Dniepr-Sławutycz - rzeka Waregów
Waregowie ruszali na wyprawy wojenne i kupieckie z bazy w Kanugardzie - Kijowie. w czerwcu, gdy stan wód był najwyższy. W określonym dniu flota gromadziła się pod grodem Wiraczew położonym nieco w dół rzeki. Za Kijowem Dniepr zaczyna płynąć krainą lasostepu, a później stepu. Między miastami Dnipro ( do niedawno Dniepropietrowsk ) a Zaporożem do lat 30 - tych XX wieku, na odcinku ok. 70 km szumiały sławne wodospady - porohy. Waregowie zwali je : Essupi - Pijak, Gelandri - Ryczący, Aeifor - Wściekły i Leanti - Śmieszek. Towary wyładowywano przed porohami i transportowano lądem. "Długie łodzie" zaś spuszczano w dół rzeki. W niektórych miejscach musiały być toczone lądem. Często podczas tej operacji byli atakowani przez koczowniczych Pieczyngów. Był to lud pochodzenia tureckiego, który zamieszkiwał wtedy nadczarnomorskie stepy. Podczas takiej zasadzki zginął w 972 wojowniczy władca Rusi Światosław. Z jego czaszki chan Pieczyngów przyrządził sobie puchar.
Po minięciu porohów Waregowie na wyspie nazywanej przez Bizantyjczyków Wyspą Świętego Gregoriosa ucztowali i składali bogom ofiary pod ogromnym dębem. Później nazwana została Chortycą i została najsłynniejszą siedzibą Kozaków Zaporoskich. Wpływali w krainę, gdzie Dniepr płynął wieloma odnogami. Te ogromne bagna znikły, gdy w latach 50-tych XX wieku zbudowano Zbiornik Kachowski o szerokości do 25 km i długości 230 km. Potem przez lejkowate ujście opuszczali rzekę i ruszali na Morze Czarne. Obok bojowych drakkarów i handlowych knar używali też mniejszych, dłubanych w pniach łodzi podobnych do czajek Kozaków Zaporoskich.
Waregowie podpisywali umowy handlowe z Bizancjum. Czasem jednak zamiast kupieckich knar na stolicę Bizancjum płynęły floty wojennych drakkarów - smoczych łodzi. Pierwszą wyprawę na Konstantynopol - Milkagard ( Wielki Gród ) zorganizowali w czerwcu 860 jarlowie Askold i Dir na 200 - 360 łodziach. Według jednych relacji najeźdźcy splądrowali przedmieścia wg. innych rozporszył ich sztorm, który uderzył, gdy patryarcha Focjusz zanurzył w morzu relikwię sukni Matki Bożej.
Langskip - drakkar Waregów.
Na Kaukaz i Bałkany
Waregowie przenikali też na wody Wołgi i dokonywali wypraw na Morze Kaspijskie plądrując tereny dziejszego Azerbejdżanu i północnego Iranu. Wpływali też na wody rzeki Kury. Tej, która płynie przez Tbilisi. Po Zachodniej stronie Morza Czarnego ich flotylle wpływały na wody Dunaju. W tych wyprawach brało czasem udział kilkaset łodzi i dziesiątki tysięcy wojowników. Zarówno Skandynawów, Słowian jak i Ugrofinów. Czasem sprzymierzali się z poruszającymi się konno Pieczyngami. Wojowali i handlowali także z Chazarami i Bułgarami Nadwołżańskimi.
Wielu Szwedów ( bo z tąd głównie rekrutowali się "wschodni" Wikingowie ) służyło też jako najemnicy. Kilka tysięcy tworzyło elitarną Gwardię Wareską cesarza Bizancjum. Wiadomo, że służyli też w drużynie Mieszka I i Bolesława Chrobrego. W wyprawach kupieckich docierali, aż do największego i najnowocześniejszego miasta ówczesnego świata - Bagdadu. W tym samym czasie wikingowie z Danii i Norwegi wyprawiali się na Anglię i Francję, penetrowali Morze Śródziemne, kolonizowali Islandię i Grenlandię, a nawet dotarli do Ameryki Północnej.
Waregowie używali tarcz, toporów, włóczni, długich noży. Bogatsi posiadali też miecze. Z broni miotanych preferowali łuk i oszczep. Walczyli jako piechota i piechota morska, ale z czasem coraz lepiej radzili sobie walcząc z konia.
Roztopienie się wśród Słowian
Z czasem Skandynawowie coraz bardziej wtapiali się w Słowian. Obie religie mieszały się. Coraz więcej Waregów wyznawało też chrześcijaństwo. Ostatecznie syn Światosława Włodzimierz Wielki ochrzcił Ruś w 988 roku. Za "ostatniego Warega" w starym stylu można chyba uznać Ingvara Obieżyświata, który na zlecenie kniazia Jarosława Mądrego ruszył na badawczą wyprawę na wschód. Wareska dynastia Rurykowiczów rządziła Moskwą do końca XVI wieku. Rurykowicze mieli też wpływ na życie Wielkiego Księstwa Litewskiego a potem Rzeczpospolitej. Dość powiedzieć, że wywodzący się od Rurykowiczów książęta Czetwertyńscy żyją w Polsce do dziś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz