Do dzisiejszego przeglądu małe post scriptum. Bardzo ciekawy artykuł przeczytałem zeszlotygodniowym "Do Rzeczy" ( i dołączony do niego wywiad ) o proobronnej pasji jaka ogarnia Polaków. Do tworzonej Obrony Terytorialnej zgłaszają się tysiące ochotników. Najwięcej na Podlasiu i Podkarpaciu. W założeniu ma liczyć 17 brygad.
Do czegóż może się przydać taką formacja ? Przykład wojny na Wschodniej Ukrainie daje do myślenia. Na gwałt tworzono tam bataliony a później pulki i brygady OT i Gwardii Narodowej oraz specjalne bataliony milicji / policji . Takie formacje były potrzebne by zwalniać wojska operacyjne z koniecznych a uciążliwych zadań. Na przykład pilnowania skrzyżowań, mostów, dworców. Przydatne były też do działań przeciwdywersyjnych - walki ze specnazem i przeciwpartyzanckich. Nic dziwnego, że podczas manewrów Anakonda - 16 formacje paramilitarne miały za zadanie wykryć szybko dywersantow, zabezpieczać przeprawy. To trochę jak w średniowieczu. Były oddziały regularne - gwardia monarchow i magnatow oraz oddziału pomocnicze. Mieszczanie mieli bronić swoich grodów, a chłopi "kasac" najeźdźców.
Oczywiście OT może też brać udział w regularnych walkach. Byle została racjonalnie użyta. Należy się uczyć na przykładzie donbaskich walk, gdzie wielokrotnie rzucano lekką piechote na rzeź. Czemu ? Głupota, agentura i polityczne porachunki. Trzeba też się pilnować by OT nie stała się podczas W konglomeratem prywatnych armii.
Po przejściu frontu ( w przypadku pełnoskalowej inwazji ) OT może zaszyc się w puszczach, bagnach i górach oraz "rozplynac" wśród cywilów. I stanowic początek wojny szarpanej z agresorem.
Przykłady wojen ostatnich dekad pokazują przydatność takich formacji - Czeczenia, Jugosławia, Syria, Irak, Afganistan, Ukraina, Liban, Gaza, Południowy Kaukaz etc.
Polacy szkoła się. Dziesiątki tysięcy ludzi robi kursy strzeleckie lub jest członkami taki formacji jak Obrona Narodowa, Związek Strzelecki, Gwardia Narodowa, FIA, Legia Akademicka. Nie sa to bojowki ani milicje partyjne. Nie jest to tez zabawa w wojne. Chlopaki i dziewczyny sie cwicza. I trzeba sie tak cwiczyc. Bo wojna to nie zabawa. To jak z tentami :) Tylko dzięki nieustannemu wykonywaniu tych samych czynnosci moge robić je odruchowo. Pamięć mięśni.
A więc jeśli ktoś myśli, że mając broń, a nie ćwicząc jej użycia, będzie mógł np. ustrzelić dzyhadyste podczas zamachu to się myli. W stresie maksymalnym da się działać tylko automatycznie. Dlatego jak rzadko zgadzam się w 100 % z Braunem. Kościół - szkoła - strzelnica. Przysposobienie Obronne i WF. Bez fizycznej sprawnosci umiejętności strzeleckie mogą zdać się psu na buty.
Polacy będą się bic w razie W. Chcesz pokoju szykuj się do wojny mawiali Rzymianie. A oni na wojnie się znali.
P. S.
Gazety z Polski kupuję w polskim sklepie. Dlatego zeszlorygodniowy numer :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz