Za mostem
Za mostem mgły ciemno-siwe
Za mostem granatowe tumany
W ciszę nocy zasłuchany
Łapię konia grzywę
Łapię konia grzywę
Za mostem ścieżek splątane
Za mostem nie wiadomo
Za mostem przeznaczenia drzwi
Cofnąć zakazane
Za mostem nie wiadomo
Za mostem przeznaczenia drzwi
Cofnąć zakazane
Gdzie te drogi ?
Daleko, daleko
Przez z atramentem mleko
Gdzie poniosą nogi
Orzeł
Krąży wysoko w mroźnym słońcu
Władca nieba nad górami
Potężne skrzydła rozpostarł
Ponad lasy jodłowe
Ponad buki i jawory
Wyżej najwyższych szczytów
Okiem drapieżnik
Pola lustruje
Bez namiętności
I bez miłości
Bez gniewu
I bez litości
Spada jak kamień
Jak piorun
Łagodnie szarpie
Spokojnie rozrywa
ciało brata zająca
Bez gniewu
I bez litości
Król ptaków
A ptak królów
O i tak właśnie się to robi. Trochę z głowy, trochę ze szkicu. Rzemiosło przede wszystkim. Dobrze robotę zrobić. A co miałem na myśli ? Dną są co najmniej trzy. Jak to w tym rzemiośle - dobrze jak daje wielość możliwości interpretacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz