piątek, 24 listopada 2017

Zakładka z Mieszkiem



                                              





   Taką zakładkę do książek zrobiłem sobie z zdjęcia z "National Geographic" i kawałka tektury, którym zwykle rozpalam w piecu. Na zdjęciu rekonstruktor w scenie odtwarzającej księcia Mieszka I nad brzegami Bałtyku. Czy Mieszko byłby zadowolony ze swojego państwa ? Chyba tak. Mieszko może być dumny ze swojego Wojska. Tyle zwycięstw ! Wiedeń, Grunwald, Chocim, Kłuszyn, Borodino, Monte Cassino, Warszawa... Może być dumny ze swojego ludu. Ludu Mieszka, Piasta, Lecha i Kraka. Dumny z osiągnięć naukowców i artystów. Oby było przed nami kolejne 1051 lat ! Najbliższa przyszłość klaruje się nieźle.


                                

                             Trochę wyobraźni i możemy się przenieść 1050 lat do tyłu - II 2017 nad Wisłokiem.





    Czasem narzekamy na nasze położenie. Jednak czy jest, aż tak źle ? We wczesnym średniowieczu Słowiańszczyzna Połabska swym oporem dała nam czas na to by Polska stała się porządnym średniowiecznym, stanowym królestwem. Zjednoczonym na powrót przez potomka Mieszka Władysława Łokietka.  Z kolei XIII wieku to  Ruś i Węgry przyjęły główny impet nawały tatarskiej. Między XIV a XVI wiekiem kraje położone na południe od Karpat przyjęły impet Imperium Osmańskiego. Także imperializm Habsburgów w XVII i na początku XVIII wieku skupił się na pacyfikacji Węgrów. Unia z Litwą umożliwiła Nam  pokonanie Krzyżaków. Dzięki niej  trzymaliśmy na dystans Moskwę, aż do XVIII wieku. Jasne, że lepiej by było gdyby nie wybuchło powstanie Chmielnickiego, nie było "potopu" ( a raczej "potopów"), ani III wojny północnej. Przetrwaliśmy i to i rozbiory. Odzyskaliśmy Niepodległość i odparliśmy inwazję bolszewików. Przetrwaliśmy i wojny światowe i komunizm. Wychodzimy z postkomunistycznego bagna. Zabiegają o nas Amerykanie i Chińczycy. Może i Międzymorze powstanie na trwałe ? Współpraca już jest, choć są zawirowania. Jesteśmy miedzy Wschodem i Zachodem, Północą i Południem. To też szansa. Jest Nas ponad 35 milionów. To niemało ! Mamy kraj o powierzchni 312 tys. km 2 A przecież bywało, że tonęliśmy w odmętach potopów. Choćby w 1655 kiedy Rzeczpospolitą zalewały armie szwedzkie i rosyjskie. Czy w 1794 kiedy na ruinach warszawskiej Pragi przypieczętowały się losy Rzeczpospolitej. Czy we wrześniu 1939 r. ... I co ? Jesteśmy.


   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz