Środowiska "narodowe" robią sobie jaja z Ukraińców, wojny w Donbasie i "uległości polskiego rządu wobec banderowców" :
https://kresy.pl/wydarzenia/regiony/litwa/polskie-dziecko-zabite-ukraincow-nowych-paszportach-narodowcy-troluja-pis/
Cóż, a gdyby tak jesienią 1919 bolszewicy przegrali ? Gdyby reżim Lenina został obalony ? Cóż Polska była dla Francji tylko "zastępczym sojusznikiem na Wschodzie". Gdy tylko Nowa Rosja odbudowała by trochę swój potencjał ruszyła by na Polszę. By znów nastała "Jedna i Niepodzielna Rosja od Kalisza po Kamczatkę". Paryż, Londyn, Waszyngton, Berlin, Ankara, Rzym, Madryt itd. cofnęli by uznanie dla polskiego rządu. Wtedy Wojsko Polskie stało by się "bandami separatystów". Polacy zaś , cóż mogli by sobie być w swoim mniemaniu "narodem historycznym z tradycją państwową". Dla Świata byli byśmy separatystami, może szlachetnymi, ale zawsze tylko separatystami. Oczywiście dalej pokutuje mit "dogadania się z Biała Rosją". Może byśmy się dogadali - na zasadzie takiej, że istnieje jakaś polska autonomia. Tylko tyle.
Po za tym porównywanie sytuacji z 1918 i 2014 to jest całkowicie ahistoryczne. To zresztą charakterystyczne dla wszystkich nacjonalistów na świecie. Prawda historyczna, nie ma kompletnie żadnego znaczenia vide działalność Wołodymyra Wiatrowycza. A co do Zachodnio Ukraińskiej Republiki Ludowej - sami Ukraińcy powinni zobaczyć, że bezkompromisowość jej kierownictwa były kamieniem u szyi Ukrainy. To jednak temat na odrębny wpis.
Plakat propagandowy "Białych"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz