Szacuje się obecnie, ze Niemcy wymordowali ok. 1,5 mln polskich cywilów. Z tego tylko ok. 200 000 to ofiary odwetow za dzialalnosc podziemia. Z tych 200 000 polowa ofiar przypada na Powstanie Warszawskie. A więc poza ofiarami z Powstania ( którego sens jest dyskusyjny ) na 1 cywila zabitego za akcję partyzantów przypada 13 których zabito ot tak po prostu za nacje i język. Te dane powinny dac do myślenia radykalnym krytykom walki podziemnej przeciwko hitlerowcom.
wtorek, 28 lutego 2017
poniedziałek, 27 lutego 2017
"Bury" ma prawo do adwokata
Negatywnym bohaterem nr 1 dla polskiej lewicy różnego typu zrobił się ostatnio kapitan Romuald Rajs "Bury". Pochodził od Nas, spod Brzozowa. Ukończył szkołę podchorążych dla małoletnich czyli taką wojskowa tylko na bardziej poważnie niż te dzisiejsze. walczył we wrześniu 1939 w zwiadzie konnym. Potem w konspiracji od samego początku. Był komendantem polowym walczącym najpierw na Wileńszczyźnie w szeregach AK od 1943. Za walki te otrzymał Krzyż Walecznych i VM. Potem przeniósł się na tereny Polski Ludowej. Zdezerterował z LWP i walczył u majora Łupaszki, a potem na Podlasiu jako dowódca oddziału NZW. Dla mediów lewicowych różnej prowinencyi stał się symbolem ciemnej strony partyzantki antykomunistycznej . Niewątpliwie jego rajd przeciwko białoruskim wsiom pochłonął 79 ofiar cywilnych. W tym kobiety i dzieci. Cóż można go bronić ? Trochę po bronię , choć mogę się mylić w swojej ocenie. Poniżej twa linki na temat rajdu przeciwko białoruskim wsiom przeprowadzonym przez NZW na początku 1946 :
Bestia ?
Z "Burego" robi się niemal polskiego Kłyma Sawura. Krwawego, masowego rezuna. Ludobójcę ogarniętego "typową dla Polaków" nienawiścią do obcych. Tylko skoro był takim maniakalnym szowinistą i psychopatą to dlaczego tolerował prawosławnych oficyerów w swojej brygadzie partyzanckiej ? A może to jednak miłość mieszkańców tych wsi do "Ruskiego Mira" była decydująca, a nie ich pochodzenie etniczne czy wyznawany obrządek ? Proszę uważnie poczytać - prokurator IPN uważa jedno, ale nie jest to opinia z którą zgadzają się wszyscy historycy z oddziału Instytutu. Motywy tych ( bez wątpliwości brutalnych ) akcji można różnie interpretować.
Niekoniecznie chodzi o prawdę
Mam wrażenie, że przypominająca obsesję mówienie o "krwawym Burym" ma na celu nie tyle ( całkowicie słuszne ) odkrywanie ponurych kart polskiej historii co raczej zrelatywizowanie historii partyzantów antykomunistycznych. Wpisuje się to w narrację o "wojnie domowej" i "obie strony mordowały tak samo". Nie chodzi wcale o te ofiary akcji tylko , żeby z ulic znikli chłopcy w koszulkach z wilkami itp. symboliką, a szczególnie z godłem NSZ/NZW. Sam bym koszulki z godłem NSZ nie ubrał. Zwyczajnie nie przepadam za tą formacją z powodów ideologicznych. Nie było to jednak polskie UPA ! Akcja III Brygady NZW była jednorazowa, w żadnej wsi nie robiono solidnej rzezi. To są w ogóle nie porównywalne sprawy.
Kto sieje wiatr
Hamburg po operacji "Gomora" - dywanowych nalotach latem 1943. kto sieje wiatr zbiera burzę. Nie mam nic do Białorusinów z Podlasia, ale czy przed spaleniem wsi przez Burego, kilka lat wcześniej , nie było białoruskich milicjantów pomagających NKWD w deportacjach ?
Co nie oznacza, że pochwalam takie metody walki jak palenie wsi. Choć ... w tamtych warunkach być może sam bym wydał rozkaz spalenia tych miejscowości. Lewica, która lubi relatywne podejście do rzeczywistości ( Erytrejczyk zgwałcił , ale to przez traumy itd. ) pomija kontekst sytuacji. A kontekst jest taki, że już w 1939 duża część Białorusinów z Podlasia kolaborowało z "Ruskim Mirem". I jak mniemam jeśli się porówna ilość polskich ofiar białoruskich milicji, samoobron, partyzantek, ORMO-ów w tym regionie to będzie to zapewne znacznie, znacznie więcej niż 79. Jeśli faktycznie te spalone wsie były gniazdami komunizmu , stanowiły więc zagrożenie dla polskich partyzantów i ludności. Bo terror ubecki to nie były żarty. Być może sam bym te wsie spalił, gdybym był na miejscu "Burego" ?
Może też kwestia psychiki ? To był jego 4 rok w lesie. Pętle obław zaciskały się coraz bardziej. Może też być tak, że powodem brutalności była nienawiść do wszystkich "ruskich". Wtedy faktycznie zbrodnie miały by charakter masakr na tle etniczno - religijnym. Znów jednak kontekst. Jeśli motywem była nienawiść to skąd się wzięła ? Czy przed wojną Rajs też miał mordercze skłonności ? Czy raczej ku złu doprowadziły go losy ?
Pewnie, że partyzantka antykomunistyczna miała bardzo ciemne strony. Pacyfikacja ( bardzo krwawa ) ukraińskich wsi z Nadsania wiosną 1945, rzeź w Wierzchowinach, przeradzanie się niektórych oddziałów w bandy rozbójnicze itp. Ważny przy ocenie jest kontekst. RAF i USAF zrównały z ziemią Berlin, Kolonię, Drezno, Hamburg, Zagłębie Rhury, Szczecin etc. etc. W Hamburgu w lecie 1943 celowo wywołali tzw. burzę ognia by dosłownie upiec jak najwięcej mężczyzn, kobiet i dzieci. W Dreźnie na przedwiośniu 1945 atakowano nawet kolumny cywilów wychodzące z ruin. Opisy grozy tych nalotów jeżą włos na głowie Kontekst jednak był taki, że to Niemcy rozpętali piekło II wojny światowej. Przed Hamburgiem były dywanowe naloty na Warszawę, Belgrad, Stalingrad, Rotterdam itd. Tak samo tutaj - jakby we wrześniu 1939 nie stawiano bram powitalnych dla wkraczających "wyzwolicieli", gdyby pośród mniejszości białoruskiej nie było tylu UB-eków, PPR-owców, ORMO-wców i donosicieli ... Kontekst jest ważny. Łatwo się ocenia sprzed ekranu komputera. Łatwo się ocenia, gdy śpi się na miękkiej poduszce,, lub miękkiej piersi. A partyzanci akurat spali z granatem, w leśnych szałasach. Łatwo maluje się w barwach czarno - białych. Szczególnie gdy jest polityczna potrzeba.
A co by zrobił Pilecki ?
Nadto lewicowcy skupieni wokół Zandberga mają chyba jakąś wyidealizowaną wizję prowadzenia wojen. Niestety wojna prawdziwa jest inna niż różne jej wyidealizowane wizje. Być może rotm. Pilecki, gdyby walczył w Hrubieszowskim to palił by ukraińskie wsie w marcu 1944. Być może gdyby Pilecki był na miejscu Rajsa to też spalił by te wsie. Mogło i tak być. Pilecki miał po prostu "komfort", że nie musiał takich dylematów rozstrzygać. Być może rajd karny ostudził trochę donosicielstwo i wspieranie komunistów, być może jeszcze bardziej pchnął ludność prawosławną w ich objęcia. tego nie wiem. Wydaje się, że akcja była jednak przeciw skuteczna. Jednak takie rzeczy w czasach wojny się zdarzają. Wojna to paskudna sprawa.
Wierzchowiny
Inna rzecz, że zdarzały się takie złej pamięci zdarzenia jak masakra w Wierzchowinach. 6 czerwca 1945 oddział NSZ wyrżnął niemal 200 mieszkańców tej ukraińskiej wioski na Lubelszczyźnie. Tu chodziło o czystą zemstę i być może storpedowanie rozejmu między UPA a WiN. W tym przypadku nie oszczędzano niemowląt i kobiet w ciąży, rżnięto jak leci. Lecz też trzeba popatrzeć na kontekst. 30 % bojowników tego oddziału było AK-owcami z Wołynia.
A banderowcy ? Też patrzeć trzeba na kontekst. Jeśli oglądaliście "Wołyń" to pewnie pamiętacie scenę jak partyzanci UPA ścinają głowy jeńcom. Jeden się zawahał. Na pieńku opierał głowę jego kolega sprzed wojny. Zawahał się i sam stracił głowę. Ilu mordowało bo chciało, a ile dlatego, że wiedziało jaka kara ich czeka za ludzkie odruchy, a ilu dlatego, że ich psychika była już zryta i stracili człowieczeństwo ? Nigdy nie bądźmy pewni w ocenianiu ludzi z dzikich czasów. Sytuacja w Europie nie pewna. Może i sami będziemy za kilka lat mordercami ?
Partyzanci kpt. Rajsa na Wileńszczyźnie - wiosna 1944.
Nie podniecać konfliktu
Kto czyta bloga wie, że od endeków jestem daleko. Nie popieram tym samym "Marszu Burego" w Hajnówce bo podlaskich Białorusinów należy zjednać a nie antagonizować. Choćby na wypadek kolejnej wojny partyzanckiej na Podlasiu czy szerzej "grze o Wielkie Księstwo" o której ostatnio pisałem. Inna sprawa, że ciekawe czy Biełsat finansowany z naszych podatków nakręcił by film rozliczeniowy o kolaboracji Białorusinów z NKWD ? Nie, bo po co. Jeszcze by się poobrażali.
Każdy ma prawo do adwokata
Kult "Żołnierzy Wyklętych" przybiera czasem formy groteskowe, śmieszne a także niepokojące. Miejscami nie różni się od kultu UPA na Ukrainie. Owszem i tak, ale ... każdy ma prawo do adwokata. Opinia o "ludobójcy Burym" to opinia prokuratora. Zadaniem prokuratora jest oskarżać. Kapitan Rajs ma jednak prawo do adwokata.
P.S.
Daleko mi do narodowców. Będę jednak bronił chłopoków z ONRów i tym podobnych prawych sektorów przed oskarżeniami o nazizm. Tak samo jak będę się naśmiewał z ich "husarskości" i "wyklętości". Tylko skrycie , żeby nie dostać po mordzie ;) Jest to ideologia raczej głupia i szkodliwa, ale na litość boską nie są to neonaziści.
niedziela, 26 lutego 2017
sobota, 25 lutego 2017
Turnicki Park Narodowy
Pierwszy PN na Pogórzach Karpackich
Słyszeliście o takim ? Pewnie nie bo go ni ma. Pierwsze projekty powstały już w 1982 r. Pomysły na duży rezerwat jeszcze przed wojną. Park ma chronić Puszczę Karpacką na obszarze Pogórza Przemyskiego i Gór Sanocko - Turczańskich. Góry i wzgórza między Przemyślem a Ustrzykami Dolnymi. To obszar gmin Bircza, Fredropol, Ustrzyki Dolne, Krasiczyn. Obecny projekt zakłada chronienie około 17 tys. hektarów.
Nie było, nie ma, nie będzie
Jednak parku ni ma i nie będzie. Jak się wydaje to lobby drwalsko - myśliwskie skutecznie zablokuje. Nie, nie jestem ekologiem w dredach, który jak się dobrze zjara to podpala ambony. Mam sąsiadów myśliwych i wcale nie uważam ich za "morderców sarenek". Sam się nawet tym trochę interesuje. Myśliwi mają sporo zasług dla ochrony przyrody. Na przykład w ochronie łosia i cietrzewia, czy w zakładaniu tzw. remiz śródpolnych. Nie jestem też wrogiem Lasów Państwowych. Zasadniczo w Polsce nie jest z karpackimi lasami źle, to nie ukraińska część Karpat. LP robią wiele dobrego. Nie wszędzie i nie zawsze jednak.
Niewątpliwie w blokowaniu powstania parku wielkie znaczenie ma interes LP, rachunek ekonomiczny. Pewnie chodzi o różne spółki i spółczeczki, tartaki itp. Lasy z obszaru parku są eksploatowane. Myśliwi mają łowiecki raj, to częściowo tereny dawnego ośrodka łowieckiego w Arłamowie. A samorządowcy i tubylcy są straszeni, że wszystkich "z lasów pozwalniają", na grzyby i rogi nie puszczą etc.
Pogórze Przemyskie - zima 2004/05
Niewątpliwie w blokowaniu powstania parku wielkie znaczenie ma interes LP, rachunek ekonomiczny. Pewnie chodzi o różne spółki i spółczeczki, tartaki itp. Lasy z obszaru parku są eksploatowane. Myśliwi mają łowiecki raj, to częściowo tereny dawnego ośrodka łowieckiego w Arłamowie. A samorządowcy i tubylcy są straszeni, że wszystkich "z lasów pozwalniają", na grzyby i rogi nie puszczą etc.
http://turnickipn.pl/ - w linku o parku
Zła ustawa
Do tego od 2011 obowiązuje ustawa uniemożliwiająca powstanie parku narodowego bez zgody samorządów. Ogólnie popieram samorządność i decentralizację. Jednak w tym przypadku jestem przeciw. Gdyby taka ustawa obowiązywała wcześniej zapewne nie powstało by większość parków narodowych. "Bóg stworzył tatry dla Górali" itd. itd. ;) Nie miejmy złudzeń, przeciętny wójt ma wiedzę o przyrodzie na podstawie 5 klasy szkoły podstawowej. Za to we własnym mniemaniu jest znawcą wytrawnym bo każdej jesieni chodzi na grzyby i miał 30 lat temu kartę wędkarską.
Maj 2012, na Królewskiej Górze. Pogórza Karpackie choć niskie są niezwykle interesujące przyrodniczo. Rozsadek mówi, że "zrównoważony rozwój" jest wskazany ( jakkolwiek ten termin został zdewaluowany przez eurokratów i "działaczy ekologicznych" ) .
Nie Antarktyda
Oczywiście samorządy powinny mieć wpływ na powstawanie parków. Ludziom potrzebna jest praca. Właścicielom tartaków rekompensata uczciwa. Takie okolice jak Bircza, Kalwaria Pacławska, Tyrawa Wołoska i tak są już wystarczająco wyludnione przez wyjazdy młodych ludzi. Człowiek jest tez ważny, to nie Antarktyda. Po za tym łąki i pola są też cenne przyrodniczo. Nad Biebrzą np. zatrudnia się specjalistów od koszenia kosą z czółna. Własnie po to żeby nie zarastało olchą itp. Fajny sposób na podryw turystek z wielkich ośrodków. Czym się zajmujesz przystojniaku ? Koszeniem łąk z dłubanki - wow ! Pokażesz mi ? Nie ma sprawy, jutro o 8 rano na przystani.
Trzeba więc znaleźć sposoby by było dobrze. Z pewnością powinno się przycisnąć dyrektorów i kierowników z LP. Wszystkie lasy na terenie projektowanego parku należą do państwa. Wywłaszczeń nie będzie. Lasy zaś skoro są Państwowe to ich zadaniem pierwszym jest ochrona zasobów leśnych. Puszcze są takim samym skarbem narodowym jak muzea. A przecież nie wyprzedaje się obrazów by załatać dziury w budżecie.
Ludzie się sprzeciwiają ... Przeciwko Magurskiemu Parkowi Narodowemu też były liczne protesty. I bardziej uzasadnione. Duża część lasów w tym parku to dawne chłopskie lasy Łemkowskie. Łemkowie liczyli na reprywatyzację. Jak się skończył ten spór nie wiem, ale w każdym razie park istnieje. Wioski wokół parku nie różnią się niczym od tych w innych częściach Beskidu Niskiego. w blokowaniu więc powstania TUPN chodzi wiec prawdopodobnie po prostu o drewno, które można sprzedać. To na mój gust już jest barbarzyństwo. To filozofia taka sama jak "przeróbmy Wawel na zajbisty hotel" lub "trzeba wyciąć przydrożne aleje drzew - morderców, a drzewo sprzedać". Prawdziwie dzikich puszcz niewiele już w Polsce zostało. Puszczą nie jest las gospodarczy, gdzie sosny czy modrzewie są sadzone w szeregach a wszędzie biegną drogi do zrywki.
Dyrekcja LP w krośnie szczyci się , że ma najwięcej naturalnych i pierwotnych lasów w Kraju. Niechże więc o nie dba. Las się odwdzięczał Polakom wiele razy - przy każdej wojnie. Po za tym mamy bardzo zły bilans wody pitnej. Im więcej lasów w górach i im są bardziej zbliżone do tych z czasów Piastów i Jagiellonów tym lepiej dla naszych rzek. A im lepiej dla rzek tym lepiej dla gospodarki.
Na horyzoncie Czarnorzecko - Strzyzowski Park Krajobrazowy. Na obszarze TUPN istnieją obecnie dwa parki krajobrazowe. Gór Słonnych i Pogórza Przemyskiego. Tamtejsze puszcze jednak zasługują na całkowitą ochronę. Choćby w wersji kompromisowej.
Nie wyprzedawać sreber
Trzeba więc znaleźć sposoby by było dobrze. Z pewnością powinno się przycisnąć dyrektorów i kierowników z LP. Wszystkie lasy na terenie projektowanego parku należą do państwa. Wywłaszczeń nie będzie. Lasy zaś skoro są Państwowe to ich zadaniem pierwszym jest ochrona zasobów leśnych. Puszcze są takim samym skarbem narodowym jak muzea. A przecież nie wyprzedaje się obrazów by załatać dziury w budżecie.
W Magurskim Parku Narodowym - III 2013
Casus Magurskiego
Ludzie się sprzeciwiają ... Przeciwko Magurskiemu Parkowi Narodowemu też były liczne protesty. I bardziej uzasadnione. Duża część lasów w tym parku to dawne chłopskie lasy Łemkowskie. Łemkowie liczyli na reprywatyzację. Jak się skończył ten spór nie wiem, ale w każdym razie park istnieje. Wioski wokół parku nie różnią się niczym od tych w innych częściach Beskidu Niskiego. w blokowaniu więc powstania TUPN chodzi wiec prawdopodobnie po prostu o drewno, które można sprzedać. To na mój gust już jest barbarzyństwo. To filozofia taka sama jak "przeróbmy Wawel na zajbisty hotel" lub "trzeba wyciąć przydrożne aleje drzew - morderców, a drzewo sprzedać". Prawdziwie dzikich puszcz niewiele już w Polsce zostało. Puszczą nie jest las gospodarczy, gdzie sosny czy modrzewie są sadzone w szeregach a wszędzie biegną drogi do zrywki.
Ktoś może zapytać - a co z ośrodkiem w Arłamowie ? Park Narodowy może przyciągać nie mniej niż legenda Lecha "Bolka" Wałęsy. Likwidacji ośrodka nie przewiduje się. Słyszałem oczywiście mrzonki o porcie lotniczym ( fakt pas startowy jest imponujący ) , ale to mrzonki. Arłamów Jasionce konkurencji nie zrobi. A jak kogoś stać żeby przylecieć prywatnym odrzutowcem do Polski, to i stać go na wynajęcie śmigłowca - taksówki z Jasionki do Arłamowa. Foto - luty 2015.
"Najlepsze lasy w Polsce"
Dyrekcja LP w krośnie szczyci się , że ma najwięcej naturalnych i pierwotnych lasów w Kraju. Niechże więc o nie dba. Las się odwdzięczał Polakom wiele razy - przy każdej wojnie. Po za tym mamy bardzo zły bilans wody pitnej. Im więcej lasów w górach i im są bardziej zbliżone do tych z czasów Piastów i Jagiellonów tym lepiej dla naszych rzek. A im lepiej dla rzek tym lepiej dla gospodarki.
Pogórze Exmoor w Wielkiej Brytanii. Ładnie tam, uwielbiam jazdę tą drogą. Nigdy nie śpię jak się wjeżdża na wrzosowiska. Uwielbiam okolice Exford. Jednak przyrodniczo Exmoorowi daleko do Pogórza Przemyskiego. A Park Narodowy jest. Nie stac Nas na "skansen" ? Proszę pojeździć po wsiach w Devonie czy Kornwalii. Połowa chałup pod strzechą, a przy drogach wszędzie "drzewa - mordercy" i "hejdże". Poniżej strona Parku Narodowego Exmoor :
Możliwy kompromis ?
Alternatywą jest projekt rezerwatu o powierzchni 8 tys. hektarów. Czemu by nie przerobić go na park, a pilarzy na strażników ? Byłyby to jakiś kompromis. 80 km 2 wyłączonych z eksploatacji naprawdę nie sprawi, że okolice Ustrzyk i Birczy popadną w nędze.
http://turnickiparknarodowy.blogspot.com/2017/01/reliktowa-puszcza-karpacka-projekt.html
Generał carton de Wriat - osobliwy wariat ;)
Konserwatysta kocha puszczę ...
Józef Mackiewicz, Ernst Junger, gen. Adrian Carton de Wriat, Antoni Albrecht xiążę Radzwiłł Stanisław Vincenz, Sergiusz Piasecki - to wszystko "eko-oszołomy". Tą obelgę by jeszcze znieśli, ale lepiej lewakami ich nie nazywać. Mackiewicz może przyjść z zaświatów i przypierdoli na odlew :) Jakoś się tak przyjęło, że "lewaki chcą robić skansen" a "prawicowcy rozwijać kraj, wycinać krzaki, budować galerie handlowe i hurtownie". Konserwatyzm jednak nie ma nic wspólnego z różnymi korwinizmami, które są ideologiami będacymi hybrydą konserwy z moderną. Prosty przykład ? Krul Korwin parokrotnie mówił, że gardzi dziedzicwtem Rzeczpospolitej.
Inna rzecz, że większość jeśli nie wszyscy wyżej wymienieni byli zapalonym fascynatami polowań. Nie były to jednak łowy w stylu gości dawnego rządowego ośrodka w Arłamowie. Raczej gra sportowa i obcowanie z przyrodą niż popisy kto celniej zabija swoim przedłużeniem penisa. Mnie osobiście w fascynację przyrodą wprowadzały ( obok zabaw na polu itp ) takie "myśliwskie" książki jak "Biały Kieł" czy "Tajemnicza wyprawa Tomka". Myślę, że książki Olgi Tokarczuk by tego nie dokonały.
... i polowania
Inna rzecz, że większość jeśli nie wszyscy wyżej wymienieni byli zapalonym fascynatami polowań. Nie były to jednak łowy w stylu gości dawnego rządowego ośrodka w Arłamowie. Raczej gra sportowa i obcowanie z przyrodą niż popisy kto celniej zabija swoim przedłużeniem penisa. Mnie osobiście w fascynację przyrodą wprowadzały ( obok zabaw na polu itp ) takie "myśliwskie" książki jak "Biały Kieł" czy "Tajemnicza wyprawa Tomka". Myślę, że książki Olgi Tokarczuk by tego nie dokonały.
III 2006 - przyroda to skarb
Inne projekty
Z innych projektowanych parków narodowych planuje się powstanie kilku innych parków narodowych. Oto i pomysły :
- Mazurski - jezioro Łukajno, rzeka Kurytynia, lasy, bagna.
- Jurajski - Wyżyna Krakowsko - Częstochowska w okolicach Zawiercia i Częstochowy
- Dolnej Odry - Odra, bagna, starorzecza, grądy i łegi, łąki, moreny w okolicach Cedyni
- Orawski - zapewne torfowiska i bagna.
- Szczeciński - Puszcza Bukowa
- Knyszyński - Puszcza Knyszyńska
- Sobiborski - zapewne mozaika bagien, lasów, łak
- Chełmski - poodbnie
- Wielicki - kopalnia soli
- Mi się czasem śni Jaśliski :)
P. S.
Pięknie o puszczach pisał także Florian Czarnyszewicz, autor legendarnych "Nadberezyńców". Jest to epopeja o życiu zaścianków szlacheckich nad Berezyną między rewolucją 1905 r. a wojną polsko - bolszewicką. Okazuje się, że dla Liv Tayler jest praprastryjem. Bo chyba się tak mówi na brata pradziadka ? Życie pisze scenariusze co najmniej nie gorsze niż scenarzyści.
Pogórze Przemyskie latem.
piątek, 24 lutego 2017
Poznań 1945 - taktyczny sojusz
W 3 dekadzie stycznia 1945 pod Poznań podeszły dwie elitarne armie sowieckie. 1 Gwardyjska Pancerna ( ostatnio odtworzona przez Putina ) i 8 gwardyjska. 100 000 żołnierzy. 25 stycznia miasto zostało okrążone.
Poznań był ważną fortecą na drodze do Berlina.
Na foto - ofensywa z 1945 na sowieckiej mapie wojskowej.
Miasta broniły oddziały Wermachtu i SS, Volksturm ( pospolite ruszenie Niemców, Obrona Terytorialna ) i nieszczęśni Węgrzy. Niemcy nie chcieli oddawać łatwo ośrodka przemysłowego, węzła komunikacyjnego i z ich perspektywy "miasta kresowego".
Na początku miasto próbowali zdobyć z marszu czołgiści generała Katukowa. Gdy się to nie udało twierdzą zajął się gen. Czujkow. Dowodził obroną Stalingradu w 1942 r i był uważany za specjalistę od walk ulicznych.
Po ewakuacji niemieckich cywilów miasto zamieniono w "Festung Posen". Walki uliczne były zażarte i krwawe. Na początku lutego szturmujący wdarli się do centrum Poznania.
Walczono o każdy dom, dochodziło do walk wręcz. Poszczególne budynki - fortece zdobywały grupy szturmowe wspierane przez artylerię i lotnictwo. Jednak najważniejszą bronią w takiej walce był pistolet maszynowy, karabin wyborowy, granat, miotacz ognia, nóż, saperka i ładunki wybuchowe.
Takie walki to był standard na "niemieckich kresach". Zaciekły opór stawiły Armii Czerwonej załogi Królewca ( dziś Kaliningrad ), Gdańska, Głogowa, Elbląga, Kostrzyna nad Odrą, Wrocławia. LWP stoczyło zaś morderczą bitwę o Kołobrzeg.
Na foto : kapitulacja Wrocławia. 6 V 1945
Fanatyzm był powiększany przez strach przed zemstą za zbrodnie. A Armia Czerwona umiała się mścić, oj umiała....Na przykład Starówka w Gdańsku została zniszczona w 90 %, ale połowa zniszczeń stanowiły "pochodnie wolności". Olsztyn zdobyto bez większych walk a sukces ten uczczono spaleniem 40 % zabudowy. Co nie zostało zniszczone to zostało systematycznie rozgrabione. Do ZSRR wywożono nawet trakcje kolejową. Potem te ruiny oddano Polsce ;) Niemców i Niemki mordowano, grabiono, torturowano, brano w jasyr a nade wszystko gwałcono. Zemsta jednak miała swoje podstawy. Na Białorusi Niemcy wymordowali ok. 1/4 ludności. W Leningradzie zmarło podczas oblężenia prawie milion cywilów. W Kijowie podczas pierwszych 6 miesięcy okupacji rozstrzelano 50 tys. a kolejne 50 tys. zmarło z głodu itd. itd.
Na foto : zamordowani niemieccy cywile w Prusach Wschodnich
Sowieckie dowództwo postanowiło zmobilizować 5 tysięcy polskich mieszkańców. Pomagali sanitariuszom i saperom, służyli za przewodników jak i tworzyli grupy szturmowe. Nazwano ich "Cytadelowcami" od ich najsłynniejszej walki.
Część Polaków zmobilizowano przymusowo, cześć ochotniczo. Walczyli z zapałem. Niemiecki terror w Wielkopolsce był szczególnie ciężki. Na zdjęciu - czystki etniczne w jesieni 1939. Co ciekawe część Niemców uznała, że brzydzi się Hitlerem i stwierdziło, że w obliczu terroru wolą być Polakami. O nich też warto pamiętać.
Ostatnim punktem oporu była Cytadela czyli XIX wieczny fort na jednym z morenowych wzgórz. Obrońców zalano ogniem "katiusz" i ciężkich dział 203mm. Po czym nastąpił zmasowany szturm. Fort zdobyto 23 lutego, w święto Armii Czerwonej.
W ataku brało udział 2000 bojowników - Poznaniaków. Około stu poległo. W tym czasie Ludowe Wojsko Polskie walczyło już o tzw. Wał Pomorski. Warto pamiętać także o tych żołnierzach bo większość szeregowych, podoficerów i młodszych oficerów po prostu chciało "lać Niemca". Wielu walczyło bo miało do wyboru "Berlin albo Workuta".
Na foto ordery dziadka kolegi. Virtuti Militari i medal "Za Berlin".
"Festung Posen" kapitulował. Kilku setkom niemieckich żołnierzu udało się przebić, ale 23 tysiące jeńców powędrowało do sowieckich łagrów. Szacuje się, że połowa wyginęła "In Russland". Rannych leżących w szpitalach polowych położonych w kazamatach fortu Sowieci upiekli żywcem miotaczami ognia. Ot, moskiewski sposób prowadzenia wojny.
Na foto - wychudzeni jeńcy wracają z "Raju".
Choć z drugiej strony tylko w dwóch obozach męczarni położonych koło Krosna Niemcy zamęczyli głodem prawie 20 000 wziętych do niewoli czerwonoarmistów. Jeńców trzymano na łące w zagrodzie z drutu kolczastego podłączonego do prądu. I prawie nie dawano jeść. Takich obozów były dziesiątki.....
Bilans bitwy - 5 do 10 tys. poległych i zaginionych po stronie Armii Czerwonej. Okolo 700 poległych Cytadelowców i tysiące zabitych cywilów. Niemców stracili ok. 6 tys. zabitych, a Wegrzy ok. 100. Miasto zostało zniszczone w 55 %
Sowieci ruszyli na Berlin, a za nimi przyszło NKWD i UB....
W czerwcu 1956 wybuchło w Poznaniu antykomunistyczne powstanie. Zapewne wzięło w nim udział wielu weteranów walk z 1945 roku...
czwartek, 23 lutego 2017
Za Allaha i Rzeczpospolitą
Na Ukrainie główny temat dyskursów obecnie to dostawy wyngla, zaopatrzenie hut w prąd, wojna, jeńcy na Sybirze. W Polsce - "sztuka" zrobiona przez reżysera - zboczeńca. Jesteśmy jednak już Ojropą. Tylko czy te wszystkie dekolonizacje, dekonstrukcje, dechrystianizacje etc. wyszły Europie na dobre ? Najlepszą metaforą jest chyba poniższy filmik :
Francuski radiowóz ucieka na wstecznym biegu przed hordą zbuntowanych Mudżynów i Arabów ;)
Czy można inaczej ? Można :
Czy można inaczej ? Można :
Dziś 102 lata kończy porucznik Stefan Mustafa Abramowicz. We wrześniu 1939 wszedł na scieżkę dzihadu walcząc w Kampanii Polskiej, cierpiąc łagry a później wojując w Italii m.in pod Monte Cassino. We Włoszech przesiadł się na czołg. To ostatni Żyjący ułan z Muzułmańskiego Szwadronu 13 Pułku Ułanów Wileńskich. Dziś dostał order od Ministerstwa Wojny Jej Królewskiej Mości. Ot i Idea Polska prawdziwa, parodią polskości jest postnacjonalizm zwany patriotyzmem sebixowym. Głupota, ignorancja i chamstwo nie jest lekarstwem na islamizację, nie pomoże też suwerenności czy dobrobytowi.
Swoją drogą może zaskoczyć ile osób w krajach dawnej Rzeczpospolitej ma lipkowskie ( Lipkowie to Tatarzy z Podlasia i Wielkiego Księstwa Litewskiego ) korzenie. Choćby Henryk Sienkiewicz, Charles Bronson czy moja dawna dziewczyna ;)
Swoją drogą może zaskoczyć ile osób w krajach dawnej Rzeczpospolitej ma lipkowskie ( Lipkowie to Tatarzy z Podlasia i Wielkiego Księstwa Litewskiego ) korzenie. Choćby Henryk Sienkiewicz, Charles Bronson czy moja dawna dziewczyna ;)
Tak ten Bronson. Dlatego tak dobrze szło mu w westernach. Geny to geny ;)
Poniżej trochę muzyki tatarskiej :
https://www.youtube.com/watch?v=AQBO-Er0Mv8
I "Przemarsz Kawalerii" z "Kroniki wypadków miłosnych" autorstwa genialnego Wojciecha Kilara :
https://www.youtube.com/watch?v=s-IyfPeQ4d8
A sam film warty polecenia. Wajda i Konwicki, choć można im wytknąć różne rzeczy, są gigantami kultury polskiej.
Maszeruje oczywiście 13 Pułk Ułanów. Jedna z lepszych scen w polskim kinie.
Maszeruje oczywiście 13 Pułk Ułanów. Jedna z lepszych scen w polskim kinie.
P. S.
Apropo śmieszków z kawalerii polskiej, żesmy niby zacofani beznadziejnie byli w 1939 - w 1945 Sowieci mieli setki tysięcy jeźdźców. Ostatnia kampania z użyciem dużych związków jazdy odbyła się jesienią 2001 roku. Wzięła w niej udział kawaleria Sojuszu Północnego i Zielone Berety. Amerykanie zrzucali na spadochronach siodła ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)