Czy marichuanina jest z konopi ?
Kniaź i jego ludzie są też podobno strasznymi homofobami. Świadczyć o tym może np:
Dlatego Krystian Lagierski i jemu podobni, zaczadzeni faszystowskimi, klerykalnymi kadzidłami, poparli Andrju Dudę wiosną 2015. A może wpływ na to poparcie miały te fotografie ?
"Sprawa antkomora" a rebours
Głośno ostatnio o terroryzowaniu internautów przez reżym PiS-u. Próbuje się wykreować antypisowską wersję "rebeli anty- Acta". Próbowano również urządzić spektakl pod tytułem "PiS zamyka usta internautom". Gazeta Wyborcza nakręca histerię:
Wyjaśnienie tej akcji może być takie:
- Miejscowy "prorok" usiłował przypodobać się nowej władzy.
- Bardziej prawdopodobne - prowokacja prokuratury i KOD-euszy.
Jednak akcja spaliła na panewce. Reakcja Andrju Dudy i polityków PiS-u była zupełnie inna niż reakcja Bronka i Platfusów bo zatrzymaniu twórcy "Antykomora". Zresztą Duda rozkazujący ścigać internetowych śmieszków to bzdura na resorach nie trzymająca się kupy. Sieciowi kpiarze przyczynili się mocno do pokonania mikada Bronka i jego szogunów. Duda strzelał by sobie w stopę ?
Widać , że próbują przejmować taktyki i hasła z czasów, gdy prawica była w opozycji. Powstańczo - śmieszkowa taktyka w ich przypadku nie wypala. Bo ani z nich patrioci ani dobrzy kpiarze vide stronka "sok z buraka". "Sok z buraka" to główna kodowska strona satyryczna. Memy i dowcipy są toporne i nudne. Młodzież też nie chce za bardzo "powstawać". Minęły czasy, gdy z łatwością podburzało się młodych do "rospudowania" i zabierania babci dowodu. Na manifestacje KOD-u chodzą głównie stare babki, mohery Swetru oraz starzy ubecy. No cóż....
Prawdziwy bandytyzm władzy
A tutaj link o realnie bandyckich działaniach władzy:
Nie jestem wrogiem policji, ani jakimś specjalnym miłośnikiem kibiców:
Jednak w tym przypadku, zaangażowani powinni być zdegradowani i dyscyplinarnie zwolnieni ze służby za złamanie przysięgi. Gdyż przysięgali jak się zdaje służyć obywatelom a nie wypełniać rozkazy władzy jakiekolwiek by one nie były. Wykonywanie rozkazów przełożonych bez względu na to jakie one są czyni z policjanta bandytę w mundurze. A czy państwo potrzebuje bandytów w mundurach ? Czy trzeba państwu by policja była porównywana z ZOMO, OMON-em czy Berkutem ? Czy państwu tzreba by naród nie ufał policji, okłamywał ją na każdym kroku, bał się i jednocześnie jej nienawidził ? Czy państwu tzreba by obywatele traktowali policję jak okupantów ?
Zapewne powie ktoś "ale cześć musiała, bo miała kredyty, małe dzieci". Co to za tłumaczenie ? Policja to służba, policjant składał przysięgę. To nie jest żadna zwykła praca. "praca jak każda" tylko służba mundurowa. Idzie się służyć państwu i jego obywatelom. I to jest pierwsze, a stabilność zawodowa i wcześniejsza emerytura jest drugorzędna.
Posłuszeństwo rozkazom jest ważne, ale bezwzględne i bezmyślne to jest przynależne służbom cywilizacji moskiewskiej, nie europejskiej. Oczywiście policjant nie może kwestionować zasadności poleceń na każdym kroku. Czasem również dobrze jest by zwyczajnie przypierdolić pałką lub gazem, bo po to te miłe urządzenia posiada. Jednak zawód policjanta wymaga nie tylko odwagi bojowej, nie bania się bandziorów, ale też cywilnej. Na przykład umiejętności postąpienia słusznie wbrew dowódcy, wbrew kolegom. Policjanci bijących zatrzymanych jak leci, bo ich dowódcy zachciało się przypodobać politykom i oligarchom robili to z sadyzmu, lub też słabości charakteru. W razie W tacy policjanci o słabych osobowościach, lub osobowościach sowieckich pójdą palić polskie wsie i wieszać partyzantów i wysługiwać się okupantowi w każdy możliwy sposób - "bo mają żony i małe dzieci".
https://www.youtube.com/watch?v=QcO-O8U5NdQ
A tutaj film o takim policjancie co zawsze był dobrym policjantem i słuchał przełożonych. Nakręcił go Andrzej Wajda - człowiek równie głupi jak zdolny :)
Posłuszeństwo rozkazom jest ważne, ale bezwzględne i bezmyślne to jest przynależne służbom cywilizacji moskiewskiej, nie europejskiej. Oczywiście policjant nie może kwestionować zasadności poleceń na każdym kroku. Czasem również dobrze jest by zwyczajnie przypierdolić pałką lub gazem, bo po to te miłe urządzenia posiada. Jednak zawód policjanta wymaga nie tylko odwagi bojowej, nie bania się bandziorów, ale też cywilnej. Na przykład umiejętności postąpienia słusznie wbrew dowódcy, wbrew kolegom. Policjanci bijących zatrzymanych jak leci, bo ich dowódcy zachciało się przypodobać politykom i oligarchom robili to z sadyzmu, lub też słabości charakteru. W razie W tacy policjanci o słabych osobowościach, lub osobowościach sowieckich pójdą palić polskie wsie i wieszać partyzantów i wysługiwać się okupantowi w każdy możliwy sposób - "bo mają żony i małe dzieci".
https://www.youtube.com/watch?v=QcO-O8U5NdQ
A tutaj film o takim policjancie co zawsze był dobrym policjantem i słuchał przełożonych. Nakręcił go Andrzej Wajda - człowiek równie głupi jak zdolny :)
Czemu nie wierzę uczonym ?
Ostatnio odbyłem ciekawą rozmowę ze znajomą. Jej znajoma studiuje kierunek związany z lotnictwem. Na podstawie swojej wiedzy powiedziała mojej znajomej , że w Smoleńsku był wypadek. No tak .... Tylko skąd miała to wiedzę ? Zapewne od swoich wykładowców. A co zrobiła większość polskiego środowiska naukowego po Smoleńsku ? Czy czasem nie podkuliło ogona stwierdzając apriorycznie, że "to musiał być wypadek". Obojętnie czy wypadek czy zamach, założenie aprioryczne, stwierdzenie , że "musiał być wypadek" wynikało po prostu ze zwierzęcego lęku.
Jeszcze gorzej zachowało się środowisko lotnicze ( a przynajmniej jego większość) , a już szczególnie wojskowe. Uszy po sobie, ogon w dół, uległość wobec mocarstwa sąsiedniego. Kłamstwa dotyczące generała Błasika są akurat pewne - to nie spekulacja, czy hipoteza, czy interpretacja tylko historyczny fakt. Skoro nie bronili ( a może mało o tym wiem ? ) dobrego imienia dowódcy wojsk lotniczych bojąc się o stanowiska, to muszą sobie jakoś to zracjonalizować. To jest mechanizm znany od tysiącleci. A więc "wypadek jak nic, bez gadania"...
Bo akurat nie trzeba być ekspertem lotniczym, żeby widać kłamstwa, matactwa i niejasności w tej sprawie. No cóż ludzka rzecz, też bywam lękliwy. Każdy bywa. Ale lęk jest też przewiną, która będzie osądzona przez trybunały, których wyroku nie da się umknąć. Jest to bowiem i Bóg i historia. Nie wiem jak miłosierny Bóg, ale historia uzna niewątpliwie, że nie bronienie dobrego imienia generała Błasika jest największą plamą w bądź co bądź chlubnych dziejach polskiego lotnictwa.
Ale patos mi wyszedł ;) No, ale cóż - Błasika po judaszowemu zdradzono, albo raczej zaparto się jak Piotr. Można określić to inaczej ? Może i można, ale najtrafniej właśnie oddają to podejście właśnie takie określenia. No co ? A nie ?
http://niezalezna.pl/75955-jest-dowod-na-niszczenie-dokumentow-ws-smolenska-protokol-nie-pozostawia-zludzen
Jeszcze gorzej zachowało się środowisko lotnicze ( a przynajmniej jego większość) , a już szczególnie wojskowe. Uszy po sobie, ogon w dół, uległość wobec mocarstwa sąsiedniego. Kłamstwa dotyczące generała Błasika są akurat pewne - to nie spekulacja, czy hipoteza, czy interpretacja tylko historyczny fakt. Skoro nie bronili ( a może mało o tym wiem ? ) dobrego imienia dowódcy wojsk lotniczych bojąc się o stanowiska, to muszą sobie jakoś to zracjonalizować. To jest mechanizm znany od tysiącleci. A więc "wypadek jak nic, bez gadania"...
Bo akurat nie trzeba być ekspertem lotniczym, żeby widać kłamstwa, matactwa i niejasności w tej sprawie. No cóż ludzka rzecz, też bywam lękliwy. Każdy bywa. Ale lęk jest też przewiną, która będzie osądzona przez trybunały, których wyroku nie da się umknąć. Jest to bowiem i Bóg i historia. Nie wiem jak miłosierny Bóg, ale historia uzna niewątpliwie, że nie bronienie dobrego imienia generała Błasika jest największą plamą w bądź co bądź chlubnych dziejach polskiego lotnictwa.
Ale patos mi wyszedł ;) No, ale cóż - Błasika po judaszowemu zdradzono, albo raczej zaparto się jak Piotr. Można określić to inaczej ? Może i można, ale najtrafniej właśnie oddają to podejście właśnie takie określenia. No co ? A nie ?
http://niezalezna.pl/75955-jest-dowod-na-niszczenie-dokumentow-ws-smolenska-protokol-nie-pozostawia-zludzen
Szastanie pieniądzem
Jak to często bywa Ziemkiewicz trafia w sedno:
Kukiz
Podpisuję się pod powyższym ;)
A tutaj mój ulubiony poseł:
http://wpolityce.pl/polityka/280652-posel-liroy-u-mazurka-w-pierwszym-szeregu-kod-ida-liderzy-platformy-nowoczesnej-stary-uklad-mialbym-popierac-taka-inicjatywe
A tutaj mój ulubiony poseł:
http://wpolityce.pl/polityka/280652-posel-liroy-u-mazurka-w-pierwszym-szeregu-kod-ida-liderzy-platformy-nowoczesnej-stary-uklad-mialbym-popierac-taka-inicjatywe
Cameron w Warszawie
Premier Jej Królewskiej Mości w Warszawie. Trzeba będzie o tem napisać za niedługo. W każdym razie:
- Lepiej żeby UK została w Unii
- Nigdy nie należy ufać Anglikom do końca
- Mimo wszystko zawsze byli siła antyimperialną w Europie pilnującą by nikt nie był zbyt silny.
- Czasem to obracało się to przeciw nam vide czasy Napoleona, gdy nawet zdarzało nam się walczyć ze sobą ( i przeważnie Wojsko Polskie było górą ).
- Jednak obecnie UK jest główną siła antyputinowską i antypruską w Europie. Mamy więc wspólne interesy. Pamiętajmy - interesy. Z UK robi się interesy, nigdy się z nią nie przyjaźni. Co innego relacje z poszczególnymi Anglikami, Szkotami czy Walijczykami.
- Lepiej żeby UK była w całości. Nie przypadkiem ( z całą sympatią dla Szkotów ) bandy z Donbasu popierały niepodległość Szkocji
- Jak UK wyjdzie z Unii to nie będzie na pewno koniec pracy na Wyspach. Nie boje się akurat o to - są umowy dwustronne, także takie dotyczące rynku pracy
- Należy bronić Polaków w UK takich jak ja i moi koledzy - ciężko pracujących. Także takich, którzy biorą socyal , ale starają się uczciwie pracować przy tym tylko mniej zaradni są, albo popadli w tarapaty finansowe. Należy bronić ich dobrego imienia i interesów.
- Należy też grać kartą "drugowoejnną". W końcu krew polska nie powinna lać się na darmo. Jeśli nie mogliśmy tego wykorzystać wtedy to trzeba teraz.
- Nicponi - cwaniaczków wyłudzających pieniądze i nie wnoszących nic ani dla Polski, ani dla UK można z czystym sumieniem "sprzedać". Choć oczywiście na handlu tym należy wyzyskać jak najwięcej. To nie żadni "rodacy" tylko hołota i tak też należy ją traktować
P.S.
A tutaj artykuł, związany z tym wpisem. Miałem pewien udział w jego powstaniu, ale jak duży to już tajemnica służbowa :) Aaaaa apropo kontrowersji jakie wywołał w pewnych kręgach - koncepcja Dejva W. jako "podpalacza tynczy" wyszła od ucznia szkoły średniej jednej z okołobieszczadzkich wsi. Artykuł był bowiem oparty w dużej mierze na rozmowach z młodzieżą. To już wina samego Davida W. , że zszedł ze swą twórczością pod strzechy wsi podkarpackiej. Że jest czytywany wśród siół rozłożonych w dolinach rzek, nad którymi górują porośnięte bukami i jodłami wzgórza :p "Tęcza warszawska" jest chyba archetypowym symbolem III RP i jej pato, skoro tak się chłopakom kojarzy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz