czwartek, 22 października 2015


    Przed wyborami do Sejmu i Senatu 2





Antysystemy

   A Kukizowcy to jeszcze istnieją ? Szkoda w tym wszystkim tylko Kukiza. Padł w wyniku braku doświadczenia, a pewnie i nieumiejętności politycznych gier. Partia, koalicja czy sojusz w których jest Marzec-Liroy i Marian Kowalski może funkcjonować w jakichś nadzwyczajnych  warunkach. Na jakimś majdanie, w jakimś powstaniu, konfederacji czy innej "solidarności". Kukizowa Hybryda to resztka z tej potęgi z wiosny i chyba jeszcze lata. Mimo wszystko szacunek dla Kukiza za walkę i wiarę. Czasem przeginał  pałę, ale wolę jaki polityk rzuca kurwami i czasem jest burakiem niż teflonowych "europolityków". Wolę Leppera niż Swetru, wolę Kowalskiego niż Olejnik. I wolę Zelnika od Karolaka.
   Nie, nie wierzę w cud JOW-ów. W państwach gdzie są JOW-y  nie zasiadają w ławach poselskich  lokalni działacze czy profesorowie- specjaliści tylko ludzie machin partyjnych. Republikanie i Demokraci, albo Lajburzyści i "Konserwatyści". 
   Tak samo jestem za finansowaniem partii z podatków.  Alternatywą jest jeszcze większe i już zupełnie jawne uzależnienie liderów partyjnych od różnych lobbies. Finansowanie z budżetu może irytować, ale lepsze to niż  finansowanie przez np Google, Gazprom czy Volkswagena ;)

Krul Korwin - jako ekskuc powiem, że z korwinizmu wyleczyło mnie życie :D


https://www.youtube.com/watch?v=lTZkf3SjHAI

   Korwinizm to dogmatyczny leseferyzm. Prywatyzacja, albo śmierć. Państwo - nocny stróż. A ja w dogmaty nie wierzę w ekonomii. sukces odniosły te państwa, które stosowały elastyczne metody czasem socyalizm czasem "niewidzialną rękę". 
   Proszę mi pokazać  realne przykłady skutecznego państwa z marzeń i snów  JKM ? Oczywście przykłady  takie bez większych skutków  ubocznych i takie które można przenieść na grunt nadwiślański. 
   USA w XIX wieku ? Chronione dwoma oceanami. Z ogromnymi niemal pustymi przestrzeniami miedzy Appalachami a Kalifornią. Jak tu odnieść to do Polski w 2015 ? 
  W dodatku swój dziki rozwój przemysłu oparły wtedy w dużej mierze na chronieniu własnego rynku przy pomocy wysokich ceł. A wiec żywe zaprzeczenie idei leseferystycznych. Zresztą wojna secesyjna była dużo bardziej wojną o cła niż o mudżinów, bo cła wspierały Nowy Jork i Chicago, ale dusiły Nowy Orlean i Atlantę.
   Może więc USA od czasów Regana ? Regan jest moim Wielkim Idolem, ale skutkiem ubocznym reform Regana był rozkwit potęgi kapitalistów-spekulantów, banksterstwa, jeszcze większego konsumpcjonizmu. A to konsumpcjonizm zabija Zachód.
  Wielka poniekąd Brytania po Żelaznej Damie ? Dokładnie  to samo. Sukcesy, ale tez skutki uboczne. Zresztą nawet  Ronald i Margaret  bardzo dalecy byli od anarchokapitalizmu, libertarianizmu itp. UK to obecnie kraj kapitalistyczny z silnymi elementami socyalizmu. Kiedyś spierałem  się z jednym młodym człowiekiem, który twierdził, że mniej więcej "na Zachodzie jest jak by było u Korwina dlatego emigranci głosują na niego". Odpowiedziałem, że głosują,  może i tak, ale benefity biorą gdy tylko mogą ;)  Tak nawet Thatcher  nie zabiła socyalizmu w UK. Widziałem go w wielu miejscach podczas sezonów tenterskich. Po prostu leseferystycznie to można sobie zarządzać państwem- miastem gabarytów Hong-Kongu. Takim z możną protekcją. Prywatne armie i policje, infrastruktura komunikacyjna bez ani jednego bez ani jednego dolara z podatków to mrzonki i eksperymenty. To jest  XXI wiek a nie XV czy nawet XIX.
   Chiny nie są korwinistyczne. Chiny to narodowy socyalizm połączony z kapitalizmem. W sumie obecnym Chinom dużo bliżej do Czang Kaj-Szeka niż Mao. Można się spierać czy bliżej do Mao czy Czanga, ale na pewno daleko od Korwina, Hayka, Von Miesa itd. 
    Korwinistyczna jest za to jak się zdaje  Kambodża :P Nawet króla mają. Tyle, że Kambodża  to państwo rozwijające się, a Polska póki co rozwinięte. Serio ;) Nie ma co porównywać krajów, które nie mają za bardzo nic więcej poza surowcami i tanią robocizną z Polską, gdzie potencjał konkurencyjności jest nieco odmienny. 

   A właśnie czy czasem nie słyszymy ciągle, od 26 lat śpiewki bez przerwy,  tej samej pieśni, że trzeba brać co dają, robić za grosze bo inaczej natychmiast "kapitał, inwestorzy uciekną". To już zdarta płyta, ale ciągle miksują na niej nowi DJ-e. Ostatnio MC Swetru.
   Mamy, mamy liberalizm, właściwie neoliberalizm. Meksykańską drogę "rozwoju". Dla zagranicznych  korpo jest w Polsce nawet nie czysty liberalizm, bezpodatkowy  leseferyzm totalny :) Cały zysk wyprowadzają hłe hłe.  Socyalizm i w dodatku realny  dla drobnego przedsiębiorcy.    
   Kiedyś narysowałem to znajomemu wyznawcy JKM. Akwarium. Wielkie akwarium. Takie jakie chce mieć gdy bedę  miał korwinowski  kociołek  ze zlotem. Akwarium "fauna i flora Wisłoka".  Tyle, że moje będzie miało  kilka tysięcy litrów najmniej, a to może z 200. Takie większe, domowe akwarium. W tym akwarium pływały  sobie plotka, szczupak i okoń. Plotką była jego firma, którą oczywście założy bo każdy zwolennik Krula  będzie kiedyś biznesmenem, gdy Korwin zdobędzie większość konstytucyjną i reaktywuje Królestwo Polskie. Ten dzień nadejdzie ;) 
  Okoń to konkurent płotki  mający powiązania  z lokalnym "wiecznym wójtem", z sejmikiem, z urzędem wojewódzkim etc. etc. Okoń ma też kontakty towarzysko - biznesowe  z różnymi układami na styku polityki i biznesu. Okoń doskonale pływa w tej mętnej wodzie. Wie co, kiedy i z kim.   
    Szczupakiem jest  zagraniczna korporacja,  ma worki, kociołki i beczki złota, teczki  gotówki  na smarowanie gdzie trzeba i na zawiązywanie  odpowiednich znajomości . Stać ją też  żeby np. latami używać dumpingu czyli po prostu robić poniżej kosztów, aż do wyparcia z rynku konkurentów.
   Kto kogo zjadł w tym akwarium ? Jeśli gdzieś  jest socyalizm w III RP to tak, dla uczciwego polskiego przedsiębiorcy :D Bo dla mniej uczciwych to już bardziej wolno rynkowo, a dla korpo to nawet  koriwnizm :) "Niewidzialana rynka rynku" jako lekarstwo an wszystko to UTOPIA taka  sama jak marksizm. Szczególnie w metnych uwarunkowaniach Wschodniej Europy.

  No i jeszcze jedno jakim katolikiem jestem takim jestem, ale jestem. A korwinizm jest dla mnie połączeniem narodowej demokracji, leseferyzmu  i ideolo pani Ann Rand. To nieco dziwnie łączyć endecję ( a przynajmniej tą późną ) z  randyzmem - satanizmem. Przeglądałem kiedyś co też ta Rand oferowała  jako alternatywne zbawienie dla ludzkości. Pobieżnie,  bo nie chciało mi się czytać opasłych dzieł o tym jak to dobrze być chujasznikiem depczącym słabszych. Wnioski z tego przeglądu są takie, że podobne to do satanizmu Laveowskiego. Choć w sumie La Vey wydaje się przy Rand poczciwym  ekscentrykiem :) Tak, tak  niedaleko Korwinowi do randyzmu - satanizmu.  Może to subiektywna ocena nieadekwatna do rzeczywistości, ale tak właśnie pan w muszce kojarzy. Z naukami Rand.

https://www.youtube.com/watch?v=MYy2DJz96P4 

Wot konserwatist ;)) Ale przynajmniej nie jest hipokrytą. Zresztą, kto nie lubi kobiet ?? :))

Po za tem jestem starym banderowcem z bieszczadzkiego lasu więc Korwin odpada ;)

  Jest jeszcze Ruch Narodowy. Ale cóż to za RN bez Mariana ?!
   Po za tym nigdy nie ciągnęło  mnie do klimatów ONR-owskich. Zawsze jednak Piłsudski bardziej niż Dmowski. Zawsze sentymenta do dawnej RON bardziej niż budowanie "Wielkiej Polski Katolickiej".
    No i nawet jeśli bym je lubił, tą "Wielką Polskę Katolicką"  to dzisiejszych  narodowców ewidentnie nie interesuje zdobycie i utrzymanie władzy. Chcą być wieczną, prawdziwie narodową opozycją. Przeciw wszystkim !   wzorują się na Jobbiku, ale ani Polska to nie Węgry, ani RN to nie Jobbik. RN czeka więc na "prawdziwą narodową rewolucję". Trochę jak Prawy Sektor, tyle, że prawoseki mieli jednak Majdan i Donbas. Narodowcy  mają tylko MN 11 XI czyli jak, to ktoś ( chyba RAZ ) określił "kwiat jednej nocy" :P

  A samotny szeryf Braun co robi ? Ostatnio widziałem w TV Rzeszów kandydata jego komitetu "Szczęść Boże" i utwierdzam się w przekonaniu,że Grzegorz nie jest ani agentem, ani świrem tylko jajcarzem-performerem. Grzegorz Braun - polityk to musi być jakiś prodżekt artystyczny, jakaś prowokacja ;)

  Z poważniejszych rzeczy - czytałem artykuł publicysty "Kresów.pl" w ostatnim "DoRzeczy". Dotyczył stosunków Polski i Litwy. Z owego artykułu czytelnik może wynieść obok wniosków bardzo logicznie składnych choć niekoniecznie wygodnych,  ( również dla PiS-u ) także takie ( jeśli konsekwentnie myśl idzie tokiem rozumowania publicysty) :


  • Słowacja jest krajem o niebo potężniejszym niż np. Łotwa
  • Polska leży w zlewisku Morza Czarnego, a Warszawa leży  najwidoczniej  nad Dunajem
  • Czechy są podgryzane i atakowane przez Moskwę na różne sposoby i nieustannie, albo a rebous Rosja cały czas wyciąga do nas przyjazną dłoń tylko my ją odrzucamy. Kreml dogadał by się z nami dawno gdyby nie przeklęty Giedroyć.
  • Polska po 8 latach rządów Tuska ma niezły bilans demograficzno-emigracyjny
  • Wspólnie z Orbanem  odbijemy co nasze. Kresy wrócą do Macierzy. Odtworzymy utracone Imperia. Węgierski sztandar nad Klużem i Koszycami i Zagrzebiem, Polski nad Lwowem i Wilnem ! A z Rosją się dogadamy się  jak "naród historyczny" z "narodem historycznym".
   Czyli kwintesencja "polskiej myśli antysystemowej" - tezy prawdziwe i/lub godne rozważenia rozdęte do absurdów. Z Kresami.pl Winnickim i Korwinem możemy sobie co najwyżej popsuć relacje z Kijowem, Talinem czy Rygą. Relacji z Wilnem nie naprawimy bo nie są to propozycje asertywności tylko starcia nacjonalizmów. Za to weszli byśmy w specyficzną sieć powiązań z dawną metropolią ;) Jednak chyba wolę więcej wpływów Berlina niż Moskwy w "Tym Kraju". Najbardziej fascynuje mnie w nich  gorąca niechęć do dawnego WSI, Magdalenki i jednoczesne flirtowanie z Moskwą ( JKM ), bagatelizowanie ( RN ) o projekcjach Grzegorza już nie wspomnę. 
   Pisałem już o tym parę razy - gradacja zagrożeń jest równie ważna jak gradacja szans.  Dla Kowalskiego czy Berkowicza dużo większym zagrożeniem są nacjonaliści litewscy, zmitologizowany "Prawy Sektor" czy  żydowscy banksterzy  niż "długie ręce Moskwy". "Długie ręce" niby widzą, albo nie widzą. Lub też wmawiają sobie może, że WSI to ludzie Mossadu i OUN ;) Najbliżej prawdy o roli Rosji jest chyba Grzesiu, ale on ma fiksacje swoje. Yoda z UB, inwazja izraelska na Ukrainę za kilkanaście lat itp :D
   I nie mam wątpliwości kto podsyca te obsesje a to "Prawy Sektor chce Przemyśla!" ( na rynek Polski ) a to "Islam u bram !" ( na rynek ogóloeuropejski ). Oczywiście nie twierdzę, że Krul czy  ekipa  Waśniewskiego to "ruskie agenty", ale niewątpliwie Chanat Moskiewski jest mistrzem  głębokiej infiltracji i wojny bez wojny.  Na szczęście absurdalna wojna między "ruskimi agentami"  i "miłośnikami banderowców bez godności narodowej" przygasła mocno. Obie strony prześcigały się w pieniactwie w czym z naszej ( postpiłsudczykowskiej ? ) strony celował w tym osławiony Frondelek.pl.      Ta wojenka przygasła może czas na rozmawianie bez gniewu ?

  A co do "paniki ciapkowej". Widziałem ostatnio spot partii Korwina. Jak już pisałem wielokrotnie - Merkel powinna sama wypić piwo, które uwarzyła. Jednak ten spot mnie przeraził. Manipulacje GW są bardzo finezyjne  przy topornej propagandzie. Obrońcy zachodniej cywilizacji chcecie  wielkiego usuwania islamu z Europy ? No to skończy to się jak w Libanie w latach 70-tych czy w Bośni w 1992.   
   Inna sprawa, że nikt nawet ja nie ma dobrego pomysłu co z tymi muzułmanami zrobić. Więc przyznaję przyganiał kocioł garnkowi. Jednak trochę bawi mnie trochę przeraża promowanie Miriam. Taka ślicznotka, ale mentalnie tygrysica od Arkana ;)

https://www.youtube.com/watch?v=SmRtxAJCUNM

  Zresztą cholera ją wie co za jedna i czy dla kogo pracuje. Może ma etacik w sławnym ze skuteczności wywiadzie lotnictwa Asadów ? A w Warszawce robi robotę i dla wodza i dla jego kolegi z Kremla ? Przecie rozpalanie antagonizmów muzułmanie - niemuzułmanie ( w sensie sunnici bo Asad Alawita ) w Europie to dla obu czysty zysk. 

   Jakby jakiś antysystemowiec czytał , a wiem, że czytają to  wybaczcie te wszystkie złośliwostki. Nie mogę się powstrzymać przed dogryzaniem "antystemowym" partiom choćby dlatego, że nie potrafią zrobić nić co miało by ręce i nogi.  Twardo bronią szanców ich kanap, niezłomni książęta, ostatni rycerze nie idący na ŻADNE kompromisy. Największą wadą  partii "antysystemowych" jest ich chroniczna niezdolność do zdobycia chodź kęsa władzy.  A w polityce zdobycie i utrzymanie władzy jest jednak ważne . Inaczej jest to publicystyka, blogowanie, metapolityka. 
   A właśnie metapolityka. Koriwniści uważają np. że Koriwn robi taką metapolitykę. Sączy  latami swoje idee i gdy większość wyborców to bedą ludzie "epoki internetu" to zapanuje korwinistyczny raj. "Korwin to wolność, Koriwn to nadzieja". Pudło - poznałem internet w wieku 12 lat na lekcji informatyki więc już jakiś czas cokolwiek z niego korzystam. A jednak z Korwinizmu wyrosłem. I nie jestem odosobniony w tej ewolucji :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz