sobota, 2 maja 2015








Przegląd ukraiński


   Jako, że ostatni przegląd tygodnia   był wielotematyczny, ten będzie poświęcony głównie kwestiom nadwołżańskim i  naddnieprzańskim. Raz bo blog ten  o Europie Wschodniej. Dwa  bo to są tematy ważne i ciekawe, a coraz mniej o nich w mediach. Nie wiem, musi być przynajmniej dwadzieścia trupów na dobę, żeby napomknąć ? Teraz dużo świezych trupów w Nepalu, więc wszyscy celebryci "są Nepalczykami". Jutro będzie gdzieś zamach i znów "wszyscy będą Charlie". Tak to się niestety kręci, ale z tego krecenia nic nie wynika poza doraźnymi zbiórkami.

Wściekłość padyszacha


      Prezydenta czy też już bardziej sułtana Erdogana rozwścieczyły wypowiedzi Putina na temat ludobójstwa Ormian w setną rocznicę tych wydarzeń. 
     Turcy oczywiście nie lubią,  gdy im się przypomina co wyprawiali z Ormianami, Asyryjczykami czy Grekami w czasie I wojny światowej i tuż po niej.  Szczególnie nie lubią przypominac straszliwej wiosny 1915. Ile ludzi zgładzono wtedy na Wyżynie Armenskiej i   Syryjskiej  Pustynii ? Może półtora miliona, może dwa i pół miliona. Cokolwiek by Turcy nie mówili był to wzorcowy holokaust.  Zagłada inspirująca mocno Hitlera: 
„ (...)Naszą siłą jest nasza szybkość i brutalność. Dżyngis Chan rzucił miliony kobiet i dzieci na rzeź z premedytacją i z lekkim sercem – historia widzi w nim tylko wielkiego założyciela państw. To, co mówią o mnie słabe cywilizacje zachodnioeuropejskie, nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Wydałem rozkaz – i zastrzelę każdego, kto wyrazi choć jedno słowo krytyki – że celem wojny nie jest osiągnięcie jakiejś linii geograficznej, ale fizyczna eksterminacja wrogów. Obecnie tylko na wschodzie umieściłem oddziały SS Totenkopf, dając im rozkaz nieugiętego i bezlitosnego zabijania wszystkich mężczyzn, kobiet i dzieci polskiej rasy i języka, bo tylko tą drogą zdobyć możemy potrzebną nam przestrzeń życiową. Kto w naszych czasach jeszcze mówi o eksterminacji Ormian?” (...)"

      Tradycja wyrzynania chrześcijan w regionie  trwa w najlepsze choć tzw.  Państwo Islamskie skupia się raczej na eksterminowaniu Jezydów.   Chrześcijanie potrafią się jednak  skutecznie bronić.



   Turcy nie lubią by to im przypominać, bo kto lubi ? Dużo się u nas mówi, że Ukraińcy kluczą i wiją się, gdy ktos rzuca hasło o "wydarzeniach na Wołyniu". Jest to całkowita prawda,  choć z moich osobistych obserwacji wynika, że   wcześniej ten temat był zamilczywany. 
  Nie  tylko Ukraińcy nie lubią, aby głosno mówić o pewnych rzeczach.  Brytyjczycy nie lubią by wspominać im bezwględną pacyfikację  w Kenii w latach 50-tych ( sic ! ) czy wspieranie rządu w Nigerii, gdy ten tłumil w przerażający sposób powstanie w Biafrze. Francuzi nie lubią, by im wspominać, że wydawali Żydów  do Auszwica dziesiątakami tysięcy. Nie chcą też wspominac potwornej zdrady wobec swoich muzłumańskich  żołnierzy, których  zostawili za morzem podczas ewakuacji Algierii. Co z nimi zrobiono to już proszę się domyślić. Nawiasem mówiąc to oni z arabsko-muzłumańskiego punktu widzenia mieli rację. Gdyby Algieriia dalej byl "francuska" prezydentem Republiki od dawna byłby bisurman ;)  Przykłady takiej amnezji i "niechęci do pamięci" można mnożyć. Chyba to dość naturalna reakcja  szczególnie, gdy zbrodnia  ( np rzeź Ormian ) miesza się z heroizmem (  np.  kliffy Galipolli itd. ).

   Cóż więc Moskwie powiedział sułtan ? Ano, zapytał co właściwie robią na Ukrainie oraz przypomniał , że akurat Rosja ma bardzo bogate tradycje ludobójczych deportacji. O i tu utrafił w sedno. Przykłady ?

Ot dla przykładu:  Akcja "Polska" NKWD  z lat 1937 - 38. 150 - 200 tysięcy ofiar na około 800 tysięcy - milion Polaków w ówczesnym Związku Sowieckim. Mężczyzn "polskiej rasy i języka" wytępiano nie tylko strzałem w tył głowy, ale i ciosami noży i maczug. Jeden z oprawców na Białorusi skonstruował sobie nawet specjalne cegi do rozrywania krtani.  Ich rodziny często deportowano, albo pozbawiono środków do życia. Dodam, że wcześniej,  podczas "Wielkiego Głodu" zmarło kolejnych 60 tysięcy Polaków. Swego rodzaju ciekawostką jest wyliczenie, że Polak w ZSRR w 1937 miał szanse na kulę w potylicę  o 3100 % weksze niż etniczny Rosjanin. Tak dokładnie o 3100% wieksze....







Ludobójczy charakter miały też niewątplwie działania wobec Polaków na "bliższych Kresach" po 17 IX 1939. Ludobójczy efekt dało też nieudzielenie żadnej realnej pomocy powstańczej Warszawie

Inne nacje też zaznały w Związku Sowieckim róznych form zagłady: Czeczenii, Ingusze, Karaczajowie, Bałkarzy, Tatarzy Krymscy, Kałmucy, Niemcy Powołżańscy...




Bezwględnie wysiedlano na Sybir Bałtów na ich miejsce sprowadzając Rosjan. Obecność ludności  rosyjskojęzycznej w Estonii, na Łotwie ( na Litwie w mniejszym stopniu ) do dziś jest wykorzystywana przez Chanat Moskiewski.

     Straszliwy los spotkał także Ukraińców. Przez Ukrainę przetoczyły się 3 fale głodu.  Pierwsza w czasach  wojny domowej w Imperium Rosyjskim i tuż po niej, ostatnia tuż po kolejnej  wojnie światowej. O ile pierwszą należy uznać za efekt chaosu, wojny i szalonej polityki komunizmu wojennego to trzecia, a szczegołnie druga ma już wyraźne rysy pacyfikacji porzez częsciowe wytępienie. 
    Oczywiscie opinie historyków na ten temat są różne. Mnie jednak przekonuje mapa głodu, która wyraznie wskazuje, że ofiar na terenach etnicznie rosyjskich   (o podobnym chłopskim, czarnoziemym charakterze)  było o wiele mniej. Wielki Głód z lat 1932 - 33 dotknał przede wszystkim Ukrainę, ale także... na wpółukraińskich Kozaków Kubańskich , kaukaskich  Górali ( czeczeni itd.)  czy np. Kazachstan.....
   Jaka była skala zagłady ? Dość powiedzieć, ze wiosną 1933 umierało z głodu i ciągnacych za nim epidemii 30 tysięcy chłopów w ciagu każdych 24 h , czyli ponad 200 tysięcy tygodniowo ...
  W latach 30-tych bezwględnie rozprawiono się z rozkwitłą w poprzedniej dekadzie inteligencją ukraińską bezlitosnie polując na poetów, reżyserów, prozaików, malarzy. Zorganizowano nawet rzeź sławnych ukraińskich lirników-kobzarów. W tym samym czasie wody zaporoskiej tamy zalały dnieprzańskie porohy ...




Oczywiście można sie upierać, że Sowiety nie były Rosją bo przecież "Stalin i Lenin mordowali też Rosjan" vide:  http://www.prawy.pl/z-kraju/9163-polacy-szczujacy-na-nocne-wilki-to-najwierniejsi-uczniowie-komunistycznej-ideologii

    Nie bedę się wgłębiał w tematyke "Nocnych Lisów" czy jak im tam. Pisałem juz o tym. Chce tu zwrócić uwagę na  coraz częstsze na naszej prawicy, podejście do Rosji jako czegoś z gruntu przeciwnego bolszewizmowi. Bolszewizmu jako zaprzeczeniu "Świetej Rusi". Cóż skoro Sowiety nie miały nic wspólnego z Rosją to czemu Stalin kazał kręcić filmy o Aleksandrze Newskim, Piotrze Wielkim, Iwanie Groźnym czy Surowrowie ? Czemu chyba najwieksze  obok Stalingradu rozgromienie Wermachtu miało kryptonim "Bagration" a nie "Róża Luksemburg" ? Czemu od lat 30-tych Rosjanie byli nacja dominujaca w Imperium, a inne nacje podlegały rusyfikacji a czasem częsciowej eksterminacji ? I czemu Putin "prawicowiec" nazwał upadek ZSRR "największa tragedia XX wieku" ?
   Przy czem odżegnuje się tutaj stanowczo od prostackiej "kacapofobi", która jest lustrzanym odbiciem "rizunofobi". Rosjanie napisali parę moich ulubionych ksiażek i nakrecili sporo z moich ulubionych filmów. Lubie też rosyjską muzykę. Do tego nigdy nie poznałem niesympatycznego Moskala. Jednak było nie było ich kraj nadal ma cechy Imperium w środkowo-azjatyckim stylu stąd konsekwentnie uzywam nazwy Chanat Moskiewski ;)

  No dobrze, a jeśli jednak lata 1917 - 1991 uznamy za czasy gdy Rosja nie istniała ? Mamy i inne przykłady ludobójstw. 
   Rzeź Pragi choćby. 4 listopada 1794 oddziały feldmarszałka Surworowa po silnym ostrzale  ,  zmasowanym fanatycznym szturmem przerwały szańce warszawskiej Pragi. Nie brano jeńców, więcej rozwśicieczeni oporem sołdaci i rosyjscy kozacy wytracili większośc  mieszkańców Pragii. Orgia grupowych gwałtów, rabania, kłucia, ćwiartowania, palenia i grabienia trwała do nocy. Padło co najmniej  kilkanaście tysięcy cywilów, ale Warszawa skapitulowała  tym razem bez walki...
   Innym przykładem są straszliwe okrucieństwa dokonane poczas wojny kaukaskiej 1817 - 1864. Czeczenów, Inguszy, Lezginów, Awarów, Dargijczyków złamano głodem i rzeziami.Dosłownie ogniem i mieczem.  Plemiona Czerkieskie   już właściwie po wojnie,  liberalny skądinąd car Aleksander II "przesiedlił" do Turcji w stylu przypominającym deportację Ormian w 1915. Co ciekawe przy zdobywaniu Kaukazu zginnęły tysiące ekspowstańców listopadowych siła wcielonych w moskiewskie kamasze. Zgineły też dziesiątki tysięcy poborowych z Kongresówki. To info polecam szczególnie tym, którzy zastanawiają się czy nie poprzec Grzesia Brauna ;) 
   A i po 1991 Północny Kaukaz spływał krwią w czym szczególny udział miał Władymir Putin. wszyscy wiedzą z jaką dziką brutalnoscia pacyfikował wraz ze swymi kamratami  Kadyrowami, zbuntowaną  Czeczenię. Więc w sumie to ma chyba prawo powiedziec cokolwiek o ludobójstwie .... ;)



Odessa 2 V 2014


    Rok temu rozegrała się decydująca bitwa w wojnie o wschodnią Ukrainę. Dziwny to był bój jak na XXI wiek.  Trudno wszak nazwać "bitwą"  w XXI wieku  starcie, gdzie podstawowym indywidualnym wyposażeniem wojownika jest kij bejsbolowy, drąg, gazrurka, maczeta czy gruby łańcuch. 
   Jednak  to starcie jak i pierwsza bitwa o Doniecki Areoport  zdecydowały o zamienieniu dziwnej, "hybrydowej" kampanii zajmowania "Noworosji" niemal bez walki w prawdziwą wojnę. W Odessie Ukraińcy pierwszy raz zdecydowanie uderzyli na putinowksich dywersantów i "separów". Niemal bezkrwawy pochód moskiewski wg. nauk Sun Tzu prowadzony przekształcił się w wojnę klasyczną  na czołgi i helikopetry. Więc z punktu widzenia Ukrainy czy szerzej całej Europy Wschodniej  "Zamieszki w Odessie" będą miały jak mniemam wieksze znaczenie niż bitwy pod Debalcewem, Iłowajskiem czy na Sawur - Mohyle.

   Sama "bitwa" o Odessę  wyglądała mniej więcej tak. Kibole Czarnomorca wraz z gośćmi ( sic ! na Ukrainie jest teraz  sojusz kiboli ) oraz lokalnymi majdanowcami i automajdanowcami przeszli w przedmeczowym pochodzie "za jedną Ukrainę". Oczywiscie brali w nim udział także lokalni prawosecy. Zaczął się "dym" z lokalnym "antymajdanem". Ukraińcy twierdzą, że "separatyści" 
( nawiasem mówiąc cześć z nich to byli "turyści" z Rosji i Naddniestrza) zaczeli. Rosjanie, że Prawy Sektor zorganizował prowokację. Pewne jest to, że kibole i majdanowcy gnali "separów" do ich obozu. Potem zagonili do budynku związków zawodowych. Juz na ulicach padło kilka trupów od kul, choć głównie walczono na broń białą. Później rozpoczał się wzajemny "ostrzał" kostką brukową i koktajlami mołotowa.
     Budynek sie zapalił, podobno nawet na trzecim piętrze, gdzie nie można było dorzucić butelkę, a katapult, jak w Kijowie,  majdanowcy nie mieli. Sugeruje to udział osób trzecich i raczej nie było to "UPA" , bo kto skorzystał na masakrze ? Raczej NKWD ;) Dzięki  temu  Mariusz Max Golonko i wielu innych "niezależnych" w Polsce i innych krajach  uważają  że to banderowcy upiekli , hajdamackim obyczajem,  swoich przeciwników. Do tego Ukraina niedługo przed wyborami mogła zostac pokazana jako kraj narastającego chaosu i szowinizmu. Za ta wersją możę tez świadczyć, że "złowrodzy banderowcy" ratowali rannych skaczących z budynku, a nawet próbowali  gasić ogień. Natomiast straż pożarna była zastawiajaco flegamtyczna. Oczywiście można twierdzić, że "UPA" kontroluje odesską straż pożarną. Bardziej stawiał bym jednak na sabotaż z innej strony. 

 Jednak plan nie chwycił. W "Wołyń w Odessie" nie uwierzono specjalnie ani za granicą, ani co chyba ważniejsze na wschodniej i południowej Ukrainie. Za to ta dziwna bitwa na jakiś czas ostudziła zapędy w budownaiu "Odesskiej Republiki Ludowej". Trzeba tu pamietać, ze Odessa to   ogromny port z którego do Indii , Zatoki Perskiej czy Chin dużo bliżej niż z naszego Trójmiasta czy Roterrdamu. O to chodzi w wojnie o wschodnią Ukrainę - o oderwanie połowy Ukrainy jeśli nie można mieć jej całej w Unii Euroazjatyckiej. O zakłady "Sicz" i "Antonowa". O porty czarnomorskie i hydrat metanu  z czarnomorskiego  szelfu itd.Nie o sam Donbas. Sam Donbas ( a właściwe mniej niż połowa Donbasu ) to strategiczna klęska dla Chanatu.




Nie tylko naziści, ale i bolszewicy ;)



No jak widać złowroga junta kijowska  jest nie tylko neohitlerowska, ale i neostalinowska XD
    Trzeba pamiętać, że jakkowiek wypowiedź Grzesia Schetyny nie był zbyt rozsądna ( albo to jakaś celowa gierka Grzesia - cwaniaka )  to faktycznie w Armii Czerwonej  podczas "Wielkiej Ojczyźnianej"  służyło sześć milionów Ukraińców nie licząc kobiet z oddziałów pomocniczych. Wielokrotnie więcej niż w UPA ( która nawiasem mówiąc też w ogranicznym stopniu walczyła z Niemcami ) , SS Galzien, policjach pomocniczych itd. Póltora miliona poległo. Wielka Ojczyźniana jest ważną cześcia składową pamięci historycznej Ukraińców, tak samo jak Rosjan, Białorusinów, Kazachów, Gruzinów itd. 
    Oczywiście , gdyby Hitler nie był idiotą to te sześć  milionów Ukraińców wojowało by razem z Wermachtem przeciw Stalinowi. To już jednak inna alternatywna historia. Pozostańmy przy tym, że wojna 1941- 45 integruje narody postsowieckie. Integrowała może tak lepiej powiedzieć  gdyż...
   Obecna wojna podzieliła dwa mimo wszystko  bratnie narody.  Widzą to Rosjanie, walczący min w pułku azowskim "za Ruś" . Dla nas jednak in plus bo przekreśla to Unię Perejesławską przynajmniej na jakiś, raczej dłuższy  czas. 
   Opcjonalnie to nawet i Rosjanom dobrze życzę. Żeby ich kraj stał się Kanadą Wschodu - bogatym, dostatnim i   dodajmy suwerennym krajem. Na razie idzie raczej ku Korei Północnej na wielka skalę. Niestety...



Apropo istoty Rosji


Polecam cykl wykładów profesora Nowaka na temat stosunków Rosyjsko - Polskich.

https://www.youtube.com/watch?v=_bv0jIseumw&list=PLux4R99nKMNMh2Zyvk5sTnKU6oLX7CCvt

     Bardzo zgrabna opowieść. Wiele elementów układanki sobie przpomniałem, dowiedziałem się o nowych. Oczywiście ze względu na skróconą wersję profesorek nie porusza, lub tylko napomyka o paru ważnych postaciach i sprawach. Brakowało mi szerszego przedstawienia metropolity Mohyły, hetmana Wychowskiego i Unii w Hadziaczu. Takoż napomknięcia o hetmanie Mazepie i hajdamacko-chłopskim powstaniu  sprowokowanym w  1768 przez rosyjski wywiad. Fajnie też gdyby powiedział coś napoleońskich "wojnach polskich" szczególnie wyprawie na Moskwe w 1812. Mimo to polecam gorąco ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz