piątek, 21 sierpnia 2015

Pierwsza wizyta Dudy


  Przyznam, że mimo poparcia pełnego w wyborach,  z pewną rezerwą podchodziłem do Andrzeja Dudy. Jestem za PiSemem  rymkiewiczowskim  bardziej niż za PiSem "będzie już dobrze w Polsce". Nie należy mieć złudzeń , że będzie lepiej szybko. Nie należy mieć też złudzeń, że status pariasa utracimy bez pewnej dozy śmiałości i furii. Dlatego bardzo spodobał mi się cel pierwszej wizyty - Estonia. Dlaczego ? 


  A Bałtowie i My jedziemy na tym samym wózku. Oni są bardziej zagrożeni- lista rosyjskich prowokacji wobec Bałtów począwszy od "wojny o Brązowego Żołnierza" ( sprowokowane brutalne zamieszki i późniejszy potężny cyberatak na Estończyków w 2007 ) jest długa.  Jednak  i My też musimy się stawiać Moskwie. Ponieważ dopóki sprawa Smoleńska nie zostanie wyjasniona do końca, dopóki hydra powiązań służby-media-biznes wyrosłe z czasów sowieckich nie zostaną wyrwane z korzeniami, dopóki będziemy prowadzić  politykę Berlina, a nie swoją, dopóty nikt nas nie będzie poważał. A dopóty nikt nas nie będzie poważał dopóty będziemy tylko rezerwuarem taniej siły roboczej...

Wiele nas łączy

  Choćby to, że jedna z najbardziej udanych wojen z Moskwą, w toku której Batory stanął pod murami Pskowa współgrała z powstaniem chłopów inflanckich przeciwko moskiewskiemu okupantowi. Przypomniec można i  rajdy atamana Bułaka-bałachowicza i wspólne zdobycie Dyneburga w 1920. 
  Nie mówiąc już o Litwie z którą łączy nas wszystko, a jesteśmy do siebie wrogo usposobieni. Litwini powinni zadać sobie parę pytań. 

  • Czy Wielkie Księstwo Litewskie nie zostało by połknięte przez Wielkie Ksiestwo Moskiewskie już w XVI wieku ? Wszak wojowanie z Moskwą bez współdziałania z Polską-Koroną szło im średnio. Żywioł ruski był w WKL dominujący. Czy bez współdziałania z nami nie zostali by pożarci już w XVI wieku ? Białorusini i Ukraińcy nigdy by nie powstali, Litwini byli by "ciekawostką etnograficzną" Rosji jak Czuwasze i Buriaci?  A i Polska została by pożarta,na zawsze gdzieś w XVII - XVIII stuleciu ?
  •  Czy bez nas Litwa jest Litwą ? I my tak samo czy bez Litwy Polska mogła być Polską ? Bez Mickiewicza i Wilna ? Czy polonia litewska to nie są w gruncie rzeczy ci sami Litwini - obywatele WKL ? 

Jeszcze za czasów Adamkusa i s.p. L. Kaczynskiego jakoś się układało. Za kadencji kabotyna i aroganta  Radzia Eurohrabiego Sikorskiego pana na Chobielinie, z jego "polityką głównego nurtu" wszystko się posypało. 
  Winne jest też zacietrzewienie nacjonalistyczne ( wyjatkowo kretyńskie )  i arogancja polityków z Wilna. Choć z drugiej strony Polandia Tuska nie jest przecie  poważnym sojusznikiem w niczym.
  Swoje  trzy  grosze dołożyli też niektórzy  polityczni przedstawiciele Wilniuków , którym zdarzały  się różne dziwne akcje np. pan Tomaszewski z "krymską stonką" w klapie :O Należy pamietać, jednak, że o Polakach z Wileńszczyzny najbardziej pamięta RN. Koncepcje geopolityczne RN komentowałem już parę razy... Za to państwo nasze,  nie pamięta zbytnio, o Polakach w Exeter zresztą też nie. Taka jest ta nasza Magdalenkowa III RP.  

Kniaź Miński

Na baćkę Łukaszenkę, należy patrzeć w kontekście wydarzeń ostatnich dwóch lat jako na polityka, z którym należy porwadzić dyplomację kija i marchewki. Łukaszenko wbrew pozorom, po pierwsze lubi swój kraj dużo bardziej niż Tusku czy Kopacz Polskę. Po drugie przeraziła go trochę zachłanność Rosji, a woli być udzielnym kniaziem niżli  totalną marionetką. Peorowanie o "szacunku dla demokracji" można uznać za zabawne w kontekście np. dealów USA z róznymi dyktatorami dużo gorszymi od Łukiego. Do tego pouczanie Baćki przez bohaterów afery taśmowej na temat uczciwości politycznej i reguł republikańskich do prawdziwy kabaret. Co nie znaczy, że tylko marchewka ....

Czwarte Państwo Bałtyckie

  Należy też pamiętać, że Finlandia pod wieloma względami to bardziej Państwo Bałtyckie niż nordycka Skandynawia. Choćby pod względem etnicznym - Finowie to bracia ugrofińskich Estończyków a nie nordyckich Szwedów.
  Geopolitycznie to też Europa Wschodnia vide rosyjskie panowanie w latach 1809-1917 czy to, że Finlandia też miała paść ofiarą Ribbentrop-Mołotowa. Tylko dzieki splotowi czynników różnych wymkneła się z tej straszliwej pułapki choć pozostawała w pewnym stopniu uzależniona od ZSRR do samego końca jego istnienia. Obecnie neutralni Finowie sądują NATO i nie wachają się np sprzedawać sprzętu Ukraińcom czego nasz rzekomo bardzo wojowniczy rząd nie robi. 
   Ale wracając do współpracy z Nami - o  takiej współpracy myslano już przed wojną. Czemu nie zrobić tego teraz ?

 W razie czego jednak Finowie poradzili by sobie dużo lepiej niż my :P


P.S.

Ostatnio mijała rocznica....


P.P.S.

 W kolejnej turze mobilizacji zgłosiło się na Ukrainie ok. połowy rekrutów. Info za: Kresy24.pl . Czyżby  powtarzał  się w pewien sposób scenariusz z 1920 ?  Gdy zaistniała możliwość współpracy to ukraińscy chłopi  mieli  już dość wszystkiego a najbardziej wojny i swoich atamanów. Odpukać żeby tak nie było

P.P.P.S.

Ciekawy artykuł o sytuacji na Bliskim Wschodzie:

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/niemiecki-ekspert-kobane-symbolizuje-przyszlosc-kurdow/2ksbm

Tak było przed rokiem - teraz Wysoka Porta interweniuje, ale... no właśnie. Ta wojna to wielkie kombo splecionych interesów...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz