W Irackim Kurdystanie i być może w Katalonii odbędą się na dniach referenda w sprawie niepodległości. Czy warto być niepodległym ? Zależy co przez to rozumieć. Na przykład Szkocja jest częścią UK , a Abchazja jest niepodległa. Szkoci są bogaci, ludzie przyjeżdżają do Szkocji pracować. Do Abchazji ludzie boją się przyjeżdżać. Szkoci mają sporo do powiedzenia w brytyjskim parlamencie. W Abchazji de facto rządzi Moskwa. Niepodległość jest bardzo względnym terminem. Czasem przynosi więcej szkody niż pożytku.
Kortezy ( Senat ) Kataloński - miniatura z XV w.
Osobiście lubię federacje, konfederacje. Muszą być jednak sprawne. Gdyby wśród polityków w Bagdadzie nie było tylu złodziei, agentów itd. , gdyby Irak nie był krajem nieustannego chaosu, to i Kurdowie byli by bardziej chętni pozostać w składzie federacji. Tak samo Katalończycy. Powstania katalońskie w XVII i XVIII wieku wybuchły, gdy Hiszpania zaczęła lekceważyć "fueros" ( autonomia, lokalne prawa ). Tu drogi zaczęły się rozbiegać. Czy drogi Hiszpanii i Katalonii, Kurdystanu i Iraku się nie rozbiegną ? Zobaczymy.
Flaga Irackiego Kurdystanu
Katalonia może zostać w Hiszpanii choćby z powodów ekonomicznych. Nie mówiąc o tym, że zachodni europejczycy raczej nie są chętni do powstań, a rząd w Madrycie ani myśli zezwalać na głosowanie. Natomiast Kurdystan ma przeciw sobie nie tylko rząd w Bagdadzie, ale i Iran i Turcję. Co prawda wspólny atak obu regionalnych mocarstw na Iracki Kurdystan były zadaniem karkołomnym. Armia Kurdów z Iraku jest liczna, dobrze uzbrojona i zaprawiona w walkach z ISIS. Ludność też jest uzbrojona, a góry sięgają 3728 m.n.p.m. Jednak blokada ekonomiczna może skutecznie ostudzić zapały Kurdów. Jak będzie - zobaczymy. Obu narodom życzmy wolności, ale i rozsądku. Bo lepiej nie mieć państwa a de facto je właściwie mieć niż na odwrót. Jak ta nieszczęsna Abchazja czy Doniecka Republika Ludowa. Niby są , a ich naprawdę nie ma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz