchodźcy i zaocznego wyroku śmierci. 

    Najgorszej wspominany jest margrabia Wielopolski postać przypominająca skrzyżowanie Geremka, gen. Jaruzelskiego ,Korwina, Brauna  i Janukowycza :P Tak go widzę ;)

   Geremka ze względu na znane jego  powiedzenie "dla Polaków można coś zrobić, z Polakami nic" . Miał Wielopolski podobną opinię o Polakach jak nasze pookrągłostołowe elity. "Polacy nie dojrzeli do demokracji" brzmi wielce podobnie nieprawdaż ?  Sądzę, że cześć tych okrągłostołowych elit przynajmniej była kiedyś patriotyczna. Patriotyzmem Wielopolskiego. Budować , ale dla Polaków nie z Polakami bo są za głupi.  "Z Polakami nic" to jest wspólne credo i Michnika i Wielopolskiego.
   Generał Jaruzelski bo myślał  podobnie: "lepiej nie drażnić Rosji i sprawę załatwić samemu" poprzez internowanie / brankę. Pokazać carowi uległość i samemu buntowników spacyfikować.

   Janusz "Krul" Korwin - Mikke bo margrabia był prawicowcem dążącym do oparcia się na Rosji. Bo Rosja silna. Bo rozsądnie "nie na dwa fronty". Bo Rosja konserwatywna itd.
   Braun pojawia się tutaj jako skrót myślowy -  symbol konserwatystów związanych z "Polonia Chrystianą" itp. Myślę, że Wielopolski podpisał by się pod "kościół, szkoła, strzelnica" a "strzelanie" za sto lat.
   No i ta dziwna miłość naszych konserwatystów, a przynajmniej ich części do caratu. Całkowite oddzielenie Imperium Romanowów od Sowietów.

   Oczywiście Rosja Mikołaja II to był cywilizujący się kraj, ale ta Mikołaja I niewiele różniła się od ZSRR Breżniewa. Ten sam zamordyzm, militaryzm, skrajny biurokratyzm, przewaga totalna  państwa nad człowiekiem, pańszczyzna / kołchoźnictwo, pogarda dla ludzkiego życia, pałka / bat jako symbol państwa. To samo tracenie przewagi przez  narastające zacofanie technologiczne. To samo usychanie podstaw ideologicznych - za Mikołaja I inteligencja rosyjska przestawała wierzyć w idee Car -Prawosławie - Wojsko tak samo jak za Breżniewa sami sekretarze przestali wierzyć w marksizm - leninizm.
   Później Rosja weszła na ścieżkę ( dwa kroki w przód, jeden w tył  ) europeizacji.  Miało na to wpływ także nasze powstanie. Jednak było już za późno. Lenin de facto zapobiegł europeizacji i wrócił Rosję do XVII wieku - do formy Chanatu, odrębnej, a okrutnej cywilizacji Iwana Groźnego.
   Nie przypadkiem rewolucja bolszewicka miała miejsce w kraju Romanowów a nie np. w UK czy Włoszech. Bolszewizm jest nieodrodnym dzieckiem Chanatu Moskiewskiego i wykazuje wiele podobieństw do fanatycznych sekt prawosławnych, których zawsze było pełno w Rosji. Bolszewizm nie wziął się z niczego. Bolszewizm był głosem rosyjskiego ludu, któremu nie dane było poznać niczego innego niż batog. Więc niczego innego nie rozumiał. Państwo to dla niego było wojsko - policja - podatki. Wolność rozumiał  więc jako dziką anarchię - "chłopską swobodę". I później wpasował się w bolszewizm. Rozumiał go bo tak go nauczono, że "państwem nie da się rządzić bez grozy" jak mawiał Iwan. Dlatego ZSRR powstał na rosyjskim trzonie nie francuskim czy amerykańskim

      A Janukowycz ( swoją drogą też potomek szlachty I Rzeczpospolitej sic ! ) się tutaj pojawia  bo jak Wielopolski  wcale nie chciał grać roli marionetki Chanatu Moskiewskiego.  Dał się jednak w nią wtłoczyć w wyniku "Rewolucji Moralnej"  lat 1861 - 1863. Zauważmy pewne  podobieństwo nazw 1861 "Rewolucja Moralna" w Warszawie - 2014 "Rewolucja Godności" - Majdan w Kijowie. I tu i tu Moskwa nakręcała sytuację tylko na Ukrainie nieco się przeliczyli, ale jeszcze nic nie wiadomo do końca. Wojna hybrydowa trwa ....

    Dalej  Dmowski próbował, ale mimo chęci szło różnie i nie z winy endecji. Trzeba pamiętać, że Dmowski rozsądnie podchodził do Rosji. Uważał ją raczej za cywilizującą się dopiero Barbarię niż kraj europejski. Dlatego też uważał wyższych cywilizacyjnie Niemców za większe zagrożenie niż półdzikich Moskali. Miał zresztą sporo racji - Chanat Moskiewski pożarł Polskę jednak jej nie strawił. Choćby dlatego, że gdy połykała Polskę i Litwę, to więcej ludzi umiało czytać i pisać "po polskiemu" niż "pa ruskij". Powstańcy Styczniowi ostatecznie zwyciężyli.   Bardzo fajne eseje na ten temat pisał  Andrzej Nowak.
     Moskwa wykiwała także i generała Sikorskiego i Mikołajczyka.  Na końcu wciągnęła decydującą część "Solidarności" w "transformację" którą wymyślił Andropow. Jednak dla części prawicy Putin - Katechon  nie ma nic wspólnego ze swoim dawnym  szefem Andropowem. Odrębną kwestią jest to, że  wymyślona przez KGB  "transformacja" ( w takim kształcie jaki przyjęła )  wywołała radość i Niemiec i światowych banksterów. 

   Innymi mówiąc słowy - układanie Polski  z Moskwą,  ( co zresztą pisałem tutaj  zawsze ) kończy się stoczeniem chcącego dobrze polityka do roli Wielopolskiego/ Gomułki/ Tuska, albo ucieczką na Zachód vide Mikołajczyk czy xiążę Czartoryski.


"Hej Strzelcy Wraz !" - piosenka partyzancka z 1863

"Obok Orła znak Pogoni !"



Chorągiew powstańcza. Trzy godła na narodowej fladze litewskiej.


A to główna flaga powstańcza. Flaga rosyjska ze złośliwie poprzestawianymi kolorami :p


    To była przedostatnia wojna dawnej Rzeczpospolitej. Ostatnią była ta w 1920 gdzie obok siebie znaku Orła Białego powiewały  znaki Michała Archanioła ( obom tryzuba ;) )  oraz  Pogoni   ( ataman Bułak - Bałachowicz ).  W 1863 stawała jednak do walki ramię w ramię także ta Litwa mówiąca po litewsku. Szczególną walecznością wykazywała się Żmudź. "Żmudzinem" całkowicie niesłusznie nazywa się  często nacjonalistę litewskiego nienawidzącego Polski. Prawda jest diametralnie inna:



Apropo niedawno mijała nieco bliższa rocznica:


  No właśnie jakiż do diablik ? Diablik durnowatego, zakompleksionego nacjonalizmu. Czy Litwini mają tak marne zdanie o swojej kulturze i języku ( notabene jednym z najstarszych w Europie ) , że boją się polonizacji jeszcze w XXI wieku ? Czy mają urojenia i np słyszeli gdzieś  jak Polska chce odzyskać Wilno ?   Jednak umiejętną dyplomacją można uzyskać wiele. Przede wszystkim mieć jak najlepsze stosunki z Łotwą i Estonią. A Litwie dać do zrozumienia, że jeśli będą dyskryminować naszych i spychać ich w łapy Moskwy to my dziękujemy za realną współpracę. Łotysze to też Bałtowie.

  Swoją drogą Ziemkiewicz zasugerował kiedyś, że Ukraina po zwycięstwie nad Rosją, gdyby stała się normalnym krajem, zapewne zachowywała by się jak Litwa po 1991. Zasadniczo dobre to pytanie, jednak diagnoza moim zdaniem  błędna. To właśnie Ukraina rozbita podzielona na "Noworosję" , "Republikę Zakarpacko - Bukowińską", "Ukrainę Kijowską"  i "Banderland"  była by taka jak Litwa po 1991 tylko gorzej. Ukraina jako całość jest zupełnie innym krajem niż malutka, zwarta i nacjonalistyczna Litwa. Podobieństwo do Litwy miało by zaś niewątpliwie państewko obejmujące Galicję Wschodnią i Wołyń po rozpadzie Ukrainy. Małe - zwarte - nacjonalistyczne, ów  wyśniony przez Winnickiego  i Łysiaka Bandeerland.


O link do letniego wpisu o Krajach Bałtyckich i nie tylko. Polecam :)


O  tutaj gubernator z Wilna  - generał "Wieszacz" podczas wykonywania obowiązków służbowych. Grzegorz Braun zapewne powiedział by, że to szlachetny przyjaciel Polaków a na szubienicach wiszą lewaki i jakobini  ;)


I Michał Archanioł 

   W 1863 walczono także pod znakiem Michała Archanioła:


nawiasem mówiąc brat Wójcickiego niedawno wrócił z wojny przeciw Moskwie:


W powstaniu walczyli też dezerterzy ukraińskiego  pochodzenia:


  Do końca nie rozumiem czemu Ukraińcy w swojej propagandzie wojennej nie wykorzystują takich perełek jak porucznik Potebnia. Długi naszyjnik by się zrobił z takich postaci od hetmana Sahajdacznego po Wasyla Stusa.  No, ale machać czarno - czerwoną chorągwią  najprościej. Co nie znaczy, że mi trzeba palenia tych sztandarów. Przydało by im się jednak trochę zdrowego rozsądku. Stuknięcie w łeb, kubeł zimnej wody. No cóż to już Mykołów sprawa jak chcą prowadzić swoją politykę historyczną i wojenną propagandę. To nade wszystko ich wojna.  Na razie kiepsko im to idzie. 


Nieprzypadkowo ten dokument wydano w 1863 ...

"Rozdziobią nas kruki, wrony ..."

 Żeromski chcąc dobrze zrobił w pewien sposób krzywdę polskiemu chłopu. W istocie z postawą chłopów nie było tak źle jak się na ogól uważa. Tłucze się tym Żeromskim głowy bez związku z realną historią, której panie polonistki przeważnie znają dość oględnie. Tak naprawdę było tak:


  A , że większość nie chwyciła za kosy i widły ? No cóż zachowali się nie chcąc iść z widłami na armaty jednej z największej armii świata tak samo jak dziś zachowują się Mykołki i Iwanki, którzy wolą budowę w Rzeszowie niż front w Donbasie. Bez kamizelki kuloodpornej i hełmu nowoczesnych. Zwykły chłopski rozsądek - nie iść z motyką na słońce , nie iść z kosami na kartacze, nie iść bez kamizelki kuloodpornej na granatniki automatyczne. Historia także tutaj się powtarza. Jeden z historyków nazwał powstanie styczniowe nazwał "zamieszkami ulicznymi, które przeniosły się do lasu". Czy nie przypomina to sytuacji na Ukrainie z 2014  roku kiedy  walki na pałki przemieniły się w wojnę  ?

  Co nie znaczy, że chłop polski jakoś specjalnie kochał  carat. To też tak apropo mitu, że Powstanie Styczniowe wykrwawiło Polskę. Nade wszystko wykrwawiała Polskę Wojna Kaukaska i inne wojny jakie Chanat Moskiewski toczył. Polscy chłopi musieli ginąć w wojnach z Turcją i jej sojusznikami. Gnano go do bicia Węgrów i pilnowania azjatyckich granic Imperium. Ofiary pochłaniały walki, ale też epidemie i powszechne katowanie przez przełożonych.  Można sobie policzyć ile polskich kości leży w górach Czeczenii, Dagestanu, Czerkiesji, Kurdystanu, Bułgarii, Syberii. Nie wiem czemu to jest tak mało znany fakt. Pewnie dlatego, że  średnio wpisuje się w narrację o 1863 jako "heroicznej, ale jednak głupocie". Prawda jak zwykle jest nieco bardziej skomplikowana.



  Kucie kos. Wbrew pozorom w pewnych warunkach była to jeszcze wtedy groźna broń. Jeśli np. powstańcy dobrze ukryli się w zaroślach i uderzyli to zanim rosyjska  piechota zdążyła przeładować ówczesne karabiny , była już szatkowana .


C.D.N.  - 22 stycznia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz