Spotkałem w centrum Kijowa niejakiego Bartka Sienkiewicza. Niegdysiejszy geniusz prowokacji, mistrz gier operacyjnych, polityk znający tajniki "całego tego syfu", którego pokonał gang kelnerów za pomocą dyktafonu ukrytego w kwiatkach ( czy pod obrusem ) chyba za bardzo nie ma co robić. Czyżby dołączył do wareskiej drużyny najemników rządu ukraińskiego ?
A jacyż to najemnicy - specjaliści z Polski budują nową, postrewolucyjną Ukrainę ?
- Leszek Balcerowicz - ewidentnie rezydent Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
- Jerzy Miller - ten od komisji smoleńskiej. W sam raz by przeprowadzić rzetelne śledztwo w sprawie masakry na Instytuckiej.
- Sławomir "Zegarmistrz" Nowak - szef zarządu dróg hehehehe :)
- Radek Sikorski - motor koncepcji resetu z Putinem i podporządkowania polskiej polityki zagranicznej interesom Niemiec. Odkrył, że Putin jest jednak zły, gdy Niemcy potrzebowały Polski jako bulteliera na Moskwę.
- Jest jeszcze Wojciech Balczun - szef kolei. Tu jednak chyba trochę inna inszośc niż "Drużyna jarla Leszka"
W każdym razie prawnuk wielkiego pisarza jeśli zacznie pracować dla ukraińskiego rządu to z pewnością zasłuży się wielce w procesie rozkładu państwa ukraińskiego. Cóż może powstać z tego rozkładu ? Kilka barwnych państw co jedno to bardziej ponure. Bo nie wiem co gorsze: Ługandony czy twory rządzone przez atamanów - watażków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz