poniedziałek, 11 września 2017

Tak jeszcze wokół 11.09

Zaczęło się od zrozumialej traumy Wielkiej Wojny nr 1 i 2.  I faktycznie wojna to paskudna sprawa. Potem przyszło rozleniwienie dobrobytem. Efekt ? Wachadlo przewinęło się w stronę świata rodem z znanej piosenki. Tej piosenki w której podmiot liryczny mowi nam, ze nie ma już za co ani umierać ani za co zabijać. 

W dysfunkcyjnych krajach Europy Zachodniej każdy robi co chce. Chcesz jeździć na dżihad ? Ok Chcesz spladrowac centrum Hamburga - OK Bylebys tylko nie był białym nacjonalista.

Horyzont tego co uważane za normalne przesuwal się. To co jeszcze dwie dekady temu opisywano jako zaburzenie nr 987 teraz stało się normą. Słuszne postulaty tolerancji zmieniły w przymus akceptacji każdego wariactwa, każdego dziwactwa i każdego zboczenia. Wmusza sie ludziom akceptacje takich rzeczy jak adopcja dzieci przez pary gejowskie.  Bo "maja prawo". Jak maja to niech te dzieci sobie  zrobia. Wmusza  sie traktowanie jako normalnych ludzi deklarujących posiadanie 4 płci. Na logikę 4 plcie w jednej jednostce to nie jest efekt  zaburzen gospodarki hormonalnej itp. tylko choroba umyslowa. Mniejsza jednak o logikę , gdy chodzi o Postęp.

Finał postępu będzie to nowy 11.09 Może nie tak efektowny, ale za to trwały. Inszallah Europa jest już podbita. Może to i dobrze ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz