sobota, 9 stycznia 2016

                        Hałyczyna, albo Galicja Wschodnia - część 4 - Jar Rybnicy




Tuż za Kosowem Rybnica przełamuje się przez łupki i piaskowce.


Niektóre porohy - "Huki"  sięgają 2,5  metra.


  "Ukrop - Partia Wrogów Putina" Kołomojskiego. Promocja partii watażki z Dnipropietrowska. Sam watażka podobnie jak "Prawe Sektory" będzie oceniony przez historyków dwoiście. Z jednej strony to sponsorowane przez niego bataliony odegrały ważną rolę w początkowej fazie wojny. Skutecznie zwalczał "Zielonych Ludzików" w swoim obwodzie. Jednak jednocześnie jest destruktorem państwowości i znanym przekrętaczem.


Wzgórza Kosowa


Jest nawet wyciąg narciarski. Największe ośrodki w ukraińskich Karpatach to Bukowel w Gorganach:


Dla miłośników Kasprowego i Chopoka - Drahobrat w Świdowcu:


I jeszcze znane już przed wojną jako "lwowskie Zakopane" Sławsko w Beskidach Skolskich (najdziksza część Wschodnich Bieszczadów ) :






  Drewniana brama - takie widziałem kiedyś w Maramureszu i na rumuńskiej Bukowinie. Wpływy  wołoskie/ rumuńskie są u Hucułów silniejsze niż wśród karpackich górali żyjących dalej na zachód. Najwięcej wołoskich elementów tradycji jest u nas w Polsce chyba na Podhalu i pod Babią Górą. 
   Aha Rumunia to nie Cygania tylko stary naród i jeden z najważniejszych sojuszników. Warto o tym pamiętać. A kto myli Cygana z Rumunem najwidoczniej spał na historii i geografii w szkole. "Bo po co takich głupot się uczyć ?" - żeby nie być bałwankiem manipulowanym przez politycznych macherów ;)


        Król Karpackiej Puszczy wyrzeźbiony przez ludowego artystę. Wielkim problemem ukraińskich Karpat jest rabunkowa gospodarka i kłusownictwo. Jadąc kilka lat temu z Stanisławowa do Rumunii mogłem zaobserwować całe góry ogołocone z lasu. Całe połacie  karpackiej puszczy ( często tutaj  o pierwotnym charakterze )  idą pod piłę motorową i topór leśnych mafii. Zręby zupełne na stromych i wyniosłych ( 1500 - 2000 metrów ) górach generują erozję i powodzie. 
   Kłusownictwo zaś trzebi zwierzynę. Są właściwie dwa kłusownictwa. Jedno  ludowe wynikające z biedy i niezwalczonych myśliwskich tradycji wsi lokowanych na prawie wołoskim. Drugie to uskuteczniane przez oligarchów - bandytów. Ukraińska magnateria traktuje zasoby przyrody tak jak resztę kraju. Wyeksploatować  co się da - wnuki będą i tak już Brytyjczykami czy Francuzami czy mieszkańcami Kalifornii. Nie każdy ukraiński bogacz jest taki , ale zbyt wielu. I zbyt wielu jest bezkarnymi. Ale Polska Ukraińcom państwa nie zbuduje. Przed nimi majdan mniej efektowny, cichy, ale nieustający. To się nazywa praca organiczna. Mam nadzieję, że krwawe wydarzenia ostatnich lat będą dla nich podobnym impulsem jak dla nas 1863 i 1970.


  Huculi pobożny naród. I waleczny - ostatni UP-owiec "wyszedł z lasu" w 1991 ( sic ! ). Szkoda tylko, część dała się wciągnąć w zabijanie Polaków. Niestety w atakach UPA na Kosów zginęło wiosną 1944 wielu polskich cywilów. Są pochowani na miejscowym cmentarzu rzymskokatolickim. Działa tutaj parafia rzymskiego obrządku a więc jak sądzę żyją tutaj nasi Rodacy. Pamiętajmy o Polakach z Kresów. To nie chodzi o rewizjonizm bo przecież większość z nasz życzy w toczącej się wojnie zwycięstwa nie Chanatowi Moskiewskiemu.


  Most nad wąwozem. Można było też pójść dołem. Miejscowe chłopoczki poszły przez lód, ale pies wybrał pewniejszy most.


 Cisna ? :)  Przyroda Huculszczyzny jest mimo wszystko chroniona w szeregu parków. Tutaj zaczyna się Huculski Park Narodowy utworzony w 2002. Obejmuje ok 32 000 hektarów Beskidu Huculskiego. Żyją tutaj m.in rysie, wilki, niedźwiedzie, żbiki, jeleń karpacki, dzik, bocian czarny, liczne ptaki drapieżne, kruki . żmije, traszki, salamandry itd. itd. Podobnie jak w Bieszczadach. 
   Ważnym elementem ekosystemu są połoniny oraz sztucznie utworzone hale i polany podobne do tych w naszych Gorcach. Tyle, że karpackie pasterstwo trzyma się tutaj na pograniczu ukraińsko  - rumuńskim mocno. Najprawdziwszych pasterzy spotkałem kiedyś tuż pod głównym grzbietem Gór Rodiańskich. Dwóch Rumuńskich górali i bardzo sympatycznego Hucuła. Ugościli pięknie naszą ekipę w swojej wysokogórskiej zagrodzie. Miłe wspomnienie wehikułu czasu, zobaczenia na żywo tego co opisywał Przerwa - Tetmajer i Vincenz. Petro miał nawet tradycyjny "harnasiowy" pas, który idealnie komponował z gumakami, starymi dżynsami i bluzą z kapturem typu "raper z blokowiska".
   
   




Karpackie buki ;)


Wjazd do miasta


Sękowa :) ?


Jar Wisłoka ? :)


  Drogi w ukraińskich karpatach faktycznie nie są najlepsze, ale nie jest tak źle jak w micie. Janosików zaś  jak sądzę prędzej można spotkać w Kalabrii czy w górach Korsyki. Zresztą gdy Europa będzie islamską niewątpliwie Ali Babowie pojawią się w Alpach, Apeninach, Pirenejach  a nawet w Dartmoorze ;)



No to już koniec opowieści. Do usłyszenia/przeczytania !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz