środa, 27 kwietnia 2016

Trzy uwagi do wczorajszego wpisu

Uwaga pierwsza:
  Wyobraźmy sobie, ze francuscy muzułmanie zajmują serce Paryża. Lub zbuntowany Katalonczycy centrum Madrytu. O jeszcze lepiej, zrewoltowani Afroamerykanie rozbijają ogromne obozowisko pod Kapitolem, zadając spełnienia postulatów. Takich czy innych, uzasadnionych lub nie. Nie tylko majdanuja, ale i zbrojni w pałki i koktejle Molotowa opanowuja waszyngtonskie budynki ministerialne. Wiadomo, ze niektórzy mają bron palną. Czy prezydent USA  prosił by ich grzecznie o opuszczenie, wysyłał negocjatorow ? Nie, budynki zostały by otoczone kordonem Gwardii Narodowej i policji. Potem ultimatum -  kapitulacja, albo szturm SWAT-owcow czyli amerykańskiego Berkutu.
             Przy tym wszystkim pełno było wtedy  brutalnych, najdzikszych ekscesow Berkutu i band dresow - najmitow. To się wszystko kłóci z wizją dyktatora Janukowycza. Dyktator by już w grudniu 2013 pozamykal nieprzychylne mu media. Założył kaganiec na internet. A majdaniwcow rozpedzil w stylu z lutego 2014. Usunawszy wpierwej z Kijowa zagranicznych dziennikarzy.
              Postepowanie Januka się kłóci z elementarnym zasadami z "Podręcznika Tyrana". Natomiast te dziwne historie są wcale nie dziwne, całkiem logiczne jeśli była to gra o Ukrainę metodami prowokacji i siania chaosu. Gra zresztą z wieloma możliwymi scenariuszami.

Uwaga druga
    Długo uważałem, ze w Wilnie Niemcy sprzedali Ukraińców do "Tajoznego Sojuza" Putina. Majdan pokrzyzowal te plany. Być może tak było. Tylko przecież majdanowcom  chodziło by iść "do Europy". A tzw. Europa ich nie chciała i nie chce. Co więcej nawet, gdyby chciała to nie może. Nawet bez aneksji Krymu i wojny w Donbasie. Żeby "iść do Europy" trzeba być bantustanem jakoś ucywilizowanym. Jak Polandia około 2000. Często zwala się wszystkie kłopoty postrewolucyjnej Ukrainy na wojnę i Putina. Też w to wierzyłem. Przestałem. Reform by nie było tak czy siak ewentualnie pseudoreformy. Po prostu zamiast kozackich powstań muszą budować klasę polityczną alternatywną do obecnej. Pooowoli a metodycznie....
                 Nie poszli na Wschód. Jednak nie udali sie też na Zachód. Są w zawieszeniu jak w epoce Kuczmy. Tyle, ze stracili Krym, a Donbas po części okupowany, a po części zdrwastowany. Gwałtowna emigracja ludności. Krach niemal jak w latach 90-tych. 1,6 miliona uchodźców wewnętrznych. Pewnie około 20 tysięcy zabitych obywateli. Dziesiątki tysięcy weteranów okaleczonych psychicznie i fizycznie. Naprawdę ten kuczmowy balans między Wschodem a Zachodem był taki zły ?


Uwaga trzecia

W "wareskiej druzynie" jarla Balcerowicza jest wiking i imieniu Jerzy i nazwisku Miller. Tak ten od tzw. śledztwa smoleńskiego..... Zgroza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz