Dońcy w Warszawie
Zapytać pewnie chcecie- czy oddziały kozackie tłumily Powstanie Warszawskie ? A owszem obok 15 Korpusu Kawalerii SS istniały różne inne kozackie oddziały "przeciwpartyzanckie". Łącznie na stronę Niemców przeszło ok. 80 tys Kozaków Dońskich i innych - Kubańskich, Terskich itd. Ogółem przeciw Armii Czerwonej walczyło 1.2 mln obywateli ZSRR. I to przy ogromnym oporze samego Hitlera a czasem i bez jego wiedzy !
Niemcy i Kozacy w Warszawie. Ten dziadek w kozackiej czapce to sam krwawy Gruppenfuhrer Reinefarth.
Krwawe zlecenia
Niemcy chętnie wysyłali te oddziały do najpodlejszych zadań. Sensownych ( pacyfikacje takie jak w Warszawie ) i bezsensownych ( mordowanie Żydów lub kogo popadnie ) . Takie zadania zabijały człowieczeństwo. Na przykład trzonem UPA na Wołyniu byli policjanci ukraińscy, którzy zdezerterowali wiosna 1943. Wcześniej uczestniczyli w rzezi Żydów. A kto zamorduje raz już nigdy normalny nie będzie. Oddziały pomocnicze wysłano także do Warszawy w sierpniu 1944. Warszawiacy nazywali ich "Ukraińcami" i "Kałmukami". Naprawdę byli to głównie Rosjanie, Azerzy, Tatarzy, Turkmeni, Białorusini i Kozacy. Przez korpus tłumiący zryw Warszawy przewinęło się kilka tysięcy Kozaków. Ukraińcy ( w większej liczbie ) też się pojawili w Warszawie we wrześniu, pod koniec powstania.
Typowy Helmut znad Wołgi
Bach, Goethe , Himmler
Oddziały kolaboracyjne oczywiście mają wiele na sumieniu. Jednak w ogóle by nie powstały gdyby Hitler i Stalin nie wywołali wojny. Oczywiście współcześni Niemcy indywidualnie nie są odpowiedzialni za zbrodnię. Jednak jako naród już tak. Skoro poczuwają się do swoich poetów, kompozytorów czy filozofów to muszą i do morderców. Tym bardziej ponury jest fakt, ze uważali się za "naród wysokiej kultury". Gdy mordował jakiś Kałmuk czy Kozak wychowany w Sowietach to jednak co innego gdy mordował prawnik z Wiednia. W sumie to lubię Niemców, ale bardziej lubię prawdę historyczną. Próby rozmywania odpowiedzialności są podłe. Choć zrozumiałe.
Tak samo nie ma co idealizować Kozaków. Tylko prawda jest ciekawa jak mówił pewien pisarz. Osobnym pytaniem jest to czy chcieli przybyć do Warszawy ? Zapewne nie, wielu najchętniej poddało by się Amerykanom, gdyby Ci nagle pojawili się na Mazowszu latem 1944. Podobnie zresztą zapewne niejeden banderowiec nie miał ochoty "rizaty Lachiw". Do partyzantki poszedł by walczyć a nie mordować. Za odmowę rozkazu jednak groziła śmierć. Podobnie zresztą nie jeden czerwonoarmista nie gwałcił by i nie podpalał, gdyby jego rodzina nie umarła z głodu w okupowanym Kijowie, a druga część rodziny nie został spalona przez SS w stodole.
W listopadzie 1794 Rosjanie, Kozacy i różne inne ludy służące w armii Katarzyny II zdobyli po straszliwym szturmie warszawską Pragę i wymordowali jej mieszkańców. W sierpniu 1944 jedni Rosjanie, Kozacy inne ludy z Imperium Stalina robili to samo w lewobrzeżnej Warszawie. A inni Rosjanie etc. patrzyli spokojnie ( lub nie ) na płonąca Warszawę. Historia się powtórzyła. Katarzyna spacyfikowała Warszawę za pomocą Suroworowa a Stalin za pomocą SS i Wermachtu. Dziś 13 X 2017 - czy Rosja się nawróciła ? Chyba nie, co w sumie dla Polski jest i niebezpieczne i jest szansą. Jak w 1920 tylko przy innych dekoracjach.
Najliczniejszą "wschodnią" formacją tłumiącą Powstanie była brygada SS RONA. Złożona głównie z Rosjan a dowodzona przez pół Polaka pół Niemca uważającego się za rosyjskiego nazistę.
Bez idealizacji
Tak samo nie ma co idealizować Kozaków. Tylko prawda jest ciekawa jak mówił pewien pisarz. Osobnym pytaniem jest to czy chcieli przybyć do Warszawy ? Zapewne nie, wielu najchętniej poddało by się Amerykanom, gdyby Ci nagle pojawili się na Mazowszu latem 1944. Podobnie zresztą zapewne niejeden banderowiec nie miał ochoty "rizaty Lachiw". Do partyzantki poszedł by walczyć a nie mordować. Za odmowę rozkazu jednak groziła śmierć. Podobnie zresztą nie jeden czerwonoarmista nie gwałcił by i nie podpalał, gdyby jego rodzina nie umarła z głodu w okupowanym Kijowie, a druga część rodziny nie został spalona przez SS w stodole.
Historia się powtarza
W listopadzie 1794 Rosjanie, Kozacy i różne inne ludy służące w armii Katarzyny II zdobyli po straszliwym szturmie warszawską Pragę i wymordowali jej mieszkańców. W sierpniu 1944 jedni Rosjanie, Kozacy inne ludy z Imperium Stalina robili to samo w lewobrzeżnej Warszawie. A inni Rosjanie etc. patrzyli spokojnie ( lub nie ) na płonąca Warszawę. Historia się powtórzyła. Katarzyna spacyfikowała Warszawę za pomocą Suroworowa a Stalin za pomocą SS i Wermachtu. Dziś 13 X 2017 - czy Rosja się nawróciła ? Chyba nie, co w sumie dla Polski jest i niebezpieczne i jest szansą. Jak w 1920 tylko przy innych dekoracjach.
P.S.
P.S. 2
A tutaj artykuł o tym jak Dońcy w Donbasie wojowali i z Ukrainą i Rosją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz