A to takie już kiedyś napisane. Dobry generał zawsze ma odwody :)
Pojawiają się oskarżenia o rozczłonkowanie 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej. Może i słuszne, może przesadzone - byle tylko dopiec Antoniemu. Tyle, że .... na naszą 1 dywizję czołgów Putin może rzucić swoją armię pancerna. 1 Gwardyjska Armia Pancerna liczy dwie dywizje i dwie brygady pancerne. Stacjonuje w okolicach Woroneża Obecnie formują kolejną taka armię, na Kubaniu dla terroryzowania Ukrainy. Trochę logiki panie generale Skrzypczak von Mansteinem pan, nie jest. Pana koledzy też chyba nie :)
Swoją drogą logiki nie znajduję też w odwołaniu Air Show Radom. Kolejna wpadka ! A wracając do realnej siły Armii to generalnie coraz bardziej skłaniam się ku temu by pobór przywrócić. Finlandia - 24 tygodnie do 50 tygodni ! Wspominam samego siebie z okresu maturalnego. A co takiemu chłopakowi by zaszkodziło ? Wszystkie swoje późniejsze wspomnienia "obozowe" czy górskie czy z pracy w UK wspominam dobrze. Przygoda ! Oczywiście trzeba rozróżnić rezerwistów poziomem wyszkolenia. Proponuje taki poddział :
- Wojska Operacyjne I rzutu - zawodowi + nadterminowi + aktywna rezerwa ( z tych co odbyli "nadterminówkę" ). Nadterminowi to ci żołnierze, którzy po odbyciu ustawowego szkolenia zdecydowali się zostać w woju. Na dwa, trzy, pięć lat.
- Najdłużej trwała by służba nadterminowa w formacjach specjalistycznych ( pilot, komandos, dowódca ścigacza, walka elektroniczna i cybernetyczna itp. ). Oczywiście nadterminówka z fajnym żołdem.
- Plus takich "krótkich kontraktów" ? Pracowałem kiedyś z takim "Kazkiem". "Kazek" spędził w brytyjskim desancie 5 lat. Zwiedził z nim Hawaje, Góry Skaliste, Drawsko Pomorskie, bazę Ramstein a także Irak. Do armii poszedł trochę z brytyjskiego patriotyzmu i angielskiego nacjonalizmu, trochę dla draki, trochę z ciekawości świata, a trochę dla kasy. Nie chciał całe życie być jednak w wojsku. Nie uwłaczając patriotycznym żołnierzom zawodowym, myślę, ze takie "Kazki" są lepsze od "Szwejków". Takich którzy na "zawodowego" poszli wyłącznie z myślą o szybkiej emeryturze i pewnym zatrudnieniu.
- Oczywiście różnego rodzaje misje szkoleniowe, a nawet bojowe - czemu nie. Mogą istnieć dobre armie, które nie toczą dekadami wojen. My jednak nie mamy natury Finów i Szwajacarów. U nas dwie dekady pokoju to będzie znów zdobywanie dwa razy do roku tej samej atrapy mostu, otyli sztabowcy ( "bo sztab mysli a nie gupio biega" ) , uświetnianie uroczystości religijnych "malowanymi chłopcami" itd. Na misje jadą tylko żołnierze zawodowi. Rozumiem niechęć ich kobiet do tego typu operacji, ale obiektywnie żołnierz to taki zawód w którym można czasem wejść na minę, albo dostać kulę. Zawodem żołnierza jest wojna a nie manewry, szkolenie i defilowanie. Po za tym jeśli chcemy stałe bazy amerykanów to trzeba czasem jakieś wojsko podesłąć do jakiegoś Afganistanu. Nie mówiąc o tym, że np. zbombardowanie napalmem ISIS przez samoloty z szachownicami było by słuszną odpłatą za ponad 25 Naszych cywilów zabitych przez dzihadystów z ISIS i AL-Kaidy od 2001 r. Tamci rozumieją tylko siłę, i tylko siłę uszanują. Osobiście nie mam nic przeciwko wysłaniu do Afganistanu małego kontygentu bojowego choćby batalionu manewrowego wojsk areomobilnych czy górskich. Sytuacja w tym kraju staje się coraz gorsza, a sztandar dżihadu powiewa coraz wyżej. Taliban idzie od zwycięstwa do zwycięstwa. Tyle, że Amerykanie powinni zapłacić. Jeśli chcą by Poalcy nie tylko szkolili, ale i od czasu do czasu walczyli to trzeba choćby baz amerykańskich w Orzyszu, Żaganiu i Drawsku. Coś za coś, bo mimo wszystko dużej mniejszości muzułmańskiej nie mamy :)
- Dalej-formacje Gwardii Narodowej. Zmotoryzowane oddział terytorialne. Lżejsze niż Siły Operacyjne, ale współpracujące z nimi. Większość poborowych służyła by w tej formacji. 167 dni, chętni na chorążego 365. 5,5 miesiaca to naprawde nie jest dużo.
- Uzbrojenie ? Na foto powyżej - niszczyciel czołgów. Transporter z wyrzutniami przeciwpancernych pocisków kierowanych. Poniżej- haubica M119/L119. Chrzest bojowy Falklandy, później, już w XXI wieku używana w Iraku i Afganistanie. Ktoś powie -stara. No i co ? Strzelać, strzela. Niezawodna. Po za tym nie wszystko da się załatwić "elektroniką". Co więcej w M119 atak elektroniczny za wiele szkody nie zrobi bo zwyczajnie nie ma tam co uszkadzać.
- Ostatnia grupa poborowych do Wojsk Obrony Terytorialnej. Ochrona przed Specnazem, pilnowanie porządku, wspieranie Wojsk Operacyjnych, wspomaganie Obrony Cywilnej, partyzantka.
Ogólnie przy takim systemie Putin by się nas bał. Nawet, gdyby NATO popadło w totalny kryzys. Zauważmy, że lądowy atak Moskovi może być przeprowadzony na krótkim froncie. Od Zalewu Wiślanego po Suwałki. No dobra, Rosja przejmuje Białoruś i podbija Bałtów. Front się przedłuża do mniej więcej Białej Podlaskiej. I tak jest znacznie krótszy niż w 1939 roku. Wtedy było tak :
Potężne ataki i z okolic Wrocławia, i z Pomorza Zachodniego i z Prus Wschodnich i z niepolskiej części Śląska. Plus pomocnicze uderzenie Słowaków w rejonie Przełęczy Dukielskiej. Atak szedł z 3 stron ! A potem doszła 4. Dziś geograficznie jest dużo lepiej. No jest jeszcze długa granica morska. Tu trzeba by dobrej współpracy MW z flotami Państw Bałtyckich. Oraz jak mniemam rozwoju Nadbrzeżnych Dywizjonów Rakietowych z dobrej klasy rakietami typu ziemia-woda.
Przydał by się jeszcze plan szybkich i masowych szkoleń ochotników. Teraz już jest sporo ochotników do OT. Kolega, który w lipcu będzie się szkolił mówił mi, że dużo więcej chętnych niż miejsc. W razie zagrożenia W ilość chętnych jeszcze wzrośnie. I to dużo. Wojna na Ukrainie pokazała, że bardzo ważny jest system skutecznych a szybkich szkoleń zarówno ochotników jak i zmobilizowanych. Żeby nie wysyłać ludzi na niepotrzebną śmierć.
Kolejny ważny aspekt - atak na systemy energetyczne. To nie jest XVII wiek, gdy chłopi uciekali w puszcze z rodzinami i zwierzętami domowymi i stamdtąd nękali Szwedów, Moskali, Turków czy Tatarów. Dziś atak "na elektrykę" może rzucić państwo na kolana. Może to być atak rakiet i bombowców połączony z atakiem elektronicznym i cybernetycznym oraz rajdami komandosów. Na wzelki wypadek warto było by mieć Awaryjny System Zasilania. A taki system im bardziej zdeentralizowany tym lepszy. Co innego zbombardować wielką elektrownię, a co innego dziesiątki tysięcy mini-elektrowni gminnych, sąsiedzkich a tym bardziej przydomowych. Taka dywesyfikacja oczywiście nie zasili całego systemu, ale zapewni stałe dostawy do emiz OSP, przychodni, urzedów gminy, czy choćby te 3-4 h prądu dla mieszkańców. Inna rzecz, że zapas generatorów na olej napędowy, butli z gazem, wody pitnej też powinien być. Tak samo rozproszone, zamaskowane i umocnione zbiorniki na paliwo dla wojska i sił podległych MSW. Dalej plan adaptowania pomieszczeń na schrony , plany gigantycznych ewakuacji, plany radzenia sobie z gigantyczną ilością rannych, alternatywne kanały łaczności w razie sparaliżowania sieci GSM i zniszczenia central analogowych sieci telefonicznej, etc. etc. Genralnie Obrona Cywilna chyba u nas leży na łopatkach. A to ważne jest. Jak przyleci TU-160 będzie za późno myśleć :)
Ogólnie byli byśmy w stanie sami się obronić. O ile oczywiście Putin szedł by na ograniczoną wojnę czyli chciał "ukarać" Nas a nie "zniszczyć". Wojna z 2,5 milionową armią używającą taktycznej broni jądrowej i broni chemicznej to jednak bez szans na skuteczny regularny opór. Jednak walka z "ekspedycją karną" ( taką jak przeciwko Gruzji czy Ukrainie ) i odparcie jej jest jak najbardziej realne. Mieliśmy już trochę zwycięskich wojen z Moskwą. Da się też zmniejszyć zagrożenie atakiem elektronicznym i informatycznym, ostrzałem rakietowym, atakiem terorystycznym. Rebelia nam nie grozi bo nie mamy podatnej na bunt mniejszości jak Ukraina, Francja czy Łotwa. Można jednak nakręcić zamieszki polsko-ukraińśkie.Nie mówiąc już o tym, że dla 4 dżyhadystów podróż z Molenbeek na dajmy na to ( odpukać) Festiwal Brudstok nie jest jakimś problemem. Wstarczy wejść do auta, do bagażnika wadzić kałasznikowy i pasy szahida i w drogę do 72 dziewic :) Można jednak ich wykryć odpowiednio wcześnie, albo zabić zanim użyją swojego sprzętu....
Warto też, jeśli temat Was czytelnicy interesuje zapoznać się ( google, wikiepdia choćby ) z takimi terminami jak wojna - zastępcza, asymetryczna, hybrydowa, informacyjna, buntownicza, tajna, cybernetyczna, elektroniczna, enegetyczna, ekonomiczna dalej operacje - specjalne , operacje pod fałszywą flagą. Oddział paramilitarny, prywtane firmy wojskowe, kolorowe rewolucje, terroryzm indywidualny i masowy, opór niekierowany , dywersja, sabotaż. Tak się teraz robi wojny. Po co wysyłać człołgi skoro hakerzy, bojówkarze czy assasyni są suma sumarum dużo tansi ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz