W ostatnich dniach moskiewskie samoloty bojowe kilanascie razy, widowiskowo symulowaly atak na amerykańskie okręty na Bałtyku. To ćwiczenie i straszenie. Bo na pokładach było polscy marynarze.
Co mam zagraża ze strony wojsk Chanatu Moskiewskiego ?
Wojna hybrydowa w Inflantach. U nas nie ma duzej rosyjskiej mniejszości. Ale na Łotwie i w Estoni jest spora. I tam może być kolejna rebelia wspierana przez specnaz i regularna armię rosyjską. Więc trzeba ćwiczyć walki z zielonymi ludzikami. W podobnym terenie ćwiczyć a więc Mazury, Suwalszczyzna, Pomorze. Wykorzystać doświadczenia z Południowej Osetii, Abchazji, Czeczenii, Afganu, Syrii, Krymu i Donbasu. Lepiej uczyc sie na cudzej krwii. Ale także doświadczenia z Iraku i Afganu są przydatne. W końcu kilkuset naszych żołnierzy przelalo tam krew.Więc żeby nie poszły te lekcje na darmo.
Atak lotniczy zmasowany. Potężne uderzenie takich związków jak nowo utworzone rosyjskie armie 1 pancerna i 20 ogolnowojskowa. Putin właśnie zarządził ich organizacje. To wszystko plus masowe desanty morskie i powietrzne. Masowe użycie specnazu. Trzeba pamiętać, ze same WDW czyli rosyjskie wojska powietrznodesantowe liczą 75 tysięcy wojowników, a cala nasza armia lądowa ok 5O tysięcy.
Zmasowany cyberatak jak w Estonii w 2007. Uderzenie rakietami średniego zasięgu. Masowe dywersję i sabotaze.
Od czasów gdy wojska Polski i Litwy dały lupnia Moskwie pod Polockiem i Wielkimi Lukami Moskwicini kochają armaty. Artyleria nie przypadkiem nazywana jest Bogiem Wojny. W Donbasie 85 procent poległych w walce ukraińskich wojakow zginęło od ognia artylerii. Głównie wyrzutni rakietowych dalekiego zasięgu i dużego kalibru naprowadzanych przez drony i specnaz. Pod miasteczkiem Zielonopole latem 2014 trwająca 180 sekund salwa rozbiła kolumnę ukrainska. Dwa bataliony zostały na długo wyłączone z walki. Rakiety to po lotnictwie najgrozniejsza ich broń.
Jeśli wojna z Rosją to najpewniej odsiecz dla sojuszników z Krajów Bałtyckich. A jak wkrocza do Nas to raczej szybką wojna i odwrót z lupami. Taka wojna w stylu wojny zydowsko - arabskiej z 1973 czy chinsko - wietnamskiej z 1979 czy putinowskiej ekspedycji na Gruzję w 2008. Ale trzeba też się liczyć z okupacją część bądź całości terytorium. I przygotować wojsko i społeczeństwo do różnych firm oporu.
Możliwe też będą ekspedycja Wojska Polskiego już nie gdzieś w górach Afganu i piaskach Iraku. Ale w Europie. Od Szwecji po Grecję, od Hiszpani po Norwegię.
Odpukac i nic się nie bać. W Gruzji w 2008 na 12 użytych ręcznych zestawów przeciwlotniczych Grom 9 trafiło rosyjskie samoloty. GROM to dzieło polskich inżynierów.
A o tym dlaczego jestem za a nawet przeciw poborowi napiszę następnym razem. Można być za a nawet przeciw ? Wałęsa potrafił to i Chutornik moze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz