czwartek, 22 października 2015

                                      A jaka jest normalność ? Część 1

 

        Bo jak już tak poględziłem i wszystko skrytykowałem. Tak stary sowiecki pachołek Boy- Żeleński słusznie zauważył, że "eunuch i krytyk z jednej są parafii. Obaj wiedzą jak żaden nie potrafi". To skrobne jeszcze przed wyborami jaka powinna być moim chutorniczym okiem normalność.


   Państwo, albo Nasza to Rzecz

  Nie lubiłem państwa. Źle mi się kojarzyło. Nawet nie z opresją co z głupotą, indolencją itp. Jednak nic lepszego nie wymyślono. Alternatywą jest anarchia. Oczywiście w teorii wygląda to świetnie. Anarchokapitaliści widzą koleje próżniowe i kilometrowe wieżowce, anarchokomuniści powszechne braterstwo. Jednak w realu dziś tam gdzie nie ma państwa jest raczej mało fajnie choć ciekawie. Na przykład od 24 lat nie ma państwa w Somalii. Dosłownie NIE MA. Jednak nie jest to fajne miejsce do życia. Myślę, że każdy skłoters wybrał by jednak "imperialistyczną Amerykę" niżli Mogadiszu. Każdy korwinowiec wybrał by raczej "lewacką Szwecją" niż Puntland. Każdy monarchista - braunista  raczej "diabelską Holandię" niż pobożne wioski nad pięknym Oceanem Indyjskim,  w pieknej poniekąd Somalii. 
   Więc jakie państwo ? Dla Polski ? Na pewno nie wyjdzie Skandynawia. I nie chodzi już o politporawne obsesje tylko o to co w Szwecji czy Norwegi działa sprawnie i jest niegłupie. Polacy nigdy nie będą mieli takiego zaufania do państwa jak za Bałtykiem. 
    Jednak wiele można się od Skandynawów nauczyć. Transparentności machiny państwowej. Rozbudowanej działalności organizacji społecznych. My się za dużo zamykamy w kręgu rodzinno- przyjacielskich. W naszych "dworkach" i naszych "chałupach". Ci co zbudowali II RP walczyli właśnie o to. O emancypacje z kręgu "moja chata z kraja" , o patrzenie polskiego chłopa  dalej niż granice wioski czy gminy/gromady.  I robili tak wszyscy - endecy, socyaliści, ludowcy, chadecy. I wyrwali vide postawa chłopa polskiego w wojnie 1863- 65 i w wojnie 1914 - 1921. 

     Tak niby wszyscy narzekamy na to wszechwładne państwo, ale przecież.... Jest to państwo teoretyczne. Państwo się cofa. Zarastają nasypy kolejowe.  Jak w Kongu po odejściu Belgów ;) Z setek miejscowości jedzie jeden pks dziennie.Więc gdzie to państwo ? Zamykane są szkoły i kopalnie. Gdzie ten socyalizm ? 
     Tak  prywatny przedsiębiorca nie zmodernizuje połączenia kolejowego Rzeszów - miasta górnego Podkarpacia bo zwyczajnie mu to się nie zwróci nawet za sto lat.
     Więc państwa więcej tam gdzie jest potrzebne, a mniej tam gdzie jest ono może potrzebne Szwedom, ale Polakom już nie. Jak ? A czy ja jestem jednoosobowym think - thankiem :P ? Ja tenter - erekter :P 
    Kiedyś myślałem prosto wyrzucić pasożytów na bruk. Jednak w sumie co to da ? Jak tych wszystkich młodych bidoków, którzy jako indywidualną strategię przetrwania wybrali zaszycie się w biurze ? Aaa założą własne firmy. Na samozatrudnieniu. Właśnie wyczytałem ostatnio, że światowym liderem samozatrudnienia jest  Bangladesz. Do tego właśnie dążymy - Kambodży, Bangladeszu czy innej Tanzanii. Tam przecie drobny biznes kwitnie....Nie mówię, że małe firmy i firemki są złe. Tylko ten cały system "być tani i pracowity" sprawdza się w rozwoju Kambodży, ale u nas regres. Pracując "więcej i taniej" nie zatrzymamy niekończącej się fali wyjazdów. Nie wystarcza dać ludziom robote według zasady "a chuj z pieniędzmi, ważne, że robota jest". Jeśli dalej będziemy montownią to wkrótce cały system się załamie. Samym "Wilczkiem" można było działać, gdy byliśmy jak Gruzja w 2003 czyli gdzieś dwadzieścia pięć lat temu.

    Jednak właśnie Polska to nie Skandynawia. Tutaj u nas jeszcze 300 lat będzie problem ze sprawną, uczciwą, kompetentną i grzeczną administracją. Więc dłubać małymi krokami, powoli kadry wykuwać. I oczywiście redukować, ale nie wyzbyłem się już mentalności "wielkiej korwinowej czystki". Wszystko prywatne ? Czyli katedry filologi klasycznej do likwidacji "bo na chuj to komu jak nie będzie szybkiego zysku",  koniec z konserwowaniem za publiczne pieniądze kościoła w Bliznem bo zysku z tego żadnego, tylko koszta generuje ta buda drewniana. Dziecko ci choruje, a ty nie masz ubezpieczenia bo korwinowiec się nie ubezpiecza tylko inwestuje ? Prywatny problem.

    Jednak w wielu miejscach państwa, aż nadto. System ZUS-owski nie sprzyja zatrudnianiu, sprzyja zwalnianiu. Sprzyja wyzyskowi. Podatki nie są wysokie wbrew mitom, ale gdy doda się wszystkie para -  podatki... I jak to wszystko jest wykorzystywane ? Bo czemu Finowie czy Norwedzy sobie radzą gospodarczo mimo podatków wysokich ? Bo nie umią dobrze kraść frajery ;)

   A więc konfuzja. Tak, żal mi tych ciułaczy, których co rusz dręczą kolejne kontrole fiskus, sanepid, inspekcja taka i owaka. I inspektorzy z uśmiechem czlowieka , ktory dobrze spełnił swój obowiązek meldują później "firma zlikwidowana, wszyscy wyjechali do Anglli, Niemiec i Norwegi, warsztat zarosta trawa. Niedługo pojawią się pierwsze brzózki". 


Nie mówiąc o takich sytuacjach.... 

  Ale nie rozumiem też bezkrytycznego podniecania się "byznesmenami". Ilu jest zimnych skurwysynów, którzy nawet gdyby daniny na rzecz państwa wynosiły zero to i tak chetnie by zatrudnili podwykonawców z Auszwitza,  byle więcej  złota zgromadzić w kociołkach ?  Ilu jest buców z działów wysokich, patrzących na robotników jak na brudne zwierzęta, gadające narzędzia ?  Ilu jest takich co ludzi zatrudniają na "stałe zlecenie dożywotnie" a sami budują kolejny pałacyk myśliwski ?

   Oczywiście nikt nie zakłada  fabryki by tam stworzyć związki zawodowego. Układ powinien być prosty: Ty zakładasz firmę,  więc państwo daje ci możliwość rozwoju. Daje przejrzyste prawo, przejrzysty system podatkowy, przejrzysty zestaw  twoich praw i obowiązków. Możliwość uczciwej konkurencji. Służba dyplomatyczna wesprze twój eksport i podbój nowych rynków. Uniwersytety sprawne i dofinansowane dostarczą odpowiednie kadry. Potrzebujesz autostrad dla swoich tirów ? Masz autostrady. Potrzebujesz transportu kolejowego ? Masz zmodernizowane, wydajne trakcje.
   Ale jeśli będziesz chujem  dla swoich szwaczek, tokarzy, spawaczy, murarzy czy kogo tam jeszcze zatrudniasz  to państwo ci da tak w kość , że będzie  miał dość. Bo Rzeczpospolita Polska to jak sama nazwa wskazuje "Rzecz Wspólna".
   Jeśli urzędnicy będą nadgorliwi to też poniosą tego surowe konsekwencje. A jeśli beda sie bawić w "układy zamknięte" to konsekwencje będą żałować, że w ogóle wstapili na ścieżke służby państwowwej. Bez litości dla złodziejstwa   i sabotażu ;)

   Są różne przykłady w Europie Wschodniej w miarę skutecznego dążenia, żeby młody człowiek nie stał przed alternatywami a) wyjechać do  "Jewropy"  b) męczyć się jak jego rodzice i dziadkowie c) zostać pijakiem. 
    Gruzini w 2003 poszli w kierunku konserwatywno - liberalnym z naciskiem na liberalizm i faktycznie Gruzja stawała na nogi do najazdu moskiewskiego w 2008. 
  Orban z kolei konsekwentnie działa w kierunku qasi - chadeckim  i antybanksterskim. Rumuni radzą sobie coraz lepiej. Bałtowie mają pod górę, ale jednak Estonii bliżej do Finlandii niż Polski. Nie w sensie dochodu, ani nawet systemu ( bo Finowie to  socjalna Skandynawia,  a Estończycy raczej wolny rynek ) , ale w sensie dążenie do poprawy, do bycia choć trochę podmiotem. Czesi wywalczają sobie autonomiczną pozycję wobec Niemiec. Wiedzą, ze są małym narodem więc podmiotem nie będą sensu stricte, ale nie dają sobie pluć w gębę Angeli. 

     Tylko u nas uległość, albo ślepy gniew i głupie pomysły. Robotnik nie znosi tych "panów" z kierownictwa, "panowie" z kierownictwa traktują "cebulaków" z wyższością arystokracji. Arystokraci, którzy czesto nie rozróżniają Azerów od Arabów i nie wiedzący, kto to taki był Żeromski "bo na co to wiedzieć" ;) 
   Wszyscy nie znoszą "urzędasów" a ci patrzą z góry na tych profanów nie znających meandrów urzędowania, tego mętnego nurtu setek cyrkularzy, rozporządzeń, raportów i dyrektyw. 
  Walczymy o swoje własne przetrwanie i nie współdziałamy chyba, że na zasadzie "to mój patron, on ma takiego patrona, że ja tutaj jestem nie do ruszenia". Tak wbrew zaklęciom Swetrów i Korwinów solidarność jest ważna może najważniejsza ...
  Jednak by wystąpiła autentyczna solidarność, a nie wymuszona nieustannymi niszczycielskimi kontrolami i państwowym batem potrzeba.... a właśnie o tym już po wyborach.

         Wybierajcie mądrze !!! ;) Ja głosuję jak głosuje, ale Ty czytelniku głosuj jak ci sumienie i rozum mówi. Na to Bóg dał nam rozum żebyśmy go używali. gdyby nie chciał nam dać rozumu uczynił by nas żabami. Choć w sumie płazy mają czasem więcej rozumu niż ludzie ;)

  
    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz