Jedna z paskudniejszych cech New Agu jest pozbawione respektu traktowanie różnych religi. Bierze się zewsząd wszystko i dowolnie miesza. Bez pytania. Przy tym wieku zbija na tym niezły hajs. Ot Tantra staje się technika do udanego ruchanka. Joga to arreobik. Buddyzm na smutek stosowną.
W tym nurcie plasuje sie "szamanizm nowej ery". Większość z tych co zjadli kiedys garść grzybków czy karton z qasi-lsd uwaza się za "trochę szamanów". Roi się w googlach od "warsztatów mocy", "warsztatów dzikiej kobiecości", "kursu slowiano-syberyjsko-indiańskiej medytacji" itp.
A jak zapatruja się na to prawdziwi szamani z Krainy Snu ? Otóż odcinają się od wszelkich "warsztatów szamanskich", neohipisizmu i "biznesu magicznego" które oferują "nowocześni czarownicy". Dla szamanów z rangi to liczaca tysiace lat tradycja przodków. Zmasakrowana przez NKWD, wódkę i telewizję, ale powoli się odradzajaca.
Szaman to żywy nośnik legend i pieśni swoich ludów. Ewenkow, Niencow, Tuwincow, Jakutow, Czukczow, Koriakow czy Chakasow. Łącznik ze światem bogów i przodków. Z neoszamanami - biznesmenami z Moskwy czy Pitra łączy ich wpadanie w trans i chyba niewiele wiecej.
A jeśli szczery hipis trafi w głąb górskich dopływów Angary i Jeniseja ? Wydaje mi się, ze nie zrozumie szamanizmu. To są zupełnie inne sposoby myślenia, patrzenia na swiat. Podróż autostopem przez Syberię nie pozwoli na jakiekolwiek zrozumienie sprawy. Szansę może dac za to wojna z Moskovia. Jak myślicie czemu Polacy byli pionierami antropologicznego badania Syberii ;) ?
P. S.
Księża opowiadajacy farmazony o "diabelskie buddyzmie" itp. to lustrzane odbicie ignorancji new-agowcow. Nie ukrywajmy księża już od dziesięcioleci nie są intelektualna elita. A szkoda, a szkoda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz