System tam i tuneli Karahnjukar w Islandii. Przykład co prawda dużej ingerencji człowieka w przyrodę jednak podpartej kalkulacją. Ingerencji dużej, ale nie powodującej kataklizmu. O tamach napiszę jeszcze kiedyś, a raczej opowie o nich wam jeden z och budowniczych.
A tu przykład ingerencji całkowicie bezsensownej. Skażone połacie tzw. Aral - Kum czyli pustyni powstałej w miejscu morza ...
Po drugiej wojnie światowej Morze Aralskie było jednym z największych jezior świata. Jeszcze w 1960 miało niemal 70 000 km 2. Po czym zaczęło umierać.... Władze sowieckie od lat 60-tych zaczęły coraz intensywniej budować kanały nawadniające pola bawełny w Uzbekistanie. Budowano po sowiecku, czyli mówiąc obrazowo - szybko, dużo, byle jak. Na zbytnie straty wody powodowane fuszerką był jeden sposób. Pobrać jeszcze więcej wody z Syr-Darii i Amu-Darii. Na ostrzeżenia uczonych władza radziecka odpowiedziała "istnienie tego jeziora to oczywista pomyłka natury". Proste ? Proste ! Jezioro zaczęło więc zamierać.
Mapa cofania się jeziora.
1989 i 2003
2014
Morze ginęło, porty zamieniały się w pustynne miasta. Do tego władza sowiecka a potem Uzbekistan rządzony przez Karimowa rzucali na pola bawełny horrendalne ilości chemikaliów. Dlatego znaczna cześć nowej pustyni jest potężnie skażona pestycydami. Nie mówiąc już o zagrożeniu bronią biologiczną, którą składowano na jednej z wysp. W każdym razie rocznie wysychanie jeziora kosztuje 2 mld $
Kazachstan podjął próbę ratowania północnej części jeziora. Za pieniądze własne i Banku Światowego zbudował Tamę Kokarał i kanałów. Dzięki czemu powstało tzw. Jezioro Północnoaralskie. Dzięki ukończonej w 2005 tamie woda zaczęła się podnosić. Liczba gatunków ryb zwiększyła się z 1 do 15. Pada więcej deszczu w okolicy. Woda wraca pod miasto Aralsk - kiedyś główny port Morza Aralskiego.
Powie ktoś, że owszem takie szaleństwa jak to z Jeziorem Aralskim możliwe są tylko w socyalizmie. Owszem gospodarki socjalistyczne cechuje skłonność do szaleństw typu wybudowanie największej huty metali kolorowych za kołem podbiegunowym czy budowa kanału Bałtyk - Morze Białe niemal gołymi rękami. Jednak kapitalizm też ma parę wad. Największą z nich jest chciwość. To plantacja palm w Indonezji. Z tych palm robi się olej, masowo używany w przemyśle spożywczym. A wiadomo człowiek Zachodu musi dużo zeżreć słodkiego by potem móc dać zarobić specom od diet ;) Oczywiście nic złego w samej idei założenia plantacji. Chodzi jednak o styl. Dżungle na Borneo znikają w zawrotnym tempie. To jest gospodarka rabunkowa, dzika. I kolonialna bo stoją za nią obce korporacje. Dymy z płonącej dżungli zasnuwają niebo. Robotnicy dostają ochłapy. Zysk idzie na kokainę, szampany, jachty, szybkie samochody i orgie szefów korporacji. Oczywiście można uznać , że dżungla na Borneo to pomyłka Boga. Można powiedzieć co tam jakieś małpy i pantery. Tylko właśnie czy los Morza Aralskiego nie jest złowrogim proroctwem dotyczącym przyszłości naszych prawnuków ? Oby nie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz