A tutaj niedaleko pomik kniazia Swiatoslawa. Choć i jego matka Olga i najznamienitszy syn Włodzimierz zostali świętymi to on twardo trzymał się starych bogów.
Tylko jakich ? Sam był Wikingiem, ale wychowanym pośród Słowian. A więc zapewne mieszał obie religie wyrastające z tego samego aryjskiego pnia. Sam kniaz był zarówno wybitnym wodzem jak i był niezły w czarowaniu i szamanieniu.
Jednak w koncu wpadł w zasadzkę udana. Chan Pieczyngow kazał przyrządzić puchar z jego czaski. Takie to były czasy.
A to wzgórze to lokalna Łysa Góra. Miejsce gdzie spotykają się wiedźmy, rusalki, syreny i czarne, tłuste koty. To miejsce inspirowalo Bulhakowa i Gogola. Jak lubicie ich twórczość to wierzcie, ze Małgorzata z powieści właśnie tutaj sie bawiła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz