Czytam recenzje filmu "Milczenie". Nasunęły mi się różne myśli, a to i je spisuję
- 7 lutego 2009 w Pakistanie zginął inżynier Piotr Stańczak. Został ścięty przez Talibów ponieważ Tuskowi szkoda było 25 tys. $ , a on sam nie chciał przejść na wiarę Mahometa. Zastanawia mnie czemu archidiecezja przemyska nie stara się o jego beatyfikację. Czemu panuje milczenie w tej sprawie ? Ścięcie głowy człowiekowi, który odmówił przejścia na inną religię to klasyczna forma chrześcijańskiego męczeństwa. Nawet, gdyby ( załóżmy ) w życiu prywatnym inżynier do kościoła nie zaglądał, miał trzy kochanki na raz, robił manka w firmie, był hulaką etc. etc. to i tak z automatu kwalifikuje się do procesu beatyfikacyjnego. W takiej sytuacji raczej szybkiego. Potok nie chce mieć swojego świętego ?
- Ukon Takayama był wysokim oficerem samurajów. Mistrzem parzenia herbaty. Jak to samuraj pisał też wiersze. Do bitwy szedł z różańcem na szyi. Bo właściwie nazywał się Justyn Ukon Takayama. Zmarł podczas deportacji na Filipiny. Ostatnio został błogosławionym. Najlepszy dowód, że chrześcijaństwo jest najbardziej uniwersalną religią. Nie powiem prawdziwą czy nie tylko uniwersalną.
- Prześladowania chrześcijan w Japonii ( o iście ludobójczym charakterze ) zaczęła sekwencja szeregu nieszczęsnych zdarzeń. Skłoniły one szogunów do traktowania tej religii jako forpoczty kolonizatorów. Dołożył się do tego strach przed tym, że chrześcijanie zniszczą tradycyjny tryb życia i będą prześladować buddyzm i shinto. Na koniec intrygi protestantów, których cechowała obsesyjna nienawiść do wszystkiego co katolickie. Ja się szogunom trochę nie dziwię. W swoim rozumieniu bronili i państwa i cywilizacji.
- A na film trzeba iść
Błogosławiony Justyn Ukon - Takayama :) Poniżej szerzej o historii inżyniera Stańczaka :
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz