Stolica Gruzji wraz z aglomeracja liczy 1,5 mln mieszkańców. Czyli....40 % mieszkańców kraju. Miasto położone jest nad rzeką ... Kurą. To najdłuższa rzeka Południowego Kaukazu - wpada w Azerbejdżanie do Morza Kaspijskiego. Stolyca Gruzji położona jest jak widać na poniższym zdjęc w górskiej dolinie. Rozciaga się miedzy 380 a 770 metrem nad poziomem morza.
Historia miasta jest bardzooo długa. Pierwsza osada powstała tutaj gdzieś w 4 wieku przed Chrystusem. Jednak swój rozwój zawdzięcza bażantowi. Pewnego dnia król Gruzinów Wachtang Gorgasli polował w okolicy. Według jednego podania ustrzelił bażanta z łuku, a upolowany ptak wpadł do gorącego źródła. Według innej sokół króla, który pochwycił ptaka oparzony parą wpadł do wrzącej sadzawki i sam się przyrządził wraz ze swoją zdobyczą. W każdym razie król przeniósł tutaj stolicę z Mcchety. Trochę tak jakby Gniezno leżało w okolicach Bochni bo do Mcchety jest mniej niż 30 kilometrów. Było to w czasach, gdy barbarzyńcy zdobywali Rzym.
Św. Nino - Gruzja przyjeła chrzest w ... 337 roku
Walka z dżyhadem
Tbilisi rozwijało się, ale rozwój przerywany był najazdami i okupacjami Persji - Iranu oraz Bizancjum i Chazarów. Ostatecznie w połowie VII wieku zostało w ramach pierwszego z dzyhadów włączone do arabskiego Kalifatu. Panowanie arabskie trwało, aż do 1050 kiedy Gruzini przegnali muzułmanów. Jednak już osiemnaście lat póżniej kraj i miasto padły łupem kolejnych islamskich zdobywców. Byli to Turcy Seludźyccy. Ci, których agresywna polityka była głównym powodem europejskich krucjat. Rycerze gruzińscy nie musieli wyprawiać się daleko do walki z islamem - mieli go na miejscu. W 1121 król Dawid Budowniczy (taki Kazimierz Wielki, Jagiełło i Sobieski w jednym) rozbił Turków w walnej bitwie pod Didgori i rok później wyzwolił stolicę.
Złoty Wiek i mongosko - tatarski potop
Gruzja w czasach potęgi
I tak rozpoczął się gruziński Złoty Wiek. Gruzja rozciaga się od Morza Czarnego do Kaspijskiego. Kwitnie gospodarka, architektura, nauka, literatura. Co ciekawe Gruzini wtedy zgodnie współżyli z Abchazami i Osetyjczykami. Trochę jak... My w najlepszym okresie Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Za panowania królowej Tamar miasto było perła Jedwabnego Szalku. Liczy 80 tysięcy mieszkańców. To była niesłychanie wielka liczba jak na tamte czasy. Niestety w 1221 roku zaczeła się seria najazdów mongolsko - tatarskich połączonych z epidemią czarnej śmierci. Epoka zakończyła się serią najazdów Timura Kulawca pod koniec wieku XIV. Ludność Gruzji spadła o 80 % a stolica stała się mieściną. W latach 60-tych wieku XV nastapiło dodatkowo rozbicie dzielnicowe. Tbilisi staje się stolicą księstwa Kartli.
Timur na uzbeckim znaczku pocztowym
Niszczenie i odbudowywanie
Miasto odbudowywało się, ale wiek XVI i początek XVII to czasy kiedy Południowy Kaukaz był strasznym miejscem. Turcja Osmańska i Persja - Iran wybierały sobie ziemie chrzescijańskich Gruzinów i Ormian na miejsce konfrontacji sunnicko - szyickiej. Przy okazji gwałcono, palono i plądrowano co się da. Z kolei straszny dla Warszawy wiek XVII był dla stolicy Gruzji chwilą oddechu. Spokój trwał mniej więcej między 1630 a 1723. Wtedy miasto znów przez ćwierć wieku było napadane i plądrowane przez Iran, Turcję i Górali z Dagestanu. W 1748 powstanie gruzińskie przegnało z stolicy rozbójników. Król Herakliusz II wyzwolił stolicę i zaczął odbudowywać i jednoczyć kraj. Jednak popełnił jeden błąd - zawarł sojusz z Moskwą. Moskale jednak spokojnie patrzyli gdy w 1795 na Gruzję spadła irańska ekspedycja karna. Perski szach z radością patrzył jak jego wojownicy palą Tbilisi i masakrują jego mieszkańców. Gruzja była już tak słaba, że w 1801 przyjeła poddaństwo rosyjskie. To dobra nauka dla Europejczyków myślących, że Putin obroni ich przed zalewem islamu. Nie obroni - bo po co ?
Tbilisi w 1671 - cień dawnej sławy
Tbilisi staje się Tyflisem
Do 1864 roku Moskale traktują Gruzinów ulgowo. Tbilisi rozwija się szybko, szczególnie pod rządami gubernatora Kaukazu kniazia Woronocwa. Był to bardzo sprytny Moskal. Objął władze w 1845. Podczas, gdy po północnej stronie gór rozpoczął systematyczną pacyfikację, a właściwie eksterminację górlaskich narodów (Czerkiesi, Czeczeni itd.) to w Gruzji prowadził łagodną politykę. Zachęcał gruzińską szlachtę do brania udziału w walkach z Góralami z północy. Jednoczesnie lubował się w urządzaniu gigantycznych bali. Gruzińska szlachta pod presją konwenansu brała w nich udział. Ponieważ odbywały się często i były bradzo wystawne szlachta coraz bardziej się zadłużała. A wiadomo zadużonymi łatwo manipulować. Po 1864 kiedy Rosja ostatecznie spacyfikowała północną stronę gór zabrała się za tłamszenie i pacyfikowanie Gruzinów.
Mimo wszystko Gruzini wspomagali Rosję w jej walkach z Turcją w wojnach 1828/29, 1853/56 i 1877/78. Jednak, gdy w całym Imperium w 1905 wybuchła rewolucja także Tyflis był jej areną. Miasto, liczące już ok 200 000 mieszkańców (głównie Rosjan i Ormian) stało się areną starć, zamieszek, zamachów i napadów. Wśród rewolucyjnych terrorystów wyrózniał się niejaki "Koba" bardziej znany pod pseudonimem "Stalin". Podobnie jak Piłsudski dokonywał wtedy napadów na banki i zamachów na carskich oficerów. W 1914 wybucha Wielka Wojna i Imperium Romanowów przeżywa ostatnie chwile chwały.
towarzysz "Koba" ;)
Między niepodległościami
Tbilisi w latach 1918 - 21 było stolicą Demokratycznej Republiki Gruzji. Została ona wyzwolona przez Armię Czerwoną (oni nigdy nie podbijają). Lata 20-te to czas NEP-u czyli względnej wolności gospodarczej oraz umiarkowanych represji. Lata 30-te to z kolei czas stalinizacji. Wiązało się to z industrializacją miasta jak i masowym terrorem. Trzeba jednak powiedzieć, że Stalin bedąc sentymentalnym góralem traktował Gruzinów z pewną trayfą ulgową. W 1941 roku wybucha (według sowieckiej historiografii) II wojna światowa zwana Wielką Wojną Ojczyźnianą. Niemcy co prawda nie dali rady przebici się przez Kaukaz (choć w 1942 próbowali). Gruzini jednak byli masowo mobiliowani do Armii Czerwonej. Na Wielkiej Ojczyxnianej poległo 350 tysięcy żołnierzy z Gruzji.
Po epoce Stalina Tbilisi było typową radziecką metropolią. Co ciekawe w 1956 roku wybuchły w mieście zamieszki w obronie dobrego imienia Stalina oskarżanego przez Chruszowa o całe zło w ZSRR. Owszem Gruzini uważali, że był może i zły, ale był Wielkim Rodakiem. Od kul wojsk wewnętrznych zginęło 20 demonstrantów.
Niepodległość i kłopoty
W epoce Gorbaczowa narastały (jak w cały ZSRR) tendencje separatystyczne. W Tbilisi wiecowano i organizowano się. Wiosną 1989 roku doszło do masakry demonstrantów. Specnaz MSW zarabał saperkami 20 osób. W 1991, wiosną zaś w Tbilisi ogłoszono Niepodległość kraju. Już w grudniu miasto stało się areną walk ulicznych między politycznymi frakcjami. Pierwsza połowa lat 90-tych to cięzkie czasy dla Tbilisi. Stan zaopatrzenia w wodę, prąd i żywność podobne jak w Bukareszcie schyłkowego Caucescu. Bandytyzm - na poziomie najgorszych faweli Caracas. Do tego do miast ściagneło mnóstwo uchodźców z Abchazji i Południowej Osetii. Życie w tamtych czasach było koszmarem.
Wesołoe lata 90- te
Ostatecznie prezydent Szewardnadze ustablizował sytuację za cenę rosyjskiego protektoratu. W 2003 wybucha kolorwa rewolucja tzw. "różana". Epokę reform przerywa najazd rosyjski w 2008 roku. Moskiewskie czołówki pancerne pojawiły się na przedmieściach miasta a lotnictwo bombardowało. W samym mieście wiecowano. Szczególny aplauz wywołało przemówienie pewnego polskiego polityka... Jakie jest Tbilisi 8 lat po wojnie? O tym opowiem jutro.
Wyzwoliciele z Federacji Rosyjskiej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz