czwartek, 27 sierpnia 2015

Kupując kebaba osiedlasz.... albo o zdrowym rozsądku




  Jak widzę dyskusja obywatelska o przyjęciu/nie przyjęciu uchodźców z ogarniętej wojną Syrii zdaje się coraz zażartsza. Z jednej strony ludzie o poglądach "postepowych"  chcą jak się zdaje przyjąć kogo sie tylko da, a eksperyment multikulti uważają za udany,  tudzież bardzo udany. Z drugiej  "Ciemnogród" nie chce  słyszeć o żadnych muzłmańskich emigrantach/uchodźcach. Czasem przekracza to granice zdrowego rozsądku w drugą stronę. Jak się zdaje dla części naszej prawicy największym zagrożeniem bezpieczeństwa Polski są dżyhadyści przejmujący kontrolę nad całymi dzielniami polskich miast i sotnie UPA w Bieszczadach. Ponieważ wróciłem niedawno z Białego Konia a jutro Melpaż, napiszę zwięźlutko:

  •   Ostatni najazd na Polskę pod hasłem dżyhadu nastapił w ... 1699. Więc dość dawno. Poległych na misjach nie liczę bo to my pojechaliśmy do Ciapków a nie oni do nas ( abstrahując czy pojechaliśmy słusznie  czy nie ). Przypadkowych ofiar zamachów m.in na WTC, w Londynie, Madrycie, na Bali, czy w Tunisie, w tym roku także nie liczę. Zamachy na "ludzi Zachodu" to krwawe bo krwawe, ale  incydenty. Problem jest gdy znaczna część społeczeństwa to muzułmanie. U nas wyznawcy islamu do margines marginesu - garstka Tatarów trwajacych przy wierze przodków oraz trochę Arabów z kebabowni. Bodajże się 1 promil ludności. Dajmy na to, że przyjmiemy trochę tych nieszczęśników z Syrii. Zwiększenie ilości promili do 2 nie czyni w tym przypadku wielkiej  różnicy.
  •    Jeśli  muzułmanie to wrogowie en block, jesli nasza i ich cywilizacja musi być na stałym kursie totalnej konfrontacji tzn. że mamy  przestać wspierać choćby cywilizowany  rząd w Tunisie ? Czy to znaczy, że mamy wspierać Kurdów, którzy  są w większości wyznawcami Allaha ? Przy okazji ci wojowniczy górale najskuteczniej walczą z Państwem Islamskim i uratowali od grozy jasyru, ognia i miecza dziesiątki jeśli nie setki tysięcy bliskowschodnich chrześcijan. Nawiasem mówiąc  ci chrześcijanie to w większości  ETNICZNI ARABOWIE. Dodajmy, że gdyby wcześniej wsparto Wolną Armię Syrii to może wojna by się już skończyła. Tak samo gdyby świat nie olał Ahmada Szaha Massuda walczącego niemal samotnie z Talibanem to może nie było by WTC. A Massud był niewątpliwie gorliwym wyznawcą Allaha....
  • Zanim zacznie się jechać równo Ciapków należy coś poczytać o islamie. Nie na demotywatorach. Sufizm naprawdę mocno różni się od Wahabizmu, Szyici od Sunnitów. Nie nalezy przesadzać w jedną stronę ( politpoprawna "religia pokoju" ) ani w drugą bo wtedy szybko wpadniemy w klimaty Radovana Karadżicia :)
  • Wszelkie teksty w stylu "a pozatapiać ich w chuj na tym morzu", "zrzucić na nich bombę atomową" są
             a) Po pierwsze dalekie od ideału europejskiej cywilizacji. Nie mówie o praktyce bo z tym bywało 
                 róznie tylko o tym do czego powinniśmy dążyć. Właśnie tym się różnimy od ISIS, Boko Haram,                    starej Al-Kaidy, reżimu w Chartumie, Hamasu, Hezbollahu etc. etc, że my nie zatykamy                                obcietych głów wrogów na tyczce na znak tryumfu. Wyjatkiem jest Rosja, ale to nie Europa
           b) Co jest niby fajnego w topiącej się w  Morzu Śródziemnym pięcioletniej dziewczynce choćby                         nawet jej ojciec grał w bilarda z Bin Ladenem ?   
            c)  Jeśli takie kwestie typu "krucjataaa !!!!", "wybijmy ich", "wojna to wojna, gdzie drwa rąbią tam                    wióry lecą" itp wypowiada osobnik, który ostatnią walkę wręcz stoczył  w podstawówce, a                          ostatnią bronią jaką miał w ręce był tłuczek do ziemniaków, lub pistolet do paintballa na                                wyjeździe integracji "teamu",  jeśli jego praca polega na wpisywaniu cyferek do rubryk w exelu, a                  czas wolny na oglądaniu meczy, jeśli generalnie jest Misiem sensu stricte to wtedy takie opinie                      brzmią cokolwiek dziecinnie. Takie fantazje o byciu okrutnym twardzielem, budzącym respekt                      "pacero". Jeśli zaś naprawdę chce się zabijać złych Ciapków to należy jechać do Kurdystanu i                       wstapić w szeregi np. 

                 Albo wesprzeć walczących z ISIS w inny sposób finansowy. modlitewny, rozpowszechnianie                        infromacji o sytuacji,  poprzez pomoc uhodźcom itd itd.


  •  Zastanawiają mnie wojownicze tony w jakie uderza część naszych intelektualistów. Ostatnio czytałem polemikę ws islamu w "DoRzeczy". Przeraziła mnie wypowiedź Cenckiewicza. Wojna i tylko wojna, między Nimi a Nami nie ma żadnej mozliwości koegzystencji. Tylko jak Cenckiewicz to sobie wyobraża ? Rząd w Paryżu ogłasza, że siedem milionów francuskich mahometan to wrogowie państwa ? Rząd JKM wypędzi wszystkich pakich i islamskich mudżynów ? Dobrze się wywołuje a nawet prowadzi wojny popijając kawę. Gorzej gdy marzenia stają się rzeczywistoscią vide Bośnia i Hercegowina 1992 - 95. Trochę odpowiedzialności za słowa panowie rycerze, twardziele, niezgenderowani obrońcy Starego  Ładu ....
  • Muzułamnie, ich płodność i inflirtacja społeczności przez ruch dżyhadystyczny, fala uchodźców to faktycznie wielki problem. Tyle, że zachodnioeuropejski. Bośnia do sześcianu jeśli będzie to Liwerpoolu, Marsylii czy Amsterdamie a nie w Białymstoku czy Gdańsku. Kto miałby podniesć choragiew proroka u nas ? Dwie tatarskie wsie z Podlasia czy może ciapki z kebabów. W Krośnie jest ich , aż dwóch ;)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz