Z jednej strony trudno się nie wzdrygnac patrząc na morze ruin jakim stało się Aleppo. Jednak jak by nie było wojna przełamala się. Jak powiedzial gen. Grant podczas amerykanskiej wojny domowej "musimy uczynić wojnę jeszcze straszniejsza by ja skończyć". Apropo US Army podczas szturmu Falluddzy w 2004 też zrownalo pół miasta z ziemią. Innej drogi do przełamania rebeli w irackiej prowincji Anbar nie było. Tak się właśnie prowadzi wojny. Jest jakieś zle wyobrażenie o wojnie. Ze to taki poligon ultranowoczesnego sprzętu, trochę misja humanitarna a trochę operacja policyjna. Do czasu i tylko czasami. Ojcies Asada stlumil powstanie w 1982. Wybuchło na nowo w 2011. Obecnie ruch dzyhadystow jest w Europie Zachodniej przygaszony. Nie oznacza to ze kiedyś nie wybuchnie z nową siłą. Choć oczywiście można się łudzić, ze służby Francji czy Niemiec są skuteczniejsze niż bezpieka Asadow.
Inna sprawa, ze putinowskie "chirurgiczne naloty dywanowe" to taktyka barbarzynskie. Lajki pod smutnymi postami ze zdjęciami mieszkańcom zdobytych dzielnic jednak nie pomogą.
Inna jeszcze sprawa ile konwojow laików dotarło do ofiar saudyjskich i aktorskich bomb w Jemenie ? Tamtejszy front saudyjsko-irańskiej wojny zastępczej umyka uwadze. Współczucie rządzi się prawami mody. Dziś moda na plakacie za Aleppo. Takie Sarajewo 2 dekady XXI wieku. Tylko czy ofiarom oblężenia Sarajewa aż tak bardzo było potrzebne współczucie Majkela Jacksona i Bono ? Z pewnością człowiek czolgajacy się po ulicy w Sarajewie, ciagnac za sobą resztki nóg czuł się lepiej, gdy pomyślał, ze sam lider U2 o nim i dla niego spiewa.
Należy też uchylić czapki przed walecznoscia wojowników wszystkich walczących stron. Nawet jeśli są okrutni, nie litosciwi, brutalni to przecież sami siebie nie oszczędzają. Idą do szalonych szturmow na bagnety, bronią się do ostatniego naboru, zgłaszają się do ataków kamikadze. Męstwo przekraczające wielokrotnie europejskie standardy. Europa przesiakla mitem wiecznego pokoju pod opiekuńczych skrzydłami US Army. Ostatnio jakby jednak ten spokój został zaburzony. Tysiące obywateli zachodniej Europy jezdzilo sobie do Syrii na dzihad jak do prac sezonowych. Cóż z tego, ze Francja ma glowice jadrowe ? I tak już stoi na przegranej pozycji. Nie zniszczy jej Brytanią, nie zniszczą jej Niemcy. Zniszczyła samą siebie najpierw w 1793 a potem w 1968.
Zastanowić się też wypada nad słabością ideową jak i polityczno-militarna UE i Ameryki Obamy-Clinton. Cóż zostało z Arabskiej Wiosny ? Stosy gruzow i 700 tysięcy ofiar. Poza Tunezja i Egiptem wszędzie jest gorzej niż było. Clinton, Sarkozy itd. pomagali rozpetac siły których nie umieli kontrolować. I które ok. 2015 zaczęły modelować Zachód choć w planach to Zachód miał modelować Orient. Idee takie jak doskonalenie się w masturbacji, absolutny pacyfizm, eliminacja rodziny w starym rozumieniu, społeczeństwo otwarte, transwescytyzm, ruch wymiany żon, uznanie działaczka feministycznych i aktywistów gejoskich za szlachte itp. jakoś nie zdobyły uznania Arabów. Co więcej od ok. 2014 zaczęły odwrót w samej Europie. To nie My zmieniliśmy Arabów. To oni zmienili Nas. Może i dobrze w końcu to głównie dzięki nim wyszliśmy z kurnych chat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz