Generał 1884 - 1953
I Wojna o Niepodległość 1918 - 1920
Weteran Wielkiej Wojny 1914 - 1918. Były oficer armii carskiej podobnie jak marszałek Mannerheim ojciec zwycięstw Finlandii 1918 - 19 i 1939 - 1945. W 1912 ukończył elitarną Mikołajewską Akademię Wojskową. Jednak do historii przeszedł już jako generał estoński.
Generał Laidoner był zwycięzca wojny estońsko - bolszewickiej 1918 - 1920. Właściwie dość skomplikowany konflikt. Były w nim trzy strony. Z jednej żołnierze estońscy , oddziały białogwardyjskie gen. Judenicza, oddziały atamana Bułak - Bałachowicza ( później przy Wojsku Polskim ), ochotnicy z krajów Skandynawii. Wspierał ich nieduży korpus ekspedycyjny i Royal Navy. Był to skomplikowany sojusz zważywszy choćby na to , że Biała Gwardia , aż do 1920 głosiła hasła "Świętej Rusi od Kalisza po Władywostok". Z drugiej strony Armia Czerwona broniąca Piotrogrodu bo tak się nazywał Petersburg w latach 1914 - 24. Trzecią siłę była armia II Rzeszy oraz tzw. Bałtycka Landeswehra czyli "bataliony ochotnicze" Niemców Bałtyckich. To takie "plemię niemieckie na Wschodzie" podobni trochę do Sasów z Rumuni. Przez wieki Niemcy Bałtyccy byli szlachtą, a Estończycy chłopami. W Imperium Rosyjskim robili niejednokrotnie wielkie kariery. Jak ostatnio pisałem generał Anders wywodził się z tej grupy tylko rodzice się spolonizowali. Po 1914 wiele się zmieniło, a po 1945 to "krzyżackie plemię" znikło z woli Stalina. Wojna skończyła się w lutym 1920. Estończycy widząc, ze Lenin wygrywa wojnę domową zażądali od Judnicza ewakuacji. Białogwardziści zostali ewakuowani przez Royal Navy. Ataman Bułak - Bałachowicz postanowił dokonać wyczynu godnego swojego idola z dzieciństwa Andrzeja Kmicica. Ze swoimi wojownikami przedarł się kawaleryjskim rajdem przez puszcze, bagna i pozycje bolszewików do Wojska Polskiego. Później na czele swoich wielonarodowych oddziałów walczył o Międzymorze i niepodległą Białoruś. Jako de facto ostatni hetman Wielkiego Księstwa Litewskiego. Wojna 1918 - 1920 uratowała Estonię przed koszmarem sowieckich lat 1929 - 1940 to jest głodem i terrorem stalinowskim. Esoni dano 20 lat wytchnienia.
Wojna o Niepodległość 1944 - 1953
Wszystko zmienił 23 VIII 1939 pakt o podziale Europy Wschodniej. Polska została zmiażdżona. Finlandia dzięki szcześliwemu splotowi okoliczności, męstwu żołnierza i geniuszowi dowódców przetrwała. Kraje Bałtyckie wiosną 1940 widząc totalną przewagę Armii Czerwonej poddały się bez walki. Szybko zostali jednak zmuszeni do ukrywania się po lasach i konspirowania.
Generał został aresztowany przez NKWD w 1940. Skazany na 25 lat więzienia za wojnę 1918 - 1920. Stracony razem z Naszym delegatem rządu Stanisławem Jankowskim 13 marca 1953 w więzieniu specjalnym we Włodzimierzu nad Klaźmą. Estończycy byli wywożeni na Syberię, mordowani. Rozkułaczano chłopów, którym ziemię dała w 1919 niepodległa Estonia. Gdy Wermacht wkroczył do Estonii wybuchło ludowe powstanie antysowieckie. Potem przyszła okupacja niemiecka. 70 tysięcy Estończyków walczyło po stronie niemieckiej ze strachu przed Armią Czerwoną i NKWD, albo pod przymusem. Mieli swoją dywizję Waffen SS. Niektórzy dali się wciągnąć w zbrodnie. Inni ukrywali się przed niemiecką mobilizacją w puszczy. Oczywiście w latach 1940 - 41 i 1944 - 45 wielu Estów wcielono do wojsk sowieckich i użyto jako mięso armatnie. Jaki był ich los. Popatrzmy na los samych Moskali. 97 % mężczyzn urodzonych w 1923 z obecnej Federacji Rosyjskiej nie przeżyło Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. Nie dowierzałem tej liczbie, ale dziś zweryfikowałem w rozmowie ze specem od demografii. W 1944 ruszyła ofensywa od Leningradu. Znów ruszyła fala uchodźców. Inni znów uciekali do puszczy i na bagna. Po wojnie trwała w Krajach Bałtyckich długotrwała walka partyzancka "Leśnych Braci". Ogólnie okres walki tych Wyklętych oznacza się datami 1944 - 1953. Wywieziono na Sybir i do Kazachstanu 80 tysięcy osób. Niektórzy partyzanci walczyli nadal. W ramach represji Ostatni tropiony wilk - August Sabbe poległ we wrześniu 1978.
Generał prywatnie
Kawaler najwyższych odznaczeń Rosji przedrewolucyjnej, Francji, Wielkiej Brytanii, Finlandii , Litwy i Polski. W tym Virtuti Militari. Był polonofilem i zwolennikiem Międzymorza. Znajomy marszałka Piłsudskiego biegle mówiący po polskiemu. W 1939 umożliwił ucieczkę naszemu ORP "Orzeł". Szef Towarzystwa Przyjaźni Polsko - Estońskiej. Zwolennik współpracy Polsko - Estońskiej. Pod jego komendą walczył ataman Bułak - Bułachowicz. Prywatnie maż polskiej arystokratki.
I jego wojsko w 2016
Obecnie Estonia liczy ok. 1,3 miliona mieszkańców. Z czego ok. 1/4 to Rosjanie będący raczej potencjalną siła kolejnej "rebelii zielonych ludzików" niż lojalną częścią społeczeństwa. Estońska armia w razie W może wystawić ok. 60 tysięcy żołnierzy zarówno regularnych jak i w formacjach obrony terytorialnej. Ważne znaczenie ma sięgająca tradycjami 1918 Liga/Związek Obrony - paramilitarna organizacja o naprawdę masowym charakterze. Duże znaczenie przywiązuje się do lekcji WF-u. Zasadnicza służba wojskowa trwa od 8 do 11 miesięcy w zależności od ... wykształcenia. Albowiem w Estonii podjęcie studiów na Wyższej Szkole Seksu i Biznesu w Rumpuńczy gdzie się asfalt kuńczy , z poboru nie zwalnia. Tak to jest zorganizowane. Żadne inne państwo w Europie nie ma możliwości zmobilizować tak licznego odsetka populacji. Dla przykładu całe Wojsko Polskie nawet po reformach Macierewicza w razie W będzie miało mniej jak 200 tysięcy bagnetów.
Po Krymie i Donbasie obok odpierania pełnoskalowej inwazji Chanatu Moskiewskiego ( z którym pierwsze walki toczyli Estończycy jeszcze jako poddani króla Batorego ) ćwiczy się też działania przeciwpartytymzanckie, przeciwdywersyjne i antyterrorystyczne. W razie wywołania przez GRU/FSB podobnej qasi-rebeli jak w Donbasie. Oczywiście w razie pełnej agresji Estończycy sami staną się partyzantami wykorzystując fakt , ze około 65 % terytorium to lasy, bagna i jeziora. Doktryna estońska kładzie nacisk na obronę kraju. Nigdy nie przyjęła teorii "małej armii ekspedycyjnej" która tak zemściła się na Gruzinach w 2008. Jest to armia lekka - wojna obronna ma przypominać działania fińskie w czasie II wojny światowej czy czeczeńskie z czasów Dudajewa. Kładzie się nacisk na niszczenie czołgów, a w tankach zawsze Moskwa była dobra. Generał Laidoner widząc to wszystko z Góry jest chyba zadowolony ze stanu swojego wojska....
Jednocześnie Estonia stawia na współpracę regionalną i NATO-wską.
Estońscy wojacy wzięli udział w walkach w Afganistanie i Iraku.
Estonia po ataku hakerskim w 2007 roku zabezpieczyła się również od tej
strony. Kolejny atak hakerów Putina nie będzie już tak prosty.
P.S.
Ostatnio głośne są wywiady z niejakim Aleksandrem Jabłonowskim chyba z ONR-u. Głosi ciekawe teorie choć wygląda jak skrzyżowanie harcerza z lokalnym fuhrerem. To teoria , że USA prowokuje wojnę Chanatu Moskiewskiego z krajami Europy Wschodniej. By później zmusić Moskwę do sojszu przeciw Chinom. Być może to podstawiony człowiek jak Piskorski. Jednak mój znajomy , który z pewnością nie jest agentem :) mówił już z rok temu. Patrząc na to co działo się i dzieje na Ukrainie być może jest to jeden scenariuszy. Nie bądźmy Sakiewiczami i nie zachwycajmy się USA nadmiernie vide wczorajszy wpis. Jednak myślę , że to jednak z tym TTIP nie jest tak groźnie jak sądzą anarchoskłoterzy , prawicowi hippiesi , ONR-owcy , Braun , falangiści etc. etc. Bo w sumie antyamerykanizm niemal zawsze kończy się tym samym. To jest "hmmm ta Rosja tak zła nie jest...." . I tu szereg argumentów typu , że Putin to ostatni obrońca europejskich wartości, że pojednać się i tworzyć europejską wspólnotę z krajem Czajkowskiego i Dostojewskiego. Odtrutką są przynajmniej dla mnie raczej analizy Rybczyńskiego niż histeryczny proamerykanizm z fronda.pl. Patrząc na Syrię czy na Ukrainę, na Smoleńsk i na falę uchodźców widzimy , że żyjemy w gabinecie krzywych luster. Zimna Wojna miała ten plus , że za każdym aktem przemocy i chaosu , gdzieś na końcu stało CIA/DIA , albo KGB/GRU. Miało to swoje plusy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz