Undergroundem do centrum ;)
Radziecka mozaika sławiąca pokój i naukę. Data 1979 symboliczna - poczatek sowieckiej interwencji w Afganie ;)
Metro jak to bywa w dawnym ZSRR było przygotowywane na ewentualność "takiej walki o pokój , że kamień na kamieniu nie zostanie".
Motyw lwa z starożytnich reliefów na kratce wentylacji
Aleja Rustawellego
Na wzór Paryża powstała z rozkazu gubernatora Kaukazu Woronocwa w połowie XIX wieku. Z równą gracją wytaczał aleje jak i dokonywał pacyfikacji po północnej stronie gór.
A poundów nie wymienisz w tym kantorze :)
Lokalne krasnoludki
Plac Wolności
Plac Wolności. Kiedyś stał tu Lenin. Był to bowiem plac Wodza Światowego Ploretaryatu. Przez pewien czas plac zwał się jeszcze "osobliwiej" - placem Beri. Straszliwy szef NKWD pochodził bowiem z Megreli. Dziś stoi św. Jerzy patron Gruzji ( Anglii swoją drogą też ).
Pomnik Puszikna przy placu. Wieszcz Moskali był w Tbilisi - kurował się w tutejszych łaźniach i gorących źródłach. Kaukaz miał ogromny wpływ na rosyjski romantyzm. Moja ulubiona książka to powieść innego moskalskiego romantyka - Lermontowa. "Bohater naszych czasów" traktuje o duszy człowieka ( Rosjanie to najlepsi psycholodzy ) na tle epoki Mikołaja I i wojny kaukaskiej.
Jak widać na zamieszczonym zdjęciu Gruzini nie są rusofobami. Nie lubią tylko rosyjskich wyzwolicieli na rosyjskich tankach. Szczególnie na przedmieściach Tbilisi.
Knajpa ;) Podobno modna wśró tutejszej hipsterki
I mury dawnego Tbilisi
A kim był patron ulicy ?
Szota Rustawelli urodził się w 1172 roku. Pracował jako minister finansów wielkiej królowej Tamar - pani gruzińskiego imperium. Prywatnie czytał literaturę grecką, perską i arabską. I sam pisał. Jego najbardziej znane dzieło to narodowy epos Gruzji - "Rycerz w tygrysiej skórze". Był też malarzem. Zmarł ( prawdopodobnie ) jako mnich w Jerozlimie.
Poemat został pierwszy raz wydany drukiem w 1712. Pierwszym uczonym z "zachodu" , który zajał się badaniem dzieła życia Szoty był Polak - Konstanty Rdułtowski. Ciekawostką jest zamiłowanie Stalina do tego dzieła. Ukraiński pisarz, poeta i tłumacz Mykoła Bażan miał być zgładzony ( w latach 1937 - 41 Stalin wytępił większość artystów z sowieckiej cześci Ukrainy ), ale Stalin po przeczytaniu jego tłumaczenia gruzińskiego eposu darował mu życie i obdarzył tzw. nagrodą stalinowską.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz