piątek, 6 października 2017

Konopielka

A dziś wieczór chyba sobie ogladne ten film. Genialna komedia ze sporą dozą tragizmu. Najbardziej lubię scenę, w której Kaziuk pyta Uczycielke - "a gdzie panin mąż, dzieci ? Gdzie paniny las ? Gdzie panina rzeka ?". Do Taplar, wsi gdzieś na Podlasiu, albo Polesiu wkracza nowoczesność. Nowoczesność ma potężną wadę - atomizacje. Rozrywaja się więzi.  Ludzie nie maja juz swoich rzek i swoich lasow.

Czy jednak Stare jest dobre ? Czy Kaziuk bijacy syna za to , ze ten upiera się , ze Ziemia jest kula jest postacią pozytywną ? Czy budowana szkoła i droga to zaglada dla Taplar czy rozwój ?

I tak myślę, ze alternatywą dla Gender Studies nie jest tępy pseudokonserwatyzm. Stare nie wróci. Czy  powinno ? Polske i Europę trzeba obmyslic na nowo.

Stare było piękne na swój sposób. Miało jednak koszmarne wady. Bo co z tego, ze w niedzielę w kościele było pełno ludzi ? Skoro potem niejeden chłop przepijal pieniądze w karczmie. Potem szedł zataczajac się do chałupy i lal w domu kogo popadnie ? Czy alternatywa dla "każdy powinien eksperymentować z tożsamością i orientacja" jest "jebac gejów maczetami" ? No tak. Nowe nie jest fajne. Stare też nie. I o tym jest "Konopielka". Film wesoły i przerażająco smutny.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz