Rozne opinie kraza o Antonim Macierewiczu. Mnie najbardziej interesuje opinia amerykanskiego sekretarza obrony gen. Mattisa. Skoro współpraca między obiema armiami się rozwija to znaczy, ze Antoni budzi zaufanie Amerykanów. Opinia amerykańskich generałów znaczy więcej niż opinia takich osobników jak płk. Mazgula czy gen. Dukaczewski. Proszę wybaczyć, panowie oficerowie, ale waszego Układu Warszawskiego już nie ma. Tym bardziej nie ma sensu pochylac się nad krzykami różnych sierot po "najlepszej Polsce w historii". Za PO zniesiono ( wcześniej latami osmieszajac ) pobór i nie zadbano o stworzenie rezerwy ochotniczej. De facto bo z NSR-u zrobiono przedsionek do zawodowego wojska. Starano się by myslano "żołnierz to zawód jak każdy inny" i "wojny nie będzie". Nie mówiąc juz o tym jak prowadzono śledztwo ws. 10.04.2010. Raczej powodów do dumy nie ma.
Do Antoniego można mieć różne obiekcje. Niektóre posunięcia można a nawet trzeba krytykować. Nie ma jednak sensu polemizować z argumentami typu "to świr" lub "to rosyjski agent". Z kolei bluzgi na ochotników, którzy oddają swój czas Wojsku Polskiemu w szeregach NSR i WOT nie nadają się tym bardziej pod dyskusję. Akurat peawie wszyscy "terytorialni" i "NSR-y" jakich znam sa członkami tych formacji bardziej z przyczyn ideowych niż finansowych. To nie jest żadna "holota" ani "banda" ani "najemnicy".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz