A takie piwne egzystencjalne.
Słońce święci jak dawniej
A nie ma go trochę
I serce już nie wali jak młotem
A Słońce.... święci jak dawniej
I trawy pachną jak niegdyś
A inaczej już szumią
Dawne ślady gubią
Wszystko to kiedyś....
Pył jak dawniej i deszcze i burze
Takie same jak przed laty
A tamte bez pustki i straty
I tak samo czerwienią niebo upalne kurze
I liście zielone, jak przed dekadą
I rzeka nieco podobną
Podobnie po skałach czapla zwrotna
A inne ścieżki pod nogi się kładą
Ścieżki coraz węższe, gęstwiny, trawy
Słońce już w dół się toczy
I czas szybciej kroczy
I tyle te małe, zwykłe ludzkie sprawy
A nie ma go trochę
I serce już nie wali jak młotem
A Słońce.... święci jak dawniej
I trawy pachną jak niegdyś
A inaczej już szumią
Dawne ślady gubią
Wszystko to kiedyś....
Pył jak dawniej i deszcze i burze
Takie same jak przed laty
A tamte bez pustki i straty
I tak samo czerwienią niebo upalne kurze
I liście zielone, jak przed dekadą
I rzeka nieco podobną
Podobnie po skałach czapla zwrotna
A inne ścieżki pod nogi się kładą
Ścieżki coraz węższe, gęstwiny, trawy
Słońce już w dół się toczy
I czas szybciej kroczy
I tyle te małe, zwykłe ludzkie sprawy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz